Johnny Depp przestraszył się Donalda Trumpa? Aktor przeprasza za skandaliczne słowa na festiwalu Glastonbury
Biały Dom błyskawicznie zareagował na skandaliczne słowa Johnny'ego Deppa na temat zamachu na Donalda Trumpa. 54-letni aktor szybko opamiętał się i wyraził skruchę.
24.06.2017 | aktual.: 26.06.2017 09:16
Przypomnijmy. Johnny Depp był niedawno gościem na słynnym brytyjskim festiwalu Glastonbury. Aktor wraz z reżyserem Julianem Templem prezentował film "Rozpustnik" z 2004 r. przed ponad półtoratysięczną publicznością, która powitała go jak gwiazdę rocka. Podczas rozmowy z tłumem fanów 54-letni gwiazdor został zapytany o Donalda Trumpa.
- Myślę, że potrzebuje pomocy. Jest wiele wspaniałych mrocznych, naprawdę mrocznych miejsc, w które mógłby się udać – rzucił aktor. Na tym jednak się nie skończyło.
-To tylko pytanie, nic nie insynuuję. Kiedy ostatnim razem aktor zabił prezydenta? – spytał się Depp, co wywołało entuzjazm tłumu. - Minęło już trochę czasu, może nadeszła odpowiednia chwila. Żeby była jasność, nie jestem aktorem. Kłamię dla pieniędzy – powiedział aktor.
Gwiazdor nawiązał w ten sposób do morderstwa Abrahama Lincolna, zabitego przez aktora John Wilkes Booth w 1865 r.
Krótko po występie Deppa, głos zabrał Biały Dom, który w specjalnym oświadczeniu odniósł się do słów aktora.
- Prezydent Trump potępia przemoc w każdej formie i jest mu przykro, że takie osoby jak Johnny Depp nie idą w jego ślady - czytamy w oświadczeniu, które trafiło do amerykańskich mediów. - Mamy nadzieję, że koledzy Pana Deppa opowiedzą się przeciwko tego typu retoryce.
Wygląda na to, że Depp wziął sobie te uwagi do serca, bowiem w najnowszym numerze "People" wyraził skruchę.
- Nie miałem nic złego na myśli. Chciałem tylko rozbawić tłum, a nie kogokolwiek skrzywdzić – tłumaczy się gwiazdor na łamach magazynu.
Depp to nie jedyna osobowość show-biznesu, która w ostatnim czasie w niewybredny sposób wypowiedziała się o Donaldzie Trumpie. W zeszłym miesiącu komiczka Kathy Griffin wystąpiła w sesji zdjęciowej, podczas której pozowała ze sztuczną głową prezydenta USA. Griffin również przeprosiła, ale przy okazji poniosła dotkliwe konsekwencje. CNN rozwiązało z nią kontakt na współprowadzenie gali noworocznej.