Najpierw zmarł jej ukochany syn, a potem mąż. Halinę Kossobudzką uratowało kino
[GALERIA]
Nie planowała zostać aktorką - o wiele bardziej fascynowała ją medycyna. Plany zostania lekarzem porzuciła jednak, gdy na przeszkoleniu sanitarnym zemdlała podczas asystowania przy operacji. Wtedy uznała, że spróbuje swoich sił w szkole teatralnej, choć wszyscy, łącznie z rodzicami, odradzali jej ten zawód jako niepewny, "niemoralny” i kiepsko płatny. Podjęcie studiów uniemożliwił jej wybuch wojny, ale dzięki szczęśliwemu zrządzeniu losu Halinie Kossobudzkiej udało się trafić na scenę. Szybko się okazało, że ma niezwykły talent. Zdobyła wiele prestiżowych nagród, a krytycy uważali ją za jedną z najzdolniejszych aktorek teatralnych.
Życie jej jednak nie rozpieszczało - syn aktorki zginął w tragicznym wypadku w górach. Bardzo źle zniosła też śmierć swojego ukochanego męża, Jacka Woszczerowicza. Zmarła 26 lipca 1994 r.