"Plan Maggie": romantyczni bohaterowie w nieromantycznych czasach [RECENZJA]
To nie jest typowa komedia romantyczna. Bohaterowie charakteryzują się większą dozą pragmatyzmu niż romantyzmu, co nie znaczy, że nie pozwalają sobie na uniesienia. Im bardziej próbują ułożyć swoje życie według planu, tym mocniej życie bierze ich za mordę i rzuca w wir wydarzeń, w których niekoniecznie chcieli się znaleźć. W ich szamotaninie jest sporo komedii, ale przede wszystkim dużo dobrego aktorstwa w wykonaniu Grety Gerwig, Ethana Hawke’a i Julianne Moore.
Maggie (Greta Gerwig)
jest singielką z Nowego Jorku, która chciałaby chłopaka, ale jeszcze bardziej dziecko. Zegar biologiczny tyka, nie ma zamiaru czekać na księcia z bajki, skoro się nie zjawił, jego strata. Znajduje dawcę nasienia, ale niespodziewanie na jej drodze zjawia się interesujący wykładowca antropologii fikcjo-krytycznej Johna (Ethan Hawke)
. Mężczyzna jest niestety zaręczony, ale widać nie kocha już tak bardzo swojej żony Georgette (Julianne Moore)
, bo bardzo szybko traci głowę dla Maggie.
Tak zaczyna się historia trójkąta miłosnego, opowiedzianego w sposób nietypowy, zbliżającego romantyczną opowieść do realistycznego dramatu. Rozstania, powroty, być razem, czy nie być - to wszystko już widzieliśmy na wielkim ekranie wiele razy - ale reżyserka Rebecca Miller znalazła ciekawy klucz do swoich bohaterów, przypominających skrzyżowanie neurotycznych bohaterów Woody’ego Allena i Richarda Linklatera. Tym kluczem jest logika życia, czyli nieprzewidywalność.
Złośliwiec mógłby powiedzieć, że “Plan Maggie” to półtoragodzinna telenowela o rozterkach nowojorskich intelektualistów, ale warto spojrzeć na ten film raczej jak na komedię romantyczną à rebours. W chłodnej kalkulacji Maggie, życiowym poplątaniu Johna i Georgette można dostrzec gorzki znak czasów. W czasach Tindera ludziom coraz trudniej jest znaleźć partnera na stałe. W supermarkecie miłości zawsze pojawiają się wątpliwości i kalkulacje w myśl logiki: nie układa mi się w związku, może wystarczy włączyć aplikację i przesunąć na smartfonie palcem w prawo, żeby znaleźć tego jedynego?
Maggie, John i Georgette nie używają aplikacji randkowych, ale “Plan Maggie” świetnie rejestruje zmianę w funkcjonowaniu współczesnych związków, w których potrzeba ochrony własnej strefy komfortu wiecznie kłóci się z potrzebą pójścia na kompromis. Wewnętrzne rozdarcie bohaterów doskonale zagrali Greta Gerwig, Ethan Hawke i Julianne Moore. Dawno nie było na dużym ekranie tak świetnego tria aktorskiego, w którym nikt nie kradnie sobie roli, ale nawzajem się wspiera.
Dużą atrakcją "Planu Maggie" są kostiumy - uwaga, polski akcent - zaprojektowane przez rodaczkę Małgosię Turzańską (przeczytaj nasz wywiad z nią tu)
, której udało się podkreślić dzięki ubraniom subtelne cechy charakteru bohaterów. Warto im się przyjrzeć, bo prowadzą nieomal drugą, równoległą opowieść. Ale to tylko jeden z powodów, żeby zobaczyć tę nietuzinkową komedię w kinie.
Ocena 7/10
Łukasz Knap