Hilary Clinton i Arnold Schwarzenegger nie pomogą Polańskiemu
Politycy i dziennikarze pragną czyjejś krwi. O możliwym ułaskawieniu reżysera nie ma już mowy.
Ale według niego, na pomoc gubernatora Kalifornii w tej sprawie nie ma raczej co liczyć.
Sprawy się komplikują
Gubernator Kalifornii, który w przypadku ekstradycji mógłby ułaskawić Romana Polańskiego, zabrał po raz pierwszy głos w tej sprawie:
"Nie będę tej sytuacji traktował inaczej. Potraktuje go jak każdego innego podsądnego" - stwierdził Arnold Schwarzenegger w rozmowie z CNN.
"Nie ma znaczenia, czy ktoś jest wybitnym aktorem, czy reżyserem. Bardzo go szanuję i jestem wielkim fanem jego twórczości, jednak proces się odbędzie" - dodał.
Sprawy się komplikują
W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią jest klasyfikowany automatycznie jako gwałt.
Washington Post jawnie kpi z Polańskiego
Zagraniczne gazety coraz bardziej bojkotują obrońców Polańskiego.
"Czy Polański nie wycierpiał wystarczająco wiele?
Czy nie przetrwał wszystkich tych zimnych, szarych i deszczowych zim w Paryżu?
Czy nie spędzał wakacji, ograniczając się do ponurej monotonii południa Francji?" - kpi amerykańska gazeta "Washington Post".
I odpowiada krótko: "nie!".
Dziennikarze przeciwko Polańskiemu
Obrońcy Romana Polańskiego nie mają racji, gdyż nic nie usprawiedliwia jego czynu - czytamy w "Washington Post".
"Dziennik" polemizuje z prominentami Hollywoodu i polityki, którzy starają się pomniejszyć winę reżysera i szukają dla niego okoliczności łagodzących.
Gazety przypominają, że Polański zbiegł z USA po uznaniu go za winnego gwałtu i dodaje, że "od tego czasu żyje bezkarnie i w luksusie".
Sprawy się komplikują
Do zespołu obrońców Romana Polańskiego dołączył wpływowy adwokat Reid Weingarten, przyjaciel m.in. amerykańskiego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Erica Holdera.
To właśnie Holder wraz z sekretarz stanu Hillary Clinton będą decydowali o ekstradycji reżysera.
Z kolei we Francji pod ostrzałem za obronę Polańskiego znalazł się rząd.
Hilary Clinton pomoże?
Szefową dyplomacji zapytano w Nowym Jorku o list skierowany do niej przez ministrów spraw zagranicznych Polski i Francji w obronie aresztowanego, w Zurychu polskiego reżysera.
Amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton nie widziała jeszcze listu od polskich i francuskich władz ws. aresztowania Romana Polańskiego, ale zapowiedziała, że odpowie na wszelkie wątpliwości dotyczące zatrzymania reżysera.
Dodała jednak, że jej zdaniem sprawa powinna toczyć się zwykłym trybem.
Hilary Clinton nie pomoże!
"Nie widziałam tego listu. Czytałam o nim. Nie jest to jednak sprawa, którą się zajmuję. To jest sprawa w gestii systemu sprawiedliwości naszego rządu.
To jest sprawa, którą trzeba rozwiązać w zwykłym trybie egzekwowania prawa" - odpowiedziała Hillary Clinton.
Krótkie przypomnienie wydarzeń
Roman Polański został zatrzymany w zeszłym tygodniu w Zurychu. Szwajcaria oczekuje na oficjalny wniosek USA o ekstradycję Polańskiego.
Na przedstawienie tego wniosku Amerykanie mają 40 dni. Prokuratura w Los Angeles już zapewniła, że nad wnioskiem pracuje.
Krótkie przypomnienie wydarzeń
Za reżyserem ciągnie się sprawa z 1977 roku, kiedy Polański miał uwieść i uprawiać seks z 13-latką.
Amerykański sąd postawił Polańskiemu kilka zarzutów, w tym gwałt na nieletniej po upiciu jej szampanem i podaniu narkotyku.
Po ugodzie adwokata reżysera z prokuratorem, Polański przyznał się do stosunku, a sąd oddalił pozostałe zarzuty.
Polański został skazany na 90 dni pobytu w stanowym więzieniu w Chino, gdzie miał zostać poddany psychiatrycznej obserwacji.
Krótkie przypomnienie wydarzeń
Roman Polański w 1978 r. uciekł ze Stanów Zjednoczonych przed ogłoszeniem wyroku.
Od trzydziestu lat przebywa we Francji. Nie może wjechać do Stanów Zjednoczonych.
W maju tego roku sąd w Los Angeles odrzucił wniosek Polańskiego o umorzenie sprawy.
Sędzia uzasadnił swoją decyzję tym, że Polański nie stawił się na przesłuchaniu przed sądem w Los Angeles.