Niezwykły świat nastolatków
Do tej pory nie lubiłam komedii o amerykańskich nastolatkach. Zwykle prezentowani w nich bohaterowie posiadali mózgi wielkości małego orzeszka, a ich zainteresowania skupiały się głównie na seksie. Film "Wredne dziewczyny" przerósł jednak moje najśmielsze oczekiwania. Twórcom udało się w nim pokazać, że świat nastolatków jest niezwykle barwny - chwilami zabawny, ale i przerażający.
Film opowiada historię Cady (Lindsay Lohan), która przez kilkanaście lat mieszkała w Afryce pod czułą opieką rodziców. Z afrykańskiej dżungli trafia ona prosto do amerykańskiej szkoły, którą rządzą dokładnie te same prawa, co w świecie zwierząt. Przywódcą dziewcząt jest w niej blond piękność o imieniu Regina, która swoją pozycję zawdzięcza mistrzostwu w knuciu intryg. Uczniowie kochają ją i nienawidzą, ale żadna z dziewcząt nie jest w stanie jej się przeciwstawić. Gdy Regina (Rachel McAdams) proponuje Cady, żeby wstąpiła do jej "paczki", ta nie może odmówić.
"Wredne dziewczyny" perfekcyjnie odzwierciedlają hierarchię społeczną, która panuje w szkole. Nie ma w niej miejsca na indywidualizm, a dobre stopnie często skazują ucznia na "społeczne samobójstwo". Liczy się tylko sława i popularność, którą można zdobyć dzięki odpowiednim układom towarzyskim. Zasady rządzące tym światem, choć bywają na pierwszy rzut oka absurdalne - w środy trzeba się ubierać na różowo, nie można kupić sukienki bez wiedzy przyjaciółek ani umówić się z chłopcem bez ich wcześniejszej akceptacji - ukazują, jak okrutne bywają dla siebie nastolatki.
Życie w amerykańskiej szkole przypomina w filmie regularną wojnę. Bronią jest plotka, która może młodemu człowiekowi zrujnować życie. Nawet Cady, która na początku gardzi Reginą, w końcu ulega wpływom swojej nowej "przyjaciółki", by stać się jej wierną kopią.
Trzeba przyznać, że twórcy filmu zadbali przede wszystkim o znakomitą obsadę. Lindsay Lohan, która zyskała popularność komedią "Zakręcony piątek", udowadnia, że ma zadatki na wielką aktorkę. Również pozostałe dziewczęta - Rachel McAdams (Regina), Lacey Chabert (Gretchen)i Amanda Seyfried (Karen) - doskonale dają sobie radę.
Film trzyma w napięciu do samego końca - żadnych irytujących dłużyzn. Nawet dydaktyzm, który jest obowiązkowy w tego typu produkcjach, nie razi. "Wredne dziewczyny" w zabawny sposób przedstawiają jak trudno przetrwać okres szkolny - jak ciężko wywalczyć sobie własne miejsce w gęstwinie intryg i jednocześnie nie pozwolić innym sobą manipulować. Dlatego gorąco polecam ten film zarówno nastolatkom, jak i ich rodzicom, którzy dzięki niemu może lepiej zrozumieją problemy swych pociech.