Porsche i córka Paula Walkera poszli na ugodę. Nastolatka już wcześniej wygrała 10 mln dol.

Sądowa batalia Meadow Walker i koncernu Porsche dobiegła końca. Córka tragicznie zmarłej gwiazdy "Szybkich i wściekłych", Paula Walkera, poszła na ugodę i wycofała zarzuty po 2-letniej walce.

Porsche i córka Paula Walkera poszli na ugodę. Nastolatka już wcześniej wygrała 10 mln dol.
Źródło zdjęć: © Instagram.com

25.10.2017 | aktual.: 25.10.2017 11:12

Jak donosi magazyn "E!", ugoda między córką Paula Walkera a niemieckim producentem samochodowym została zawarta 16 października. Szczegóły porozumienia nie są znane, ale pewnym jest, że obie strony sporu zarządały odrzucenia pozwu złożonego przez pełnomocnika Meadow Walker, która 4 listopada skończy 19 lat.

Przypomnijmy, że w 2015 r. prawnicy 16-letniej córki tragicznie zmarłego aktora złożyli pozew, w którym próbowali udowodnić, że winę za śmierć jej ojca ponosi producent auta, którym gwiazdor "Szybkich i wściekłych" rozbił się w 2013 r. W odpowiedzi na te zarzuty firma Porsche stwierdziła, że gwiazdor był świadomy zagrożenia i to on jest wyłącznie winny swojej śmierci.

Paul Walker zginął tragicznie w wypadku samochodowym 30 listopada 2013 r. Rozpędzone Porsche Carrera GT, prowadzone przez Rogera Rodasa, przyjaciela aktora, uderzyło w drzewo i po chwili stanęło w płomieniach. Obaj mężczyźni zginęli na miejscu.

W zeszłym roku sąd przyznał Meadow Walker 10 mln dol. odszkodowania w innej sprawie, skierowanej przeciwko Rogerowi Rodasowi. Pieniądze zostały przyznane córce aktora na mocy ugody. Sąd przychylił się do wniosku, że choć Rodas nie wykonywał żadnych niebezpiecznych manewrów, to jednak częściowo ponosił winę za wypadek. Nie wiadomo, czy zasądzoną kwotę przelali na konto nastolatki spadkobiercy Rodasa, czy firma ubezpieczeniowa.

Pozew przeciwko Porsche składał swego czasu również Paul William Walker III, ojciec nieżyjącego aktora. Jego zdaniem Paul mógłby przeżyć wypadek, gdyby nie brak lub niewłaściwe funkcjonowanie systemów bezpieczeństwa zastosowanych w pojeździe. Kluczową kwestią jest to, że auto stanęło w płomieniach dopiero po 80 sekundach od uderzenia w drzewo. Walker i kierujący autem Roger Rodas mieli więc czas na ucieczkę, jednak była ona uniemożliwiona przez "wady konstrukcyjne" pojazdu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (84)