Mówi się, że zastąpi Deppa. Takiej sytuacji nikt się nie spodziewał
To za sprawą Johnny’ego Deppa seria "Piraci z Karaibów" osiągnęła tak ogromny sukces. Jednak aktor wyleciał z obsady i wytwórnia szuka kogoś, kto zastąpi go w roli pirata. W sieci pojawiła się zupełnie nieprawdopodobna plotka, że może to być Jared Leto.
Johnny Depp po rozwodzie z Amber Heard z idola stał się dla wielu persona non grata. Żona oskarżała go o przemoc domową i choć później wyszło na jaw, że niektóre dowody sfingowała (np. słynne zdjęcie z posiniaczoną twarzą) i sama była agresywna w stosunku do Deppa, to właśnie on poniósł poważne konsekwencje na polu zawodowym. Warner Bros. zmusił go do odejścia z "Fantastycznych zwierząt", a Disney nie chce go już w "Piratach z Karaibów".
Depp wystąpił we wszystkich pięciu filmach "Piraci z Karaibów" z lat 2006-2017 jako Jack Sparrow i przyczynił się do zarobienia 4,5 mld dol. w box office. Jak dowiedział się "The Hollywood Reporter", Depp miał szansę na gościnny występ (cameo) w kolejnych częściach, ale Disney stanowczo odmówił.
Amber Heard i James Franco mieli romans? Ujawniono nagranie z kamery windy
Teraz okazuje się, że wytwórnia może mieć kogoś na zastępstwo. Według informacji podanej przez brytyjski Express, Jared Leto ma być w trakcie zaawansowanych rozmów o rolę. Gdyby to rzeczywiście było prawdą, to Leto prawdopodobnie zagra innego pirata – kapitan Jack Sparrow zapewne i tak pójdzie w odstawkę. Akurat Leto dzieli jedną rzecz z Deppem – ma zamiłowanie do grania postaci, które wyróżniają się charakteryzacją i kostiumami.
Plotkuje się, że Disney przygotuje nową serię filmów, która przybierze formę spin-offów. W nowej wersji główną rolę zagra Margot Robbie. Zatrudnienie Leto akurat ma sens – to popularny aktor, który przy okazji ma na koncie Oscara. Czas pokaże, ile w tej plotce jest prawdy.