Kaczor i Morawski niewinni?

Proces w sprawie spowodowania w ZASP strat, w którym oskarżeni są aktorzy Kazimierz Kaczor, Cezary Morawski i b. główny księgowy Związku Piotr G., wraca do prokuratury - postanowił śródmiejski sąd rejonowy w Warszawie. Sąd uwzględnił wniosek obrony Kaczora, według której ZASP nie poniósł strat, nie ma więc szkody, której istnienie jest przesłanką odpowiedzialności karnej.

Kaczor i Morawski niewinni?
Źródło zdjęć: © PAP

- Decyzja sądu jest nieprawomocna. Prokuratura może się od niej odwołać - poinformowało biuro prasowe Sądu Okręgowego w Warszawie. Nie wiadomo, czy prokuratura tak uczyni. Liczy się z tym obrońca Kazimierza Kaczora, mec. Jerzy Naumann, który wnosił o zwrot sprawy prokuraturze, a Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia podzielił jego argumenty.

- Pamiętajmy, że zarzucana kwota została spłacona ZASP na mocy ugody z firmą ING. Naszym zdaniem w tej sytuacji bezprzedmiotowe jest stwierdzenie przestępstwa. Naszym zdaniem sprawa nie powinna już wracać z prokuratury do sądu - powiedział.

- Nie było żadnej straty. Mój obrońca przedstawił dostarczone przez ZASP rozliczenie, z którego wynika, że Związek nie poniósł żadnych strat. Ten, kto usiłował zarobić - nie udało się - wycofał się, poszedł na ugodę, zawarł tajną umowę z ZASP, zwrócił wszystkie sumy wraz z odsetkami - mówił Kaczor w czerwcu dziennikarzom, przed salą rozpraw, gdy sąd odraczał rozpoczęcie procesu. Aktor wyraził przekonanie, że ZASP - obok spraw natury artystycznej i moralnej - musi angażować się w operacje finansowe, by dbać o interesy swoich członków. Apelował do mediów, by nie podawały, że to on osobiście odpowiada za "malwersacje".

ZASP miał stracić pieniądze wskutek niefortunnej inwestycji Piotra K. - zakupu obligacji Stoczni Szczecińskiej. Byłemu głównemu księgowemu prokuratura zarzuca niezachowanie należytej ostrożności w operacjach finansowych i narażenie ZASP na stratę ponad 9 mln zł (roczny budżet ZASP wynosił ok. 7 mln). W 2002 r. K. podjął decyzję o zakupie obligacji Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA, która wkrótce ogłosiła upadłość. Zbankrutowana stocznia nie wykupiła obligacji.

Kaczorowi - byłemu prezesowi ZASP - i Morawskiemu - ówczesnemu skarbnikowi - oskarżenie zarzuca brak nadzoru nad działaniami Piotra K. i upoważnienie księgowego do inwestowania pieniędzy związku bez zgody i wiedzy prezydium Zarządu Głównego ZASP. Wszystkim oskarżonym grozi do 3 lat więzienia.

Jest to jedna z najdłużej czekających na rozpoznanie spraw w warszawskich sądach: akt oskarżenia warszawska prokuratura wysłała sądowi jeszcze latem 2003 r. Początkowo sprawę w Sądzie Okręgowym w Warszawie miała prowadzić sędzia przewodnicząca składowi sądzącemu b. szefa PZU Władysława Jamrożego - co sprawiało, że nie mogła zająć się równolegle sprawą ZASP. Potem sprawę oddano innemu sędziemu.

Gdy w 2007 r. weszła w życie ustawa o przekazywaniu niektórych spraw sądom rejonowym, proces przeniesiono do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. Tam sprawa też czekała, bo w pierwszej kolejności rozpatrywane są sprawy, w których oskarżeni odpowiadają z aresztu oraz zagrożone przedawnieniem.

Zawiadomienie do prokuratury złożył we wrześniu 2002 ówczesny prezes ZASP Olgierd Łukaszewicz. Wyjaśniał, że choć były prezes i skarbnik mogli nie wiedzieć o zakupie obligacji, nie zwalnia ich to z odpowiedzialności. Kaczor utrzymywał, że o zakupie obligacji nie wiedział i że księgowy dokonał tego posunięcia bez konsultacji. W wyniku afery Kaczora i Morawskiego usunięto z ZASP, zarzucając im naruszenie statutu związku. Potem związek wycofał się z tej decyzji.

68-letni Kaczor ukończył krakowską PWST w 1965 r. Związany m.in. z Teatrem Starym w Krakowie, potem z Teatrem Powszechnym w Warszawie. Popularność zyskał dzięki serialom "Polskie drogi" z 1977 r. w reż. Janusza Morgensterna oraz "Jan Serce" z 1981 r. w reż. Radosława Piwowarskiego. W latach 1992-1993 członek Rady Kultury przy Prezydencie RP. W latach 1996-2002 prezes ZASP.

55-letni Morawski ukończył warszawską PWST w 1977 r. Związany ze stołecznymi teatrami Współczesnym i Powszechnym. Wykładowca w warszawskiej PWST. W 1981 r. w filmie Krzysztofa Zanussiego pt. "Z dalekiego kraju" zagrał Karola Wojtyłę. Za spektakl "Moja Dusza" otrzymał tytuł "Ambasadora Sybiraków". Odtwórca popularnych ról w serialach TV.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)