Jude Law kontra neonaziści. Dostał 7-minutowe owacje na stojąco
Neonaziści, morderstwa z zimną krwią, napady na bank - Jude Law w nowym filmie wciela się w agenta FBI, który odkrywa, że w Stanach działa grupa terrorystyczna. Film zachwycił na festiwalu w Wenecji.
Jude Law wraca na pierwszy plan. W tym roku zobaczymy kilka produkcji z jego udziałem. W kolejce na swoją premierę czekają "Eden", "Sherlock Holmes 3", serial "Gwiezdne wojny: Załoga rozbitków", a na festiwalu w Wenecji pokazano po raz pierwszy film "The Order". Fabuła oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. Przedstawia historię agenta FBI, który odkrywa, że za serią brutalnych napadów bankowych stoi grupa neofaszystowskich terrorystów planujących wojnę przeciwko rządowi USA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najbardziej wyczekiwane premiery filmowe 2024 roku
"The Order": Film Jude'a Lawa o zagrożeniach ze strony skrajnej prawicy
W filmie, będącym adaptacją książki "The Silent Brotherhood" Kevina Flynna i Gary'ego Gerhardta, obok Jude'a Lawa i Nicholasa Houlta, występują również Ty Sheridan, Jurnee Smollett, Alison Oliver i Odessa Young.
Podczas konferencji prasowej Jude Law podkreślił znaczenie filmu w kontekście ponownego wzrostu skrajnie prawicowych ideologii. - Niestety, znaczenie filmu jest oczywiste. Czuliśmy, że to produkcja, która musi być zrobiona właśnie teraz - powiedział gwiazdor po premierze.
Reżyser Justin Kurzel zaznaczył, że film można połączyć m.in. z wydarzeniami z 6 stycznia 2021 r., kiedy to przed Kapitolem zawisły szubienice, co miało imitować fikcyjny zamach stanu z powieści "The Turner Diaries", uznawanej za pierwszy plan terroryzmu krajowego w USA. "The Order" postrzegany jest jako ostrzeżenie przed podziałami w Ameryce. Jude Law wciela się w agenta Terry'ego Huska, zaś Nicholas Hoult w lidera "The Order", Boba Mathewsa.
By ich wspólne sceny były bardzo intensywne, aktorów na początku pracy nad filmem odseparowano od siebie. Nie mogli się widzieć w kostiumach, nie rozmawiali ze sobą. Pierwszy raz zetknęli się dopiero, gdy mieli nakręcić pierwszą wspólną scenę. - Nie rozmawialiśmy ze sobą przez 4-5 tygodni pracy nad filmem - powiedział Hoult. - Ekipie bardzo spodobał się pomysł, by trzymać nas od siebie z daleka - dodał aktor.
"The Order" to nieaktywna już frakcja kościoła Aryan Nations, która działała w Stanach w latach 80. Organizację prowadził Robert Mathews, amerykański neonazista. Ich główną ideą była walka z rządem Stanów Zjednoczonych, czarnoskórymi i Żydami. Mathews i jego poplecznicy stali za serią brutalnych przestępstw, tj. napadów na banki, zamachów bombowych, fałszerstw, rabunków czy morderstw (członków grupy skazano za zamordowanie dziennikarza Alana Berga).
Film "The Order" ma pojawić się w amerykańskich kinach w grudniu tego roku (daty polskiej premiery jeszcze nie ma), a Amazon Prime Video zajmie się dystrybucją na międzynarodowych rynkach.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o krwawej jatce w "Obcy: Romulus", przeżywamy szok po serialu "Szympans, moja miłość" i wydajemy wyrok na nowym sezonie "Pierścieni Władzy". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: