Miliony wychowały się na jego filmach. Poza ekranem Pat Morita walczył z własnymi demonami

Obraz
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

/ 7W ''Karate Kid'' łapał muchy pałeczkami

Obraz
© Materiały prasowe

Dzieciństwo spędził w szpitalach, karierę zaczynał od występów w restauracjach i barach, ale nie dał się zrazić początkowym niepowodzeniom. Jego starania doceniono nominacją do Oscara.

Uzależnienie od alkoholu stało się, pośrednio, przyczyną jego śmierci. Morita zmarł w wieku 73 lat.

/ 7Szpitalne dzieciństwo

Obraz
© Materiały prasowe

Urodził się 28 czerwca 1932 r. Kiedy miał dwa lata, lekarze zdiagnozowali u niego gruźlicę ośrodkowego układu nerwowego i przez dziewięć kolejnych lat Morita przebywał w różnych szpitalach.

Jego stan był poważny. Obawiano się nawet, że nigdy nie będzie mógł chodzić. Dopiero po operacji odzyskał władzę w nogach i mógł rozpocząć normalne życie.

Ale nie od razu – ze szpitala przewieziono go prosto do Arizony, gdzie w czasie wojny, ze względu na japońskie pochodzenie, internowano całą jego rodzinę. Tam też poznał księdza, któremu Noriyuki Morita zawdzięcza swoje sceniczne imię – Pat.

/ 7Komik z restauracji

Obraz
© Materiały prasowe

Po wojnie wraz z rodziną wrócił do Kalifornii i zaczął rozmyślać nad swoją przyszłością. Marzyła mu się kariera komika - już jako nastolatek zabawiał gości w rodzinnej restauracji, potem występował ze swoim programem w rozmaitych barach i nocnych klubach.

Na ekranie zadebiutował dość późno, bo w 1967 r., filmem "Na wskroś nowoczesna Millie".
I choć stale próbował odnaleźć się w branży, zwrócił na siebie uwagę dopiero rolą w serialu "M.A.S.H." w 1973 r.

/ 7Czekając na sukces

Obraz
© Materiały prasowe

W 1975 r. jego nazwisko wreszcie stało się rozpoznawalne, głównie dzięki kultowemu serialowi "Happy Days".

Zachęcony odniesionym sukcesem Morita opuścił ekipę po trzecim sezonie, by zagrać główną rolę w komediowym "Mr. T and Tina", ale sitcom okazał się ogromną porażką i błyskawicznie zniknął z anteny.

Aktor, jak niepyszny, wrócił do "Happy Days", na boku grywając w czym się dało – produkcjach telewizyjnych i niezbyt udanych filmach, wciąż czekając na swoją wielką szansę.

/ 7Mistrz bez pasa karate

Obraz
© Materiały prasowe

A ta nadarzyła się w 1984 r., gdy Moricie zaproponowano rolę Keisuke Miyagiego w filmie "Karate Kid" w reżyserii Johna G. Avildsena.

Co zabawne, aktor mówiący świetną angielszczyzną musiał udawać japoński akcent, a w dodatku nie wiedział nic o wschodnich sztukach walki i... wcale nie zamierzał ich poznawać.

- Nigdy nie nauczyłem się karate – wielokrotnie tłumaczył dziennikarzom. - To oznacza, że muszę być niezłym aktorem. Gram tak, jakbym potrafił dosłownie wszystko.

/ 7Niekomfortowa nominacja

Obraz
© Getty Images

"Karate Kid" cieszyło się ogromną sympatią widzów i krytyki – doczekało się trzech sequeli – a Moritę wreszcie doceniono. Aktor otrzymał nominację do Oscara i Złotego Globu. On sam nie był jednak zadowolony ze zdobytego nagle rozgłosu.

- Dziwnie się czuję w takich sytuacjach – tłumaczył dziennikarzom. - To, że zostałem nominowany do Oscara za rolę drugoplanową w "Karate Kid", było prawdziwą niespodzianką, ale poczułem się trochę niekomfortowo.

/ 7Ostatni film

Obraz
© Getty Images

Od tamtej pory Morita nie narzekał już na brak propozycji, choć nigdy nie powtórzył już sukcesu "Karate Kid". Grał w filmach, pojawiał się gościnnie w serialach i użyczał głosu (na przykład w disnejowskiej animacji "Mulan").

Wreszcie zaczął też układać sobie życie osobiste – po dwóch rozwodach związał się z aktorką Evelyn Guerrero.

Niestety, coraz częściej zaglądał do kieliszka. Chociaż lekarze, ze względu na jego stan zdrowia, kazali mu odstawić alkohol, aktor nie słuchał ich rad. Zmarł z powodu niewydolności nerek 24 listopada 2005 r. Ostatni film, w którym wystąpił, "Royal Kill", miał premierę cztery lata po jego śmierci.

Źródło artykułu: WP Film
Wybrane dla Ciebie
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Nowe informacje. Costner wciąż zaprzecza oskarżeniom
Nowe informacje. Costner wciąż zaprzecza oskarżeniom
Sukienka niczego nie zakryła. "Jak mamy się skupić na tym, co mówi?"
Sukienka niczego nie zakryła. "Jak mamy się skupić na tym, co mówi?"