Polski przebój miał podbić cały świat. Niespodziewany zwrot akcji

Kilkanaście dni temu informowaliśmy, że "Akademia pana Kleksa" w dniu premiery znalazła się na drugim miejscu pośród najpopularniejszym tytułów Netfliksa na świecie. Wszystko wskazywało na to, że stanie się wielkim przebojem, tymczasem widzowie bardzo szybko stracili zainteresowanie polskim filmem.

Tomasz Kot w "Akademii Pana Kleksa"
Tomasz Kot w "Akademii Pana Kleksa"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

"Nigdy wcześniej nie byłem tak ciekaw, co inni pomyślą o naszej pracy" – napisał na Instagramie Maciej Kawulski na dzień przed premierą "Akademii pana Kleksa" w 190 krajach. Początek pobytu filmu na platformie streamingowej Netfliksa był wielce obiecujący, jednak dużą popularnością bajka Macieja Kawulskiego cieszyła się tylko pierwszego dnia wyświetlania, podczas którego zostało wygenerowanych większość wyświetleń filmu.

Ostatecznie w ciągu premierowego weekendu "Akademię pana Kleksa" obejrzało 3,7 mln widzów (dokładnie rzec ujmując, tyle zanotowała wyświetleń) i była oglądana przez 7,8 mln godzin. Jest to wynik, który klasyfikuje film Kawulskiego daleko za pierwszą dziesiątką na liście polskich przebojów Netfliksa. "Akademia pana Kleksa" przegrała m.in. z inną polską produkcją dla młodych widzów "Za duży na bajki" (na starcie 10,9 mln godzin oglądania). Od naszych największych hitów dzieli ją przepaść.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Akademia Pana Kleksa - Oficjalny trailer

Podczas drugiego tygodnia wyświetlania "Akademia pana Kleksa" zanotowała ogromny spadek zainteresowania widzów. Odnotowano już tylko 1,2 mln wyświetleń. Można już więc napisać, że komercyjny sukces film Macieja Kawulskiego odniósł tylko w naszym kraju. Przypomnijmy, że w kinach obejrzało go blisko 3 mln widzów. W historii polskiej kinematografii po 1989 roku tylko pięć rodzimych produkcji - "Ogniem i mieczem" (1999), "Pan Tadeusz" (1999), "Kler" (2018), "Quo Vadis" (2001) oraz "Listy do M. 3" (2017) - osiągnęło lepszy wynik.

Wpływ na jego pozycję za granicą miały zapewne negatywne opinie widzów i krytyków. Na portalu Rotten Tomatoes "Akademia pana Kleksa" otrzymała od widzów zaledwie 21 proc. pozytywnych opinii. To jeden z najniższych wyników pośród filmowych nowości w ostatnich miesiącach. Profesjonalnych recenzji zachodnich dziennikarzy na temat polskiego filmu nie było dużo.

"’Akademia Kleksa’ mogła być przyzwoitym filmem. W swej istocie niesie ze sobą ważne przesłania dotyczące wiary w siebie i nietracenia kontaktu z siłą własnej wyobraźni. Jednak biorąc pod uwagę chaotyczną fabułę i fakt, że niewiele uwagi poświęcono jej spójności, trudno komuś polecić ten film. Może nie jest okropny, ale na pewno potrzebuje magicznej różdżki, aby poskładać wszystkie porozrzucane elementy w sensowną całość" – czytamy w serwisie "The Review Geek".

Na początku 2025 roku w kinach premierę będzie miała druga część "Akademii Pana Kleksa". Twórcy udostępnili już pierwsze zdjęcia z planu "Kleks i wynalazek Filipa Golarza". Czas pokaże, czy kolejna odsłona produkcji spotka się z lepszym odbiorem za granicą.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy o rewolucji w HBO Max, które zmieniło się w krótkie Max. Ile to kosztuje? Co można oglądać? Przy okazji wspominamy wstrząsające sceny z "Rodu smoka", który wraca z 2. sezonem. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (64)