John Malkovich wspomina zaginionego Juliana Sandsa. Razem wystąpili w ostatnim filmie
John Malkovich promował na festiwalu filmowym w Berlinie swój najnowszy film. Miał być z nim Julian Sands, ale 13 stycznia zaginął w kalifornijskich górach. Malkovich opowiedział o wyjątkowej więzi, jaka łączy go z aktorem.
W filmie "Seneka" Malkovich gra tytułową rolę nauczyciela cesarza Nerona, który po latach przyjaźni oskarża swojego mistrza o udział w spisku. Fabuła skupia się na finale tego dramatu, kiedy filozof zostaje zmuszony do samobójstwa i zastanawia się, jaką odpowiedź wysłać tyranowi. W roli jednego z rzymskich patrycjuszy wystąpił Julian Sands.
Nadal nie odnaleziono Juliana Sandsa
Poszukiwań Sandsa nie odwołano, chociaż w praktyce utknęły one w martwym punkcie z powodu zamieci śnieżnych i wyjątkowo ostrego mrozu w okolicach Mount Baldy, na którą wspinał się aktor. Jak informował magazyn "People", pięć dni przed zaginięciem Sandsa, podczas zdobywania szczytu, zginęła młoda kobieta. Poślizgnęła się na oblodzonym szlaku, stoczyła w dół i zabiła, uderzając z impetem w drzewo.
John Malkovich mówi o relacjach z Sandsem na Berlinare
- Julian i ja byliśmy bardzo blisko. Jestem ojcem chrzestnym jego pierwszego syna z pierwszego małżeństwa z Sarą, którą znam bardzo dobrze. Zapoznałem też Juliana z jego drugą żoną. Jesteśmy sobie bliscy, odkąd poznaliśmy się w 1983 r. na planie "Pól śmierci". To bardzo smutne wydarzenie - powiedział dziennikarzom wzruszony Malkovich.