Polecą głowy? Fani zauważyli sporą wpadkę w 2. sezonie "Squid Game"
Po 3 latach od debiutu pierwszego sezonu serial "Squid Game" wrócił z nowymi odcinkami. Produkcja spotyka się raczej z pozytywnym odbiorem ze strony widzów i krytyków, ale fani twierdzą, że wyłapali sporą wpadkę w nowej serii.
Jak pewnie pamiętacie, pierwszy sezon "Squid Game" zupełnie niespodziewanie stał się jednym z największych hitów Netflixa w historii platformy. Produkcja biła rekordy oglądalności, co oczywiście od razu zachęciło producentów do przygotowania kontynuacji przygód gracza numer 456.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Squid Game": O tym, jak wiele udało się ukryć przed mlionami fanów na całym świecie
"Squid Game" - fani zauważyli spory błąd w nowym sezonie
Na nowe odcinki trzeba było jednak trochę poczekać. Te w końcu zadebiutowały na Netflixie pod koniec 2024 roku i utrzymywały się na pierwszym miejscu zestawienia najpopularniejszych seriali platformy przez ponad tydzień (w USA zdetronizowało je WWE ze swoim Monday Night Raw, w Polsce zaś "Wzgórze psów").
Chociaż 2. sezon "Squid Game" okazał się być sukcesem, to widzowie zauważyli sporą wpadkę w finałowym odcinku edycji, kiedy to główny bohater Gi-hun (Jung-jae Lee) i inni gracze wszczynają bunt przeciwko strażnikom, pilnującym porządku podczas tytułowych gier.
Pewien użytkownik Twittera zauważył, że podczas jednej sceny w pewnym momencie doskonale widać operatora kamery w prawej górnej części ekranu:
W komentarzach pojawiły się dyskusje na temat tej wpadki - część oczywiście wytykała błąd i zastanawiała się, jak Netflix i reszta produkcji nie wyłapała tak jawnego przewinienia. Inni zaś zwrócili uwagę, że mógł to być operator ze świata przedstawionego, który transmitował wydarzenie dla widzów "Squid Game". Inni zaś zauważyli, że i tak nie jest to tak absurdalny błąd, jak niesławny "kubek ze Starbucksa", który widzieliśmy w finałowym sezonie "Gry o tron".