Katie Holmes: Co za paskudztwo wyrosło na jej nodze?
Fani są zaniepokojeni. Czyżby Katie Holmes dosięgła klątwa scjentologów? Co się stało z nogą ślicznej aktorki?
34-latka pojawiła się w Nowym Jorku, gdzie kręci swój najnowszy film, w krótkich spodenkach. Potem, wcielając się w swoją nową bohaterkę, wzięła kąpiel w fontannie w centrum miasta. Wszystko byłoby w porządku, a media pewnie zachwycałyby się seksowną aktorką w wilgotnym ubraniu... gdyby nie to, że fotoreporterzy, niespuszczający z oka byłej partnerki Toma Cruise'a, z niepokojem zaobserwowali dziwną narośl na jej kolanie.
Fani są zaniepokojeni. Czyżby Katie Holmes dosięgła klątwa scjentologów? Co się stało z nogą ślicznej aktorki?
Rozwód wiele ją kosztował
Nie da się ukryć, że rozwód kosztował ją mnóstwo nerwów – w końcu właśnie zakończyła się jej piękna hollywoodzka bajka.
Początkowo młodziutka i romantyczna Holmes sądziła, że małżeństwo z Tomem Cruise'em to prawdziwy dar od losu. Choć bardziej sceptyczni obserwatorzy mogliby jej przypomnieć, że wcześniej aktor związany był już z kilkoma kobietami – Mimi Rogers, Nicole Kidman, Penelope Cruz – i żaden z tych związków nie przetrwał próby czasu.
''Jumping the couch''
Wydawało się, że para jest zakochana na zabój – jeszcze w tym samym roku Tom Cruise pojawił się w „Oprah Winfrey Show”, gdzie urządził prawdziwe przedstawienie:* skakał po kanapie, krzycząc, że jest zakochany w* Katie.
Jeśli była to zagrywka, mająca na celu ocieplenie jego wizerunku w ten dziwny i kontrowersyjny sposób, osiągnął swój cel, a określenie takiego działania, „jumping the couch”, zagościło nawet w słowniku slangowym.
Rok później TomKat,jak nazywały parę media, wzięli ślub w zamku Odescalchi we Włoszech. Ceremonię prowadził pastor kościoła scjentologicznego.
Idealna pożywka dla mediów
Małżeństwo zapewniło mediom pożywkę na dobrych kilka lat. Już wkrótce dziennikarze zaczęli rozgłaszać, że Cruise to prawdziwy tyran, który kontroluje żonę na każdym kroku i robi wszystko, żeby ją ubezwłasnowolnić.
Żeby w pełni zarządzać życiem Holmes, wciągnął ją nawet do sekty. Apodyktyczny partner zaczął decydować również o jej karierze i, jak wieść niesie, kazał usunąć rozbierane sceny ze scenariusza w filmach, w których miała występować.
Zaczęto martwić się o Katie, która z dnia na dzień marniała w oczach, i o ich córeczkę Suri, rozpieszczoną kilkulatkę, która pokazywała się w butach na obcasach i strojach wartych kilka tysięcy dolarów.
Niby wszystko w porządku...
Rozwód był w zasadzie kwestią czasu, choć wiele osób sądziło, że Holmes jest zbyt podporządkowana mężowi, by podjąć tak odważną decyzję.
Natychmiast pojawiły się sprzeczne informacje – jedni twierdzili, że aktorka opuściła swojego partnera, wystraszona ogromnym wpływem scjentologów na życie jej i córki, inni sugerowali, że to małżeństwo było jedną wielką ściemą, sprytnym planem* mającym na celu ukrycie homoseksualizmu*Cruise'a.
... ale nie do końca
Rozwód stał się faktem. A aktorka zaczęła powoli dochodzić do siebie i planuje kontynuować karierę, którą tak zaniedbała w ostatnich latach.
Bo trzeba przyznać, że na ekranie pojawiała się dość rzadko: w 2010 zaliczyła występ w horrorze „Nie bój się ciemności”, potem trafiła do „Jacka i Jill”, zmiażdżonej przez krytyków komedii – za tę rolę otrzymała niechlubną Złotą Malinę.
Czy teraz, kiedy Holmes wreszcie jest wolna i może decydować o sobie, jej kariera ruszy z kopyta? Zobaczymy. Na razie aktorka zdecydowanie powinna o zadbać o siebie.
Kiedyś zachwycała swoją urodą, teraz wygląda dość mizernie. Nie mówiąc już o przerażającej narośli na kolanie. Trzymamy kciuki za powrót do formy! (sm/gk)