"Interior". Polska, w jakiej nikt z nas nie chce mieszkać, ale tak to właśnie wygląda [Festiwal w Gdyni]
- Cały świat to jedna wielka Polska. Myślałeś, że gdzieś jest lepiej? - słyszy główny bohater filmu "Interior" w klubie. Chwilę później dostaje łomot od nieznajomego mężczyzny. Równie mocny łomot serwuje reżyser widzom.
16.09.2019 | aktual.: 16.09.2019 15:16
35-latek zaciąga potężny kredyt na mieszkanie. Pracuje po godzinach, w święta i każdy weekend, żeby go spłacić. Żartuje sobie, że kredyt rośnie dokładnie o tyle, ile udaje mu się co miesiąc spłacać. Maciek (w tej roli Piotr Żurawski) jest chodzącym przykładem desperacji. Wie, że człowiekiem, który stoi za jego nieszczęściem, jest szef, który nie wypłacił mu pieniędzy. Maciek, który stracił sens życia, decyduje się na ostateczność i atakuje przełożonego. Kradnie mu samochód i ucieka przed siebie.
Jednocześnie poznajemy historię Magdy, która dopiero ma się dowiedzieć, jak praca potrafi wykończyć człowieka. W tej roli świetna jak zawsze Magdalena Popławska. Magda jest żoną, mamą małej Zosi, ale w czasie pracy ma być przede wszystkim potulną przedstawicielką urzędu. Miasto organizuje event dla gości z zagranicy i wszystko musi być na tip top - dopięte na ostatni guzik.
Co oznacza dokładnie: żadnych protestów, żadnych brudnych budynków, żadnych skandalicznych napisów na ścianach. Malowanie trawy, edycja 2019. Magda musi świecić twarzą wśród zabiedzonych mieszkańców, wysłana przez burmistrza, który chce pokazać się od jak najlepszej strony.
"Interior" to bardzo, bardzo gorzki obraz Polski. Marek Lechki nie daje widzom na tacy reportażu, za to nieco oniryczną historię, która tylko potęguje obrzydzenie do funkcjonujących w Polsce mechanizmów. Dlaczego Maciek ma czuć sens życia? Z jednej strony nie ma jak spłacać kredytu i pewnie grozi mu komornik plus wylądowanie na ulicy. Z drugiej strony: więzienie za zaatakowanie szefa i kradzież jego auta.
Szef to też postać wcale nie oderwana od rzeczywistości. W mediach chwalony jest jako dobroduszny przedsiębiorca, dostaje nagrodę dla wyróżniającego się pozytywnie pracodawcy. Tylko że nikt - poza trzema pracownikami - nie widzi, jak targa po podłodze Maćka i próbuje się go pozbyć niczym śmiecia.
"Interior" zaskakuje formą i zdjęciami Pawła Flisa. Te zablurowane krajobrazy polskich miast pozwalają nam myśleć, że to historia, która może dziać się w każdym zakątku Polski. Smutne to i straszne. Lechki pokazał, jak w kilka chwil można stać się ofiarą. I ogólnie pojętego systemu, i pracodawcy, który woli wydać 2 mln złotych na fajerwerki puszczane we mgle niż pozwolić człowiekowi walczyć o swoją rodzinę.
"Interior" bierze udział w Konkursie Głównym podczas Festiwalu w Gdyni. Zobaczcie listę wszystkich produkcji starających się o główną nagrodę.