''Krzyżacy'': Urszula Modrzyńska - zakładniczka jednej roli
Czemu nagle przerwała karierę?
Poruszenie, jakie w 1960 roku wywołała scena z „Krzyżaków”, w której Jagienka wyłania się z rzeki, można śmiało porównać do reakcji na roznegliżowaną Brigitte Bardot w „I Bóg stworzył kobietę”, cztery lata wcześniejszym filmie Rogera Vadima. Serca męskiej widowni zabiły szybciej, a nikomu nieznana Urszula Modrzyńska z miejsca dołączyła do panteonu seksbomb PRL-u.
Poruszenie, jakie w 1960 roku wywołała scena z „Krzyżaków”, w której Jagienka wyłania się z rzeki, można śmiało porównać do reakcji na roznegliżowaną Brigitte Bardot w „I Bóg stworzył kobietę”, cztery lata wcześniejszym, skandalizującym filmie Rogera Vadima. Serca męskiej widowni zabiły szybciej, a nikomu nieznana Urszula Modrzyńska z miejsca dołączyła do panteonu seksbomb PRL-u.
- Cudownie. Najcudowniej. Rzucała pomysłami i prawie wszystkie z nich były akceptowane przez Forda (skończył tragicznie – więcej tutaj)
i Jahodę. Jako duet aktorów świetnie się rozumieliśmy – tak wspominał Modrzyńską Mieczysław Kalenik, czyli filmowy Zbyszko z Bogdańca (więcej tutaj)
.
Choć podopieczna słynnego Kazimierza Dejmka stworzyła dziesiątki wspaniałych kreacji teatralnych i filmowych, to do końca życia pozostała zakładniczką jednej roli. Kariera Urszuli Modrzyńskiej zakończyła się na początku lat 80. Powodem była tajemnicza choroba.