Ignacy Gogolewski: To już 60 lat na scenie
17.06.2014 | aktual.: 10.04.2017 13:07
15 czerwca w stołecznym Teatrze Polonia odbył się jubileusz 60-lecia pracy wybitnego aktora. 83-letni Gogolewski świętował go na scenie, gdzie tego wieczoru zagrał w przedstawieniu „Grube ryby”. Na uroczystość przybyła cała śmietanka polskiego aktorstwa, aby oddać hołd artyście. Wśród nich byli m.in. Andrzej Seweryn i była żona aktora, Katarzyna Łaniewska, z którą przed laty rozstał się w niezbyt przyjemnych okolicznościach.
Dla wielu widzów nadal pozostaje najlepszym polskim aktorem, jaki kiedykolwiek pojawił się na deskach teatru czy ekranie. Jednak, aby stać się bożyszczem kobiet i synonimem wzorcowej polszczyzny, Ignacy Gogolewski musiał przejść wyboistą drogę.
15 czerwca w stołecznym Teatrze Polonia odbył się jubileusz 60-lecia pracy wybitnego aktora. 83-letni Gogolewski świętował go na scenie, gdzie tego wieczoru zagrał w przedstawieniu „Grube ryby”. Na uroczystość przybyła cała śmietanka polskiego aktorstwa, aby oddać hołd artyście. Wśród nich byli m.in. Andrzej Seweryn i była żona aktora, Katarzyna Łaniewska, z którą przed laty rozstał się w niezbyt przyjemnych okolicznościach.
Ignacy Gogolewski w swoim dorobku ma ponad 200 ról. W pamięci widowni zapisał się szczególnie kreacjami Antka Boryny w „Chłopach” oraz barona Fryderyka Kyana w „Hrabinie Cosel”.
Jednak w życiu prywatnym nie zawsze mu się układało. Ojca widział tylko raz w życiu, kiedy miał 16 lat, a każda jego miłość kończyła się rozpaczą. Z okazji pięknego jubileuszu przypominamy sylwetkę wybitnego artysty.
Ojca spotkał raz w życiu
Aktor urodził się w 1931 roku w Ciechanowie jako nieślubne dziecko ubogiej 18-letniej akuszerki i właściciela majątku Gogole. Spotkał go tylko raz w życiu.
- Miałem 16 lat. Przyjechał do Otwocka... podał mi dłoń... Był zdziwiony, że nie chciałem jej ucałować, ale ja nie uczyniłem tego, bo był dla mnie zupełnie obcym człowiekiem- aktor wrócił do bolesnego dzieciństwa w rozmowie z Super Expressem.
* - Myślę, że ojciec odczuł moje zachowanie jako aroganckie, a mimo to pojechał do Urzędu Stanu Cywilnego na Nowym Świecie i powiedział, że odtąd będę nazywał się Gogolewski*- dodał artysta, który początkowo miał zostać ślusarzem albo księdzem.
Olbrzymia fala krytyki
Zanim obwołano go bożyszczem teatru i kina Gogolewski musiał zmierzyć się z falą olbrzymiej krytyki, która spłynęła na niego w połowie lat 50., kiedy debiutował na scenie.
- Pierwsza rola w "Mizantropie" i od razu paskudna recenzja. Przesławny krytyk Jan Kott nawymyślał nam od amatorów, starców, nędzarzy […]. O mnie i koledze Glińskim napisał, że byliśmy jak urzędnicy magistraccy poprzebierani w kostiumy molierowskie. Byłem załamany- wspominał aktor.
Zdradził żonę z... sąsiadką
Choć dziś Gogolewski dystansuje się od opinii, że miał szalone powodzenie u kobiet, to trzeba przyznać, że to nie do końca prawda.
Swoją pierwszą żonę poznał jeszcze na studiach. Wybranką była Katarzyna Łaniewska (m.in. „Plebania” i „Ojciec Mateusz”)
, a do decyzji o ślubie doszło w dość niecodziennych okolicznościach. Aktorowi, przyłapanemu z Łaniewską w łóżku, postawiono ultimatum – albo ślub, albo wylatuje z uczelni…
Małżeństwo przetrwało 10 lat, a owocem ich miłości jest córka Agnieszka. Dlaczego aktorska para nagle się rozeszła? Jak donosi tygodnik Na żywo, powodem rozwodu była… urocza sąsiadka i gwiazda telewizji, Irena Dziedzic.
Kochanka ucieka do USA
- Zwykle mężczyźni odchodzą do dużo młodszych kobiet. Mąż odszedł do starszej - tak skwitowała całą sprawę Katarzyna Łaniewska, która twierdzi, że prawdziwe szczęście znalazła dopiero u boku drugiego męża.
Kiedy opinia publiczna i środowisko poznało prawdziwy powód rozstania aktorskiej pary, wybuchł skandal. Dziedzic stała się obiektem towarzyskiego ostracyzmu, ataków i plotek. Pod naporem pomówień postanowiła odciąć się od całej sytuacji i przeczekać zawieruchę wokół swojej osoby za oceanem.
Odległość zrobiła swoje – telefony i listynie były w stanie uratować dogorywającego uczucia. To był koniec romansu.
Trzy próby samobójcze
Pocieszenie Gogolewski znalazł w ramionach piosenkarki Joanny Rawik, którą poznał na próbach kabaretu Pod Egidą. Niestety, jak możemy przeczytać w książce „Ignacy Gogolewski. Od Gustawa-Konrada do... Antka Boryny. Rozmawia Jolanta Ciosek” to również nie była łatwa miłość.
Uczucie, które ich połączyło, zaczęło ocierać się o szaleństwo. W liście do Gogolewskiego Rawik pisała, że „przestała nad nim panować”.
Efektem tego były trzy próby samobójcze piosenkarki, która po raz pierwszy miała targnąć się na swoje życie podczas trasy koncertowej w Niemczech.
Żona ginie w katastrofie lotniczej
W wielu wywiadach aktor dystansuje się od instytucji małżeństwa, mówiąc, że woli żyć na tzw. kocią łapę. Jednak mało kto wie, że Gogolewski był mężem nie tylko Katarzyny Łaniewskiej.
Drugą żoną aktora była Marina Niecikowska, urzędniczka ministerstwa kultury, która zdaniem bliskich Gogolewskiego okazała się największą miłością jego życia.
Niestety, ich szczęście trwało jedynie trzy lata i zakończyła je wielka tragedia. Żona pana Ignacego zginęła w katastrofie lotniczej... Od tamtej pory Gogolewski postanowił nigdy się nie żenić, ponieważ „małżeństwo mu nie służy”.
W końcu odnalazł spokój i szczęście
- Nie założyłem rodziny. Trwałej, solidnej, opierającej się wszelkim burzom. Próby takie czyniłem, ale były one rozpaczliwe. Każda moja miłość kończyła się rozpaczą - zwierzył się artysta na łamach Na żywo.
Jednak nie jest to chyba do końca prawda. Przeczy temu obecna sytuacja osobista Gogolewskiego, który od wielu lat jest związany z Ewą Kwiecień, przyjaciółką z Teatru Narodowego. To właśnie w jej ramionach słynny amant odnalazł spokój i szczęście.
W czerwcu aktor skończył 82 lata. Jego dorobek zamykają gościnna rola w serialu "Lekarze" oraz udział w krótkometrażowym „The Last Waltz” (2014) w reżyserii Macieja Kawalskiego. (Se/Na żywo/gk/mf)