Nie chcieli go w krakowskiej PWST. Po latach stał się najwybitniejszym aktorem swojego pokolenia

Jest jednym z najzdolniejszych aktorów, wielokrotnie nagradzanym na prestiżowych festiwalach m.in. w Karlovych Warach czy Gdyni. Jego wszechstronne umiejętności wybrzmiewają nie tylko na ekranie, ale też na scenie, w operze czy dubbingu. Przy tym wszystkim od początku grał według własnych zasad, nie uznając pozerstwa. 6 września aktor kończy 51 lat.

Eryk LubosEryk Lubos
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Urodzony 6 września 1974 roku Eryk Lubos to nietuzinkowy artysta, którego początki w aktorstwie nie należały do łatwych. Mimo przeciwności nigdy się nie poddał w walce o marzenia. Nie przyjęto go do krakowskiej PWST, zrezygnował też ze zdawania do warszawskiej szkoły teatralnej, ponieważ, jak przyznał w rozmowie z culture.pl, "jednego rudego już mieli" (miał na myśli Arkadiusza Janiczka).

Swoje marzenie spełnił na Wydziale Aktorskim we Wrocławiu, gdzie dostał się z drugim najlepszym wynikiem spośród wszystkich kandydatów. Szkołę ukończył w 1998 roku. Od początku zrywał z tradycją, chciał tworzyć kreacje po swojemu, co z czasem przyczyniło się do jego sukcesu, ale w trakcie nauki przyniosło sporo krytyki. - Pewne szlachetne panie, które na scenie ostatni raz stały w 1955 roku, próbowały mi udowodnić, że gra się tak, jak one chcą. Ja chciałem pokazać, że można inaczej. I tak się zaczęło, od konfliktu – wspominał aktor w rozmowie z magazynem "Film".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kultura WPełni: Juliusz Machulski o filmach swojego życia i Polsce

Aktor, który omal nie został bokserem

Eryk Lubos to buntownik z natury, a z drugiej strony człowiek wierny ciężkiej pracy i własnym zasadom. Nigdy nie udawał kogoś innego, a przychylność odbiorców zdobył szczerością i naturalną postawą. Umiejętnie chroni własną prywatność. Nie dał się zwieść blichtrowi sławy, w wywiadach jest bezpośredni, rzadko pozuje na czerwonym dywanie.

- Strasznie lubię imprezy w doborowym towarzystwie, ale bankiety ze ściankami reklamowymi, błyskającymi fleszami i pompą? What the fuck? – mówił w rozmowie z "Filmem". Zamiast póz i sztucznych uśmiechów przed aparatem woli niemal obsesyjnie zagłębiać się w rolę.

Mimo wszechstronnych zdolności nie zatracił skromnego usposobienia. W ciągu kilku dekad spędzonych w branży wsławił się licznymi talentami: śpiewem operowym, umiejętnościami tanecznymi, które zainicjowały nawet jego przygodę z baletem i w końcu zapadający w pamięć głos wzbogacający polski dubbing. Jeśli te zdolności wciąż nie robią wrażenia, dodajmy do tego pasję z całkowicie innej dziedziny – boks.

Mało brakowało, a Eryk zostałby profesjonalnym bokserem. Praktykę walki na pięści rozpoczął na trzecim roku studiów, ale przez długi czas ukrywał aktorskie zamiłowanie przed kolegami z ringu. Pewnego razu na scenie ujrzał go trener Zygmunt Gosiewski. Mężczyzna był pod takim wrażeniem emocjonalnej głębi i oddania młodego aktora, że zakazał mu zawodowego boksowania, aby nie zboczył z artystycznej ścieżki.

Eryk Lubos w 2009 r.
Eryk Lubos w 2009 r. © Licencjodawca | AKPA

Niezłomny

Sam nazywa siebie "chłopakiem ze Śląska wychowywanym w etosie pracy". To sprawiło, że na początku kariery, gdy teatralne gaże były niewielkie, wyjeżdżał dorabiać fizycznie do Holandii i Niemiec. Eryk Lubos długo czekał na przełom. We wrocławskim Teatrze Współczesnym potrafił występować w kilkudziesięciu spektaklach miesięcznie i otrzymywać wynagrodzenie poniżej 2000 zł.

Wiele zmieniła współpraca Eryka z warszawskim Teatrem Rozmaitości. Na ekranie gościł zaś sporadycznie i na dalszym planie. Jego wyrazista aparycja oraz silny charakter pasowały do epizodów oprychów – Dresiarza w jednym z odcinków serialu "Świat według Kiepskich" czy Dealera w "Życie jak poker". Mało brakowało, a zagrałby Silnego w "Wojnie polsko-ruskiej" na podstawie uderzającej prozy Doroty Masłowskiej. Aby się przygotować, schudł siedem kilogramów. Rola powędrowała ostatecznie w ręce Borysa Szyca, a Eryk Lubos przypłacił utratę angażu depresją.

W 2008 roku Eryk Lubos w końcu otrzymał szansę, która zmieniła jego karierę. Gdy tylko rozpoczął lekturę scenariusza "Boiska bezdomnych", wiedział, że całkowicie zagłębi się w historię walki o godność, kryzysu bezdomności i autodestrukcji. Jego emocjonujący występ zaowocował nagrodą dla najlepszego aktora drugoplanowego na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.

Mistrz wymagającego aktorstwa

W kolejnym roku Eryk odebrał zaś prestiżową Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego dla obiecującego aktora młodego pokolenia po występie w "Mojej krwi" Marcina Wrony. Wykorzystał tam umiejętności bokserskie i ryzykował utratą ręki z powodu nabytej na planie kontuzji. Potem przyszły role w "Dniu kobiet" (2012) Marii Sadowskiej, psychologicznym dramacie "Mały Jakub" (2016), "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" (2017) czy serialu "Ślepnąc od świateł" (2018), w którym wykreował Marka Żakowskiego.

Eryk Lubos i jego pies na festiwalu w Gdyni, 2022 r.
Eryk Lubos i jego pies na festiwalu w Gdyni, 2022 r. © AKPA | AKPA

Dzięki porażającej intensywności i wiarygodności Eryk Lubos stał się jednym z ulubionych aktorów Wojciecha Smarzowskiego. Wystąpił w jego dziełach "Dom zły" (2009), "Róża" (2011), "Drogówka" (2013) i "Wołyń" (2016).

Na ekranie pozostaje istnym kameleonem. Odpycha w demonicznych rolach antagonistów, hipnotyzuje w dobrych i czarujących portretach bohaterów. Kluczem jego fenomenu jest niemal obsesyjne oddanie aktorstwu i profesjonalizm. Nie boi się żadnej, nawet tej ekstremalnej roli ani przełamywania wizerunku. Dzięki temu świętujący 51. urodziny Eryk Lubos wciąż pozostaje jednym z najciekawszych artystów polskiej sceny i ekranu. Jak wyznał w rozmowie z Plejadą: - Najważniejsze jest dla mnie to, żeby być sobą i nieustannie się zaskakiwać.

Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu: Paula Apanowicz

Wybrane dla Ciebie

Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
Agnieszka Holland do dziennikarzy: "Ja wiem, że odmawia mi się polskości"
Agnieszka Holland do dziennikarzy: "Ja wiem, że odmawia mi się polskości"
Tego się nie da oglądać. "Poczujecie się oszukani i znudzeni"
Tego się nie da oglądać. "Poczujecie się oszukani i znudzeni"
Po morderstwie aktywisty Apple TV+ wstrzymuje premierę serialu. Aktorka zabiera głos
Po morderstwie aktywisty Apple TV+ wstrzymuje premierę serialu. Aktorka zabiera głos
Ciąg dalszy jednak nastąpił. "Wow, to naprawdę świetny film"
Ciąg dalszy jednak nastąpił. "Wow, to naprawdę świetny film"
Grał kochanka Kidman. Teraz mówi o reakcjach fanów. "Nie uwierzysz, co robiłam, oglądając ten film"
Grał kochanka Kidman. Teraz mówi o reakcjach fanów. "Nie uwierzysz, co robiłam, oglądając ten film"
Pobudza najniższe instynkty. "Nadmierna brutalność, ekranowy sadyzm"
Pobudza najniższe instynkty. "Nadmierna brutalność, ekranowy sadyzm"
Zwierzęca krwawa zemsta. Feministyczny horror pokazuje rogi
Zwierzęca krwawa zemsta. Feministyczny horror pokazuje rogi
Emma Watson o relacji z J.K. Rowling po jej transfobicznych komentarzach. "Chcę kochać ludzi"
Emma Watson o relacji z J.K. Rowling po jej transfobicznych komentarzach. "Chcę kochać ludzi"