"Gra o tron" sezon 7 odcinek 1: Wreszcie! Warto było czekać? Przeczytajcie recenzję

Kilka morderstw, kilka nowych sojuszy i... Ed Sheeran. Czy warto było zarwać noc dla premiery nowego sezonu "Gry o tron"?

Obraz
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Aleksandra Pajewska

Nie da się ukryć, że premiera 7 sezonu "Gry o tron" to telewizyjne wydarzenie roku. Cały świat wstrzymywał oddech w oczekiwaniu na nowe odcinki, na które przyszło czekać ponad rok. Co pokazali nam producenci? Przede wszystkim w premierowym odcinku narobili nam smaku. Jak można było przewidywać, pierwszy odcinek to podsumowanie tego, co się działo i wprowadzenie w to, co nas czeka w tym sezonie. Podsumowano najważniejsze wątki i nakreślono przyszłość kluczowych bohaterów, jednak odcinek przebiegał bez fajerwerków - na co pewnie niektórzy liczyli. Niemniej chyba nikt nie będzie czuł się zawiedziony tym, co pokazało HBO. Przede wszystkim możemy być zadowoleni, że polska premiera odbyła się równo ze światową - czasy, kiedy byliśmy w tyle i na serialowe nowości trzeba było czekać, na szczęście minęły. Każdy, kto zarwał noc i dotrwał do premiery o 3 nad ranem, dowiedział się z czym boryka się Jon Snow, gdzie w swojej podróży jest Daenerys, kogo aktualnie nienawidzi Cercei i na kim mści się Arya. Pierwszy odcinek to przede wszystkim przedsmak tego, co nas czeka przez najbliższe tygodnie. Wszystko wskazuje na to, że 7 sezon będzie sezonem wojny, nie miłości. Czekają nas spektakularne bitwy, co z pewnością ucieszy fanów efektów specjalnych. Każdy z roszczących sobie prawa do korony i tronu otoczony jest wrogami ze wszystkich stron, a o sojusze trudniej niż do tej pory - głównie dlatego, że większość oczywistych sojuszników została wybita w poprzednich sezonach. Dlatego też poznajemy nowych bohaterów - Euron Greyjoy, który marzy o krwawej wojnie i poślubieniu "najpiękniejszej kobiety świata" z pewnością odegra jedną z najważniejszych ról w tym sezonie. Jeśli wierzyć zapowiedziom, ma być gorszy niż Joffrey i Ramsey Bolton razem wzięci.

Co nas zaskoczyło?
Oprócz nowego bohatera również kilka innych momentów było szczególnych Już możemy się domyślać, jak bardzo ciężko będzie walczyć z Innymi - co prawda widzieliśmy ich jedynie przez chwilę, ale już wiemy, że po pierwsze jest ich niezliczona rzesza, po drugie - mają olbrzymy-zombie. Również smoki, na które wszyscy przecież czekamy, widzieliśmy jedynie przez chwilę, jednak jedno jest pewne - mocno urosły. Cercei powinna się bać. Fani dostali też smaczek w postaci piosenki zaśpiewanej przez... Eda Sheerana, który wcielił się w rolę jednego z wojaków. Niestety, wokalista nosi zbroję Lanistera, a spotkał na swej drodze Aryę, więc trudno mu wróżyć dłuższe życie w serialu.

_**Co się wydarzyło w 1 odcinku 7 sezonu "Gry o tron"? Uwaga - spojlery!**_
Scenarzyści postawili na mocne wejście - pierwszy odcinek zaczął się sceną uczty u Freyów. Arya Stark (Maisie Williams)
dokonała kolejnego aktu krwawej zemsty, zostawiając salę pełną martwych ludzi ze znamiennymi słowami "północ pamięta". Brandon Stark (Isaac Hempstead Wright) wreszcie dotarł do muru. John Snow (Kit Harington), król północy, szykuje się do najważniejszej bitwy - z Innymi, ale musi też pamiętać o bliższych wrogach - Cercei (Lena Headey) wzywa Jona do zgięcia kolan i uznania jej jako królowej 7 królestw. Królowa, z Jaimiem (Nikolaj Coster-Waldau) i Górą u boku, rozpoczyna sojusz z Euronem Geyjojem (Pilou Asbæk). A niewątpliwie ma czego się obawiać, bo Daenerys Targaryen (Emily Clarce), z Tyrionem Lanisterem (Peter Dinclage), Varysem (Conleth Hill), armią i - przede wszystkim - smokami - dopłynęła wreszcie na Smoczą Skałę. Oby kolejne odcinki nie zawiodły oczekiwań rozpalonych przez ten pierwszy!

Kit Harington jako Jon Snow
© Materiały prasowe
Obraz
© Materiały prasowe
Wybrane dla Ciebie
Trump nazywa prezentera "szaleńcem" i mówi o "nielegalnych" żartach
Trump nazywa prezentera "szaleńcem" i mówi o "nielegalnych" żartach
Świętuje 8 lat trzeźwości. Przez alkohol staczała się na dno
Świętuje 8 lat trzeźwości. Przez alkohol staczała się na dno
Roman Wilhelmi: Nie chciał wierzyć, że umiera. Zgubiły go używki
Roman Wilhelmi: Nie chciał wierzyć, że umiera. Zgubiły go używki
On ma 68, ona tylko 29. Ma żonę i córkę w tym samym wieku
On ma 68, ona tylko 29. Ma żonę i córkę w tym samym wieku
"Kogo to obchodzi?". Nie wierzy w diagnozę wystawioną przez żonę
"Kogo to obchodzi?". Nie wierzy w diagnozę wystawioną przez żonę
Kolejna kariera upada. Gwiazdor "nękał i zastraszał"
Kolejna kariera upada. Gwiazdor "nękał i zastraszał"
George Clooney znów o polityce. "To był błąd, szczerze mówiąc"
George Clooney znów o polityce. "To był błąd, szczerze mówiąc"
"Wiem, koniec jest bliski". Tak dziś wygląda gwiazdor słynnego filmu
"Wiem, koniec jest bliski". Tak dziś wygląda gwiazdor słynnego filmu
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa