Nie żyje Maciej Cybulski, syn legendy polskiego kina
Garstka osób na pogrzebie
Jego ojciec, Zbigniew Cybulski, „polski James Dean”, był jednym z najpopularniejszych aktorów w naszym kraju. Ale Maciej nigdy nie poszedł w ślady sławnego rodzica. Nie ciągnęło go do filmu – ani, jak przyznawał, do żadnego innego zajęcia.
Utrzymywał się głównie z tantiem po zmarłym tacie; niewiele pracował, za to dużo imprezował i wreszcie wpadł w uzależnienie od alkoholu.
Wiadomość o jego śmierci dotarła do prasy dopiero po miesiącu. Jak podaje Życie na gorąco, Maciej Cybulski zmarł 19 lutego. Na jego pogrzebie, który odbył się 1 marca, zjawiła się zaledwie garstka osób – najbliższa rodzina i przyjaciele.
href="http://film.wp.pl/nie-zyje-maciej-cybulski-syn-legendy-polskiego-kina-6025225026843777g">CZYTAJ DALE >>>CZYTAJ DALE >>>
Trudna miłość
Zbigniew Cybulski i Elżbieta Chwalibóg poznali się w teatrze Bim-Bom. To właśnie studentce akademii sztuk pięknych udało się usidlić aktora, do którego wzdychały tabuny dziewczyn. Pobrali się w 1960 roku, a ich trwające trzy dni wesele odbiło się w prasie szerokim echem. Lecz chociaż Chwalibóg pragnęła ślubu, szara rzeczywistość okazała się mieć niewiele wspólnego z jej marzeniami.
- Zbyszek był człowiekiem bardzo trudnym we współżyciu – żaliła się później. – Ciągle nie było go w domu, a jeżeli wracał, to późno. W końcu przestałam reagować. Musiałam się przyzwyczaić. Dopóki nie wzięliśmy ślubu, żyliśmy bardzo dobrze i zgodnie – dodawała.
Narodziny syna
Ich syn Maciej – nazwany na cześć bohatera, w którego Cybulski wcielił się w „Popiele i diamencie” - urodził się rok po ślubie. Aktor nie krył radości z narodzin potomka.
- Nie martw się, że chłopak brzydki. Ja też byłem brzydki, a zobacz, co z tego wyrosło – śmiał się w innym.
Dorastał bez ojca
Ale Cybulski średnio nadawał się na ojca. Lubił korzystać z życia, poza tym wiele pracował i nie zawsze miał ochotę na zabawy z dzieckiem.
- Kiedy nocą Zbyszek wracał do domu zmęczony, Maciek się budził i chciał bawić się z ojcem. Zbyszka to drażniło. Kochał syna, ale nie potrafił się nim zająć – mówiła Elżbieta Chwalibóg (na zdjęciu wraz z mężem i przyjacielem Bogumiłem Kobielą).
Maciej przyznawał, że taty praktycznie nie pamięta. Cybulski zginął pod kołami pociągu, gdy chłopak miał zaledwie sześć lat. Od tamtej pory matka wychowywała Maćka samotnie.
Trudne życie
Maciej Cybulski (na zdjęciu w 1996 roku) przyznawał, że tak jak ojciec lubił korzystać z życia – i miał słabość zarówno do alkoholu, jak i kobiet. Praktycznie nie pracował; utrzymywał się z tantiem po ojcu i drobnych, dorywczych prac remontowych. Przez cały czas mieszkał u mamy. Ale wreszcie miarka się przebrała.
- Na przestrzeni lat urządziłem w domu niejedną imprezę. Nocowało u mnie wiele moich dziewczyn. Problemy zaczęły się, kiedy postanowiłem się ustatkować i związać z tą jedyną. Matka nie znosi mojej żony, więc założyła mi sprawę w sądzie – żalił się Cybulski Super Expressowi, kiedy mama wyrzuciła go z mieszkania.
Przez jakiś czas syn aktora sypiał w noclegowni, potem tułał się po znajomych, a nawet wylądował w domku na ogródku działkowym.
Wina matki
Maciej Cybulski nie krył, że jest alkoholikiem. Jak twierdził – to wszystko wina jego matki (na zdjęciu).
- Rozpuściła mnie – mówił w Super Expressie. - Zawsze dawała mi na alkohol i nie interesowała się mną. Matka jak mnie urodziła, to stałem się dla niej jakby kulą u nogi. Potem wychowywałem się na ulicy. Matka w ogóle się mną nie interesowała. Nawet nie wie, czy ja skończyłem szkołę, czy nie – dodawał.
Wreszcie postanowił walczyć z uzależnieniem – dostał nawet skierowanie do ośrodka w Tworkach. Najpierw jednak, jak twierdził, chciał naprawić swoją sytuację mieszkaniową i prosił, by państwo podarowało mu – z uwagi na zasługi ojca – małe mieszkanie.
''Nie wyszedł z uzależnienia''
W 2015 roku Cybulski został ciężko pobity. Gdy po kilku tygodniach doszedł do siebie, postanowił wziąć się w garść i wyjechał ze znajomymi do pracy do Belgii.
Do Polski wrócił pod koniec roku. Ale już w lutym trafił do szpitala z powodu złego samopoczucia. Okazało się jednak, że jego stan jest bardzo poważny. Lekarzom nie udało się go uratować.
Maciej Cybulski zmarł 19 lutego. Miał 55 lat. Nie podano przyczyny zgonu, ale jego znajomi nie mają żadnych wątpliwości.
- Maciek dużo pił. Cierpiał na marskość wątroby. Choroba go zabijała – mówił w Fakcie przyjaciel Cybulskiego. - Nie wyszedł z uzależnienia. Zmarł przez alkohol.
(sm/mn)