RecenzjeNa co iść do kina? "Podwójny kochanek", "Barry Seal: Król przemytu", "Synalek"

Na co iść do kina? "Podwójny kochanek", "Barry Seal: Król przemytu", "Synalek"

Na forach internetowych słychać jęki zawodu: nędza w kinach! Nie grają niczego dobrego! Zmieniam kino na Netflixa! Ale hola. Prawdą jest, że mamy sezon ogórkowy, ale jeśli przyjrzeć się repertuarowi bliżej, znajdziemy kilka ciekawych premier. Trzy z nich wchodzą na ekrany kin w ten weekend.

Na co iść do kina? "Podwójny kochanek", "Barry Seal: Król przemytu", "Synalek"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Łukasz Knap

"Podwójny kochanek" reż. François Ozon

Ozon nakręcił najbardziej kampowy thriller o bliźniakach w historii kina, a na pewno najbardziej perwersyjny film, jaki zobaczycie w tym roku. W "Podwójnym bliźniaku" jeden z bliźniaków jest bardziej destrukcyjny od drugiego, lubuje się w psychologicznych gierkach i ma kota. We Francji to kino, u nas rzeczywistość.

Od kilku osób usłyszałem, że ten film to "zło", "najgorszy film francuski ever" i "popis złego smaku". A ja mówię: 3 x veto! "Podwójny kochanek" ma energię, jakiej dawno nie było w filmach Ozona - widzę w nim z jednej strony wielopoziomową parodię terapii psychoanalitycznej, z drugiej dreszczowiec o psychopatycznych bliźniakach. Wybitny mięsny jeż francuskiego kina. Śmiałem się na nim głośno i wiele razy. Ocena 7/10

"Barry Seal: Król przemytu" reż. Doug Liman

"Doug Liman dobrze wie, jak kręcić inteligentne thrillery z odrobiną humoru - pisze w recenzji dla WP Magdalena Maksimiuk. - Tom Cruise jako Barry to połączenie podniebnego awanturnika, kryjącego się za okularami-awiatorkami łobuza i szelmy, który szasta łatwo zarobionymi pieniędzmi i nic nie robi sobie z konieczności zachowania choćby pozorów (...) reżyserowi, i Cruisowi jesteśmy w stanie wiele wybaczyć. Proponują w końcu niegłupią, pełną werwy, momentami zabawną, wakacyjną rozrywkę i przywracają do łask hollywoodzkiego gwiazdora w tytułowej roli. Czego chcieć więcej? - dodaje recenzentka. Ocena 7/10

"Synalek" reż. Frédéric Forestier

Jeszcze jeden francuski film w kinach. Ani perwersyjny, ani thriller, za to przyjemna komedia o rozpieszczonym chłopaku, który wylewa krokodyle łzy po rozstaniu ze swoją dziewczyną. Jego rodzice - zamiast dać mu przeżyć ból rozstania, postanawiają zamknąć go w domowym bezpiecznym kokonie. W pewnym momencie będą musieli zrozumieć, że sami krzywdzą swojego rozpuszczonego jak dziadowski bicz synalka, a źródło problemów nie tkwi w nim, ale w nich samych. Leciutka jak okruszek komedia familijna. Ocena 6/10

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)