Jack Nicholson: ''Podrywacze nie mają łatwego życia''
Ponoć zaciągnął do łóżka dwa tysiące kobiet, ale Jack Nicholson skromnie nie komentuje tych doniesień. - Jeśli ktoś powie, że jestem kobieciarzem, nie zaprzeczę - mówił w jednym z wywiadów. - Ale podrywacze nie mają łatwego życia.
Ponoć zaciągnął do łóżka dwa tysiące kobiet, ale Jack Nicholson, który właśnie skończył 79 lat, skromnie nie komentuje tych doniesień. - Jeśli ktoś powie, że jestem kobieciarzem, nie zaprzeczę - mówił w jednym z wywiadów. - Ale podrywacze nie mają łatwego życia.
Choć nigdy nie miał urody amanta, kobiety traciły dla niego głowy. Doczekał się nawet pięciorga dzieci, z których, jak przyznaje, jest bardzo dumny.
Nie mógł jednak liczyć na tytuł najlepszego ojca, gdyż zamiast opiekować się potomstwem, ruszył na podbój branży filmowej. I nawet kiedy odradzano mu wyjazd do Hollywood, sugerując, że ze względu na warunki fizyczne zostanie aktorem charakterystycznym, udowodnił, że sprawdzi się w każdym repertuarze. I został ulubieńcem Akademii Filmowej, która 12 razy nominowała go do Oscara i trzy razy uhonorowała statuetką.
Rodzinny sekret
John "Jack" Nicholson urodził się 22 kwietnia 1937 roku. June Frances Nicholson miała zaledwie 16 lat, gdy zaszła w ciążę. Matka dziewczyny, Ethel, obawiając się skandalu, namówiła córkę, by oddała synka pod jej opiekę. W ten sposób Jack dorastał, wierząc, że dziadkowie są jego prawdziwymi rodzicami, a June starszą siostrą.
Dopiero w 1974 roku poznał prawdę, gdy dziennikarze magazynu Time zaczęli badać jego przeszłość.
Do tej pory nie wiadomo jednak, kto jest ojcem aktora – albo żonaty mężczyzna, z którym spotykała się June, albo jej menadżer. Sam Nicholson wyznawał, że zupełnie go to nie interesuje.
Kłopoty z pamięcią
Nicholson, klasowy błazen - plotka głosi, że niesforny dzieciak każdego dnia lądował w kozie - teatrem interesował się od najmłodszych lat. Po ukończeniu szkoły wyruszył do Hollywood i przez jakiś czas pracował w studiu produkującym kreskówki, u boku słynnego duetu Williama Hanny i Josepha Barbery.
Potem sam trafił na ekran. W 1958 roku dostał główną rolę w „The Cry Baby Killer” i powoli stawał się aktorem rozpoznawalnym. Krytyka dostrzegła go na początku lat 70. Wkrótce aktora obsypano nominacjami i wyróżnieniami – za rolę w "Locie nad kukułczym gniazdem" z 1975 roku otrzymał Oscara.
Tempo zwolnił dopiero w ostatniej dekadzie. Podobno ze względu na kłopoty z pamięcią, które uniemożliwiały mu nauczenie się kwestii. Na ekranie po raz ostatni pojawił się w 2010 roku, w filmie „Skąd wiesz?”.
Destrukcyjny związek
Popularność i rozgłos przyniosła mu nie tylko kariera zawodowa, ale również życie miłosne, które od dawna stanowiło ulubiony temat tabloidów.
Szerokim echem odbił się zwłaszcza romans Nicholsona z Anjelicą Houston (na zdjęciu). Para schodziła się i rozstawała od 1973 do 1990 roku.
Po latach aktorka wyznawała, że ten związek działał na nią destrukcyjnie, Nicholson nagminnie ją zdradzał i nieraz doprowadził do płaczu swoim okrutnym zachowaniem. Kiedy zasugerowała, że mógłby ją poślubić, aktor wybuchnął śmiechem i stwierdził: „Chyba żartujesz?”.
Houston znosiła kolejne poniżenia – Nicholson przespał się nawet, jak sam tłumaczył „z litości”, z jej przyjaciółką. Dopiero gdy oznajmił, że będzie miał dziecko z inną kobietą, aktorka miała dość i wreszcie ostatecznie zakończyła związek.
Samodzielna córka
Aktor, ze swoich kilku związków i przelotnych romansów,* ma pięcioro dzieci.* Jennifer Nicholson (na zdjęciu), najstarsza córka, dorastała na Hawajach pod opieką matki, Sandry Knight.
- Fajnie być córką Jacka Nicholsona, jestem z niego dumna, ale ludzie nie zdają sobie sprawy, że idzie za tym również ogromna presja - mówiła w Chicago Tribune.
Kilkanaście lat temu zaczęła przygodę z branżą modową, projektując swoją pierwszą kolekcję. Jak twierdziła, wiele zawdzięcza ojcu, ale nigdy nie była od niego uzależniona.
Po nie do końca udanej przygodzie z filmem - jeden nie powstał, drugi okazał się klapą - 52-letnia Jennifer zapowiada, że znowu rusza w ślady ojca i wraca do grania. Najnowszy projekt z jej udziałem to dramat "Citizens", który znajduje się w fazie postprodukcji.
Nie taki zły ojciec
Nicholson nigdy nie stronił od romansów, choć nie zawsze chciał brać na siebie ich konsekwencje. Kiedy Susan Anspach twierdziła, że Nicholson jest ojcem jej dziecka, Caleba Jamesa Goddarda, aktor, będący już z inną kobietą, stanowczo temu zaprzeczał.
Nie wyparł się za to córki Honey, ze związku z modelką Winnie Hollman. I choć prasa chętnie zrobiłaby z niego wyrodnego ojca, córka zapewniała, że mają dobry kontakt.
- Kiedy byłam mała, mama często zabierała mnie na spotkania z nim, potem, kiedy dorosłam, jeździłam sama. Wydaje mi się, że mamy normalną relację - mówiła.
I choć po tym, jak zagrała w "Empire North" niektórzy sądzili, że pójdzie w ślady ojca, Honey zaprzeczyła, twierdząc, że nie chciałaby być oceniana przez pryzmat sławnego rodzica.
Chciałaby dorównać sławą ojcu
Ze związku z Rebeccą Broussard Nicholson ma córkę Lorraine i syna Raymonda (na zdjęciach). To dopiero przy nich, jak twierdzi, zrozumiał, co to znaczy być naprawdę ojcem. Starszych dzieci nie widział tak często, jak by chciał, ponieważ był zbyt zajęty "robieniem kariery".
Raymond, który fizycznie bardzo przypomina ojca, nie zamierza wiązać się z przemysłem filmowym, choć kilkukrotnie stawał przed kamerą w niewielkich rolach.
W przeciwieństwie do swojej siostry, która nie kryje, że marzy o aktorskiej karierze. 26-latka ma już na koncie występy w dziesięciu filmach (np. „Klik: I robisz co chcesz”, „Pamiętnik księżniczki 2”), a jeszcze w tym roku pojawi się w thrillerze „Room 105” i zacznie pracę na planie „Terrariums” Michaela Wilda. (sm/gk)