Oszukała "oszusta z Tindera". Zostawiła sobie coś na pamiątkę
Jedna z bohaterek filmu "Oszust z Tindera" dokonała zemsty na narzeczonym, który okazał się być kłamcą i manipulantem. Dzięki temu zyskała sympatię wielu widzów. Po oszuście zostawiła sobie jedną rzecz na pamiątkę.
Film dokumentalny Netfliksa "Oszust z Tindera" bije rekordy popularności. Historia trzech kobiet, które zostały zmanipulowane przez tego samego oszusta i wpakowały się przez niego w ogromne długi, jest tak niebywała, że z początku trudno w nią uwierzyć. A jednak dzięki randkowej aplikacji, manipulatorskim skłonnościom i zerowemu poczuciu empatii, mężczyzna żył jak pączek w maśle na koszt zakochanych w nim kobiet, ciągnąc równolegle kilka relacji.
Widzowie dokumentu nie mogą zrozumieć, jak doszło do tego, że choć w końcu został namierzony przez policję, po kilku miesiącach wyszedł na wolność i dziś publikuje na Instagramie zdjęcia, które wskazują na to, że znów pławi się w luksusie. Wielu zadaje sobie pytanie: na czyj koszt?
Cecilie Fjellhøy, Ayleen Koeleman i Pernilla Sjoholm to trzy bohaterki filmu, które opowiedziały historię znajomości z Shimonem Hayutem przed kamerami. Dzięki Koeleman, która potrafiła zachować zimną krew, gdy przejrzała swojego wówczas narzeczonego, doszło do aresztowania mężczyzny.
Ale kobieta na tym nie poprzestała. Chciała utrzeć nosa oszustowi, który nie tylko złamał jej serce, lecz także wpakował w długi. Hayut, który udawał syna milionera, prowadził rozrzutny tryb życia. Nosił też ubrania topowych projektantów, które kosztowały niemało.
Gdy po raz kolejny poprosił Koeleman o pieniądze, ta zaproponowała, że pomoże mu sprzedać część jego garderoby, by zyskać dla niego trochę gotówki. Ubrania, które jej przekazał, rzeczywiście wystawiła na sprzedaż. Jednak nigdy nie miała zamiaru oddawać mu pieniędzy, które za nie dostała.
"50 twarzy Tindera". Bez ogródek napisała o aplikacji randkowej
Dzięki temu Koeleman spłaciła część swoich gigantycznych długów i, ku uciesze widzów, zemściła się na oszuście.
Okazuje się jednak, że nie wszystko sprzedała. Postanowiła zostawić sobie pewną małą rzecz. Na Instagramie opublikowała zdjęcie w okularach przeciwsłonecznych. "Tak, to jego okulary" - napisała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Shimon Hayut wszystkiemu zaprzecza. Twierdzi wręcz, że to on został oszukany przez kobiety, które wystąpiły w dokumencie. Straszy też pozwami.
Historia ma również polski wątek. Pojawia się w nim postać Petera (Piotr K.) – ochroniarza Shimona, który wszędzie z nim podróżuje. Dokument Netfliksa sugeruje, że mógł on pomagać Hayutowi w jego przekrętach. Tymczasem adwokat Piotra K. wszystkiemu zaprzecza i również zapowiada pozew przeciwko Netfliksowi.