''Kingsman'': Zjawiskowa Brooke Shields na premierze filmu
Mówi się o niej jako o aktorce, modelce i skandalistce. Matka Brooke Shields dobrze wiedziała, jak pokierować karierą kilkuletniej córki, aby ta stała się gwiazdą. Widzowie ją lubią, paparazzi nie spuszczają z oka, licząc na jakiś pikantny materiał, a krytycy filmowi nieustannie, od lat mieszają ją z błotem.
Mówi się o niej jako o aktorce, modelce i skandalistce. Matka Brooke Shields dobrze wiedziała, jak pokierować karierą kilkuletniej córki, aby ta stała się gwiazdą. Widzowie ją lubią, paparazzi nie spuszczają z oka, licząc na jakiś pikantny materiał, a krytycy filmowi nieustannie, od lat mieszają ją z błotem.
49-letnia Shields zaszczyciła swą obecnością uroczystą nowojorską premierę najnowszego filmu Matthew Vaughna pt. „Kingsman: Tajne służby”( tutaj przeczytasz naszą recenzję). I choć prasa plotkarska ciągle zarzuca aktorce, że jest chodzącą reklamą klinik chirurgii plastycznych, to nie da się ukryć – w odróżnieniu od koleżanek po fachu (m.in. Renee Zellweger czy Uma Thurman) - kolejne zabiegi bardzo jej służą.
Wszystko zaczęło się 35 lat temu. Sławę przyniosła Shields odważna rola w „Błękitnej lagunie” (publika filmem się zachwyciła, choć za rolę Emmeline przyznano jej niechlubną Złotą Malinę). Śliczna nastoletnia dziewczyna z miejsca podbiła Hollywood. Ale potem wcale nie było już tak kolorowo. Zobacz, jak zmieniała się legenda lat 80.
''Jest najpiękniejszym dzieckiem na świecie''
Przyszła na świat w mało szczęśliwej rodzinie. Gdy Frank Shields dowiedział się, że jego partnerka, modelka Teri (na zdjęciu z córką), jest w ciąży, próbował nakłonić ją do aborcji.
Teri odmówiła i urodziła córkę, której nadała imię Brooke. Z mężem rozwiodła się kilka miesięcy później.
- Jest najpiękniejszym dzieckiem na świecie i zamierzam pomóc jej w zrobieniu kariery – zapewniała zaraz po narodzinach córki. Słowa dotrzymała.
Kontrowersyjna kariera
Była najmłodszą modelką, która pojawiła się na okładce Vogue. Wystąpiła również w reklamie dżinsów Calvina Kleina, która wywołała medialną burzę. Gdy skończyła 16 lat, stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób na świecie.
''Nauczono mnie, jak myśleć''
Zupełnie niespodziewanie, w 1983 roku, *Shields odłożyła na bok plany o podbijaniu świata mody.* Chwilowo porzuciła sławę na rzecz edukacji. Przez cztery lata studiowała na prestiżowym Princeton University.
- Princeton dało mi coś, czego nikt nie zdoła mi odebrać – mówiła po latach na łamach Entertainment Weekly. - Nauczono mnie, jak myśleć.
Szkołę ukończyła w 1987 roku i była gotowa na wielki powrót do branży.
Tak dziś wygląda
Choć krytycy zarzucali Teri Shields, że „sprzedała” swoje dziecko, córka zawsze stawała w jej obronie.
- Kiedy zaczynałam pracować jako modelka, moja matka zawsze mnie chroniła; zabierała mnie na przesłuchania i za każdym razem stała tuż obok mnie – mówiła po latach w rozmowie z Variety.
Z nostalgią wspominała też swoje dzieciństwo:
- Ja i mama kontra cały świat – opowiadała. - Żyłyśmy w Nowym Jorku w prawdziwej bohemie, otaczali nas artyści i fotografowie, którzy byli dla mnie jak rodzina.
''Nie trać czasu na bycie nieszczęśliwą''
Dziś Shields sama jest żoną i matką.* Po licznych zawirowaniach miłosnych – umawiała się z wieloma mężczyznami (m.in. z Johnem Travoltą i George'em Michaelem), a jej pierwsze małżeństwo okazało się porażką – *znalazła szczęście w ramionach Chrisa Henchy'ego.
Wspólnie wychowują dwie córki. I choć nie zawsze się jej układa (po narodzinach dziecka cierpiała na depresję i wyznawała, że chciała „zniknąć i umrzeć”), zawsze stara się kierować swoim mottem:
- Nie trać czasu na bycie nieszczęśliwą. Jeśli jedno okno jest zamknięte, spróbuj wyjść drugim. Albo wyłam drzwi.
Ostatnio aktorkę mogliśmy oglądać w komedii „Weteranki koszykówki”, gdzie wystąpiła obok drugiej ikony lat 80. po przejściach, Daryl Hannah. (sm/gk)