WAŻNE
TERAZ

Rozpoczęło się spotkanie szefów MSZ Polski i Chin

Janusz Gajos o "Klerze". "To film nie tylko o księżach, ale o Polsce"

Aktor nie miał wątpliwości, czy zagrać chciwego, obłudnego arcybiskupa. "Nie podważałem wizji Kościoła, jaką przedstawił Smarzowski – sam ją podzielam" - tłumaczył Gajos.

Janusz Gajos jako arcybiskup Mordowicz
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Na zakończonym w niedzielę Festiwalu w Gdyni Janusz Gajos zaprezentował dwa oblicza. W "Klerze" Smarzowskiego przywdział biskupią purpurę, zaś w "Kamerdynerze" został kaszubskim działaczem niepodległościowym. Oba filmy zostały docenione przez jury i widownię, ale nie ma wątpliwości, które wcielenie rozgrzało opinię społeczną do czerwoności.

Kiedy Smarzowski zbiera baty i pochwały za swoją wizję w "Klerze", Gajos przebywa w Nowym Jorku, nie mając pojęcia, jak film z jego udziałem prezentuje się w całości. W rozmowie z "Newsweekiem" powiedział:

- Prawie nikt jeszcze tego filmu nie widział, a wyrok już zapadł. To bardzo symptomatyczne dla Polski.

Zresztą jego zdaniem Smarzowski nie opowiedział w "Klerze" wyłącznie o tytułowej grupie zawodowej, a o współczesnej Polsce. I "o tym, że ten kler jest taki, jak nasze społeczeństwo".

Zapytany o przywiązanie do wiary katolickiej Gajos wyznał, że mama była głęboko wierząca, zaś ojciec miał nie zawsze pochlebne zdanie o Kościele. - Wyrosłem w takich kleszczach i to mi pewnie zostało do tej pory – wyznał aktor.

Obejrzyj: Krupińska komentuje "Kler": "Filmy powinny być o wszystkim!"

Czy miał opory przed przyjęciem kontrowersyjnej roli u Smarzowskiego?

- Po prostu wykonuję swój zawód. Przeczytałem scenariusz, uznałem, że jest ważny i trzeba w nim wziąć udział. Nie podważałem wizji Kościoła, jaką przedstawił Smarzowski – sam ją podzielam – zadeklarował aktor.

Janusz Gajos, ważąc każde słowo, skomentował współczesny Kościół w Polsce, który w "najgorszych latach PRL był oazą wolności". To oczywiście zasługa Karola Wojtyły. Jego wybór na papieża był wiatrem w żagle dla polskiego duchowieństwa.

- Ale po 1989 r. apetyt na panowanie nad polskimi duszami jeszcze wzrósł, Kościół na pełnych żaglach dalej pędził z przekonaniem, że wszyscy muszą zejść mu z kursu. A jeśli się ma za dobry wiatr w żagle, to człowiek zaczyna się upajać tym i wymagać od innych, żeby schodzili z kursu – skwitował Gajos w rozmowie z tygodnikiem.

"Kler" Wojciecha Smarzowskiego był nominowany do Złotych Lwów na Festiwalu Filmowym w Gdyni. Ostatecznie reżyser wygrał nagrodę publiczności i nagrodę dziennikarzy. Jagna Jagnicka odebrała nagrodę za scenografię. Film trafi do polskich kin 28 września.

Źródło artykułu: WP Film

Wybrane dla Ciebie

Film za 76 mln zł. Mistrzowska rola Lindy
Film za 76 mln zł. Mistrzowska rola Lindy
"Minuta ciszy" jeszcze lepsza. Udany powrót przedsiębiorców pogrzebowych
"Minuta ciszy" jeszcze lepsza. Udany powrót przedsiębiorców pogrzebowych
W Hollywood piszą o polskim filmie. Będzie Oscar? Może w przyszłym roku
W Hollywood piszą o polskim filmie. Będzie Oscar? Może w przyszłym roku
"Okropne". Żart prowadzącego nie wszystkim się spodobał
"Okropne". Żart prowadzącego nie wszystkim się spodobał
Mała karteczka wiele znaczyła. Aktorka miała tam wiadomość
Mała karteczka wiele znaczyła. Aktorka miała tam wiadomość
Rekordowa widownia w USA i w Polsce. "Najlepszy film akcji 2025 roku"
Rekordowa widownia w USA i w Polsce. "Najlepszy film akcji 2025 roku"
Przykryta jedynie klejnotami. O tej kreacji mówili wszyscy
Przykryta jedynie klejnotami. O tej kreacji mówili wszyscy
Farrell z synem na gali. Henry coraz bardziej podobny do znanej mamy
Farrell z synem na gali. Henry coraz bardziej podobny do znanej mamy
"Teściowie 3". Z rodziną najlepiej wychodzi się w scenariuszach Marka Modzelewskiego
"Teściowie 3". Z rodziną najlepiej wychodzi się w scenariuszach Marka Modzelewskiego
Podpisała dokumenty SB i donosiła. Potem aktorka poszła do więzienia
Podpisała dokumenty SB i donosiła. Potem aktorka poszła do więzienia
Dla żony wyjechał do Australii. Mimo starań małżeństwo nie przetrwało
Dla żony wyjechał do Australii. Mimo starań małżeństwo nie przetrwało
Nie zaliczył marksizmu-leninizmu, więc został mistrzem aktorstwa kreacyjnego – oto historia Zbigniewa Zapasiewicza
Nie zaliczył marksizmu-leninizmu, więc został mistrzem aktorstwa kreacyjnego – oto historia Zbigniewa Zapasiewicza