Magdalena Boczarska dla WP: Szukam nowych wyzwań
*Magdalena Boczarska należy do najzdolniejszych aktorek młodego pokolenia. Jesienią dołączy do obsady „Czas honoru” i sporo namiesza w męskim świecie. Z kolei na dużym ekranie wkrótce zobaczymy aktorkę w „Baby blues” Kasi Rosłaniec, w roli babci!*
- Co panią pociąga w Karolinie Osmańskiej, bohaterce „Czasu honoru”?
Niejednoznaczność mojej bohaterki.
- „Każda kobieta ma coś w sobie z Maty Hari. Każda kobieta to szpieg...”, mówią słowa piosenki.
Mata Hari to za duże słowo.(śmiech) Karolina choć nosi się na męsko, w garniturach, których mam przygotowanych kilka w garderobie, jest ubrana w wiele kobiecych atrybutów, którymi obdarzyła ją natura.
- Co jest jej najgroźniejszą bronią?
Posługuje się głównie intelektem i własną kobiecością. Pracuje z mężczyznami i z pewnością dużo namiesza w ich męskim świecie. To postać, którą trudno będzie rozgryźć. Jej tożsamość jest zagadką.
- Możemy liczyć na to, że uwiedzie jednego z głównych bohaterów?
Zdobycie zaufania mężczyzn zajmie jej trochę czasu, ale z pewnością padnie na podatny grunt. Namiętność i wojna są nierozłącznym elementem swoich czasów. Nawet jeśli na początku to tylko gra, nie można wykluczyć choćby najcieńszej nici prawdziwych uczuć. Mogę powiedzieć, że jeden z bohaterów „Czasu honoru” straci dla mnie głowę.
- A więc zapowiada się love story?
Takie sensacyjne love story.
- Lata 40 XX wieku to czas, w którym pani się odnalazła?
Mam wielką słabość do okresu drugiej wojny światowej. Uważam, że kobiety były wtedy bardziej kobiece, a mężczyźni męscy. Dzięki tej roli mogę przenieść się w czasie. To cudowne doświadczenie.
- Co poza „Czasem honoru” dzieje się w pani życiu zawodowym?
Skończyłam zdjęcia do nowego filmu „Baby blues” w reżyserii Kasi Rosłaniec. Niedawno odbyła się też premiera spektaklu „Wodzirej” z moim udziałem w teatrze IMKA. Mam też inne plany filmowe i teatralne na całkiem niedaleką przyszłość, ale nie powiem o nich, aby nie zapeszyć.
- Lista „Tańca z Gwiazdami” podobno nadal jest otwarta...
To absolutnie nie moje klimaty. Jestem aktorką nie tancerką, co od lat wyraźnie powtarzam.
- Wracając do filmu „Baby blues”, to rola napisana z myślą o pani?
Nic mi o tym nie wiadomo, aby rola, którą gram została napisana specjalnie dla mnie. Natomiast zwrócono się bezpośrednio do mnie z pytaniem czy zechciałabym zagrać w filmie Kasi Rosłaniec, co było szalenie miłe.
- Jako 32-letnia kobieta musi się pani zmierzyć w filmie z nie lada wyzwaniem aktorskim – rolą babci!
Śmieję się, że jeszcze nigdy nie grałam matki i zdaje się, że matki zręcznie przeskoczyłam i wskoczyłam na babcie. To dla mnie zaskakujące i fascynujące doświadczenie. To właśnie spowodowało, że tak bardzo chciałam zagrać tę rolę. Gram dziewczynę w swoim wieku, która zaszła w ciążę, gdy miała 15 lat, a urodziła dziecko mając lat 16. Gram 33-letnią babcię!
- Jak współpracuje się pani z tak młodą reżyserką?
To moje pierwsze spotkanie z Kasią Rosłaniec. Jestem pod ogromnym wrażeniem jej kultury osobistej, tego jak bardzo jest świadoma, czego chce i co robi.
- Kasia lubi pracować z młodymi ludźmi. Głównych bohaterów swoich szuka poza tzw. branżą. W „Baby blues” pani córkę gra debiutantka, 17-letnia Magda Berus.
Magda fantastycznie sobie radzi na planie. Ona razem z Nikodemem Rozbickiem, który gra jej chłopaka tworzą świetny duet. Czasami mam wrażenie, że sama mogłabym się od nich wiele nauczyć.
- Jakie scenariusze najczęściej pani otrzymuje?
Czytam sporo scenariuszy, ale nie we wszystkich biorę udział. Niestety, coraz rzadziej przychodzą do mnie scenariusze, w których rola mogłaby mnie zaskoczyć, gdzie bardzo miałabym ochotę ja zagrać. Częściej, odmawiam tylko i wyłącznie dlatego, że z pewnymi rzeczami nie jest mi już najzwyczajniej w świecie po drodze.
- To znaczy?
To znaczy, że czas idzie do przodu, a ja szukam nowych wyzwań. Nie chcę powielać rzeczy, które już gdzieś kiedyś robiłam. Ról w stylu seksowna i tyle. Oczywiście nic w tym złego, ale coś jeszcze musi za tym iść. Zależy mi na graniu postaci, z którymi mogłabym się zmierzyć. Kluczem doboru propozycji zawsze są dla mnie role, które spowodują mój rozwój. Nie wyobrażam sobie, abym zamknęła się w jednym nurcie. Najważniejsze dla mnie to mierzyć się z różnymi zadaniami. Ja jestem uczciwa wobec siebie w doborze tych ról. W Polsce, niestety, jest problem z rolami dla kobiet. Ciężko o role dobre i ambitne. Mam nadzieję, że doczekam takich czasów, w których będą role filmowe dla kobiet w każdym wieku. Dlatego tak bardzo cenię sobie teatr. Teatr jest miejscem dla aktorek w każdym wieku, niezależnie od tego jak wyglądają.
- Dziękuję za rozmowę.
Beata Banasiewicz/AKPA
** [
FILM.WP.PL NA TWOJEJ ŚCIANIE. DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU! ]( http://www.facebook.com/filmwppl )**
Zobacz także:
** [
PAMIĘTACIE MAŁĄ NEL? NIE ZGADNIECIE KIM JEST DZISIAJ ]( http://film.wp.pl/co-slychac-u-malej-nel-6025274957063297g )**
** [
ZOBACZ JAKI FILM ZNA KAŻDY POLAK! ]( http://film.wp.pl/jaki-polski-film-obejrzalo-najwiecej-widzow-6025274942079617g )**
** [
ALE SCHUDŁY! TE GWIAZDY KIEDYŚ WYGLĄDAŁY FATALNIE! ]( http://teleshow.wp.pl/te-gwiazdy-w-sama-pore-wziely-sie-za-siebie-6026603049555073g )**
**[
WSTYDLIWA PRZESZŁOŚĆ KUBY WOJEWÓDZKIEGO ]( http://teleshow.wp.pl/wstydliwa-przeszlosc-kuby-wojewodzkiego-6021644318356609g )**