Roman Kłosowski – uwielbiany aktor walczył do końca. "Odszedł spokojnie"

Roman Kłosowski – uwielbiany aktor walczył do końca. "Odszedł spokojnie"
Źródło zdjęć: © East News

O złym stanie zdrowia Romana Kłosowskiego media donosiły już od dłuższego czasu; sam aktor - pamiętny Maliniak z "Czterdziestolatka" - przyznawał, że nie czuje się najlepiej, jednak wciąż wierzył, że uda mu się pokonać chorobę.

- Walczę! - powtarzał. - Odpoczynek mnie męczy. Chciałbym jeszcze zagrać w niejednej sztuce.

W kwietniu Kłosowski zdecydował się zamieszkać w domu opieki pod Łodzią, gdzie miał zapewnioną fachową pomoc. Niestety, kilka dni temu aktor trafił do szpitala; tam zdiagnozowano u niego ostre zapalenie płuc.

Mimo starań lekarzy, nie udało się go uratować. Zmarł 11 czerwca 2018 roku.

1 / 4

Niesforne dziecko

Obraz
© Filmpolski.pl

W dzieciństwie był chłopcem wyjątkowo niesfornym - wagarował, nie chciał się uczyć, łamał niemal wszystkie ustanowione przez rodziców zasady. Jego ojciec, w obawie, by syn nie trafił do kryminału, próbował go przyuczać do swojego fachu (był rymarzem), ale bez większych rezultatów.

- Tata martwił się: "Synu, o mnie mówią, że mam złote ręce, a ty masz palce z g...". I tak zostało - śmiał się w "Życiu na gorąco".

Sam Kłosowski marzył, by zostać bokserem - sporo trenował, jednak wiedział, że przez swoje warunki fizyczne wielkiego sukcesu nie osiągnie. Wtedy z pomocą przyszła nauczycielka, która odkryła w nim talent aktorski i zachęciła do wystąpień publicznych.

2 / 4

Nienachalna uroda

Obraz
© Filmpolski.pl

Kłosowski przyznawał, że dzięki aktorstwu zupełnie zmienił swoje życie.

- Pasja do grania okazała się silniejsza niż do sportu. Granie mnie odciągnęło od urwisowania, wódeczki i grand! - mówił.

I chociaż natura poskąpiła mu wzrostu i urody, swoje braki nadrabiał inteligencją, poczuciem humoru i ogromnym talentem. Na egzaminie do szkoły teatralnej, gdy jeden z członków komisji stwierdził, że chłopak, ze względu na swój niski wzrost, średnio się nadaje do teatru, niezrażony Kłosowski odparł:

- Skoro pan profesor Wyrzykowski świetnie gra Hamleta na koturnach, to ja mogę zagrać Grabca na koturnach.

Potem wielokrotnie jeszcze słyszał rozmaite docinki na swój temat o swojej, jak to sam mówił, "nienachalnej urodzie", ale z czasem zdołał się na nie uodpornić.

3 / 4

Najsłynniejsza rola

Obraz
© Filmpolski.pl

Gdy trafił na scenę i przed kamery, okazało się, że ta jego nietypowa uroda jest tak naprawdę wielkim atutem, znakiem charakterystycznym, który pomógł mu wyróżnić się z grona innych aktorów.

- Kiedy na scenie jest sześciu facetów, pięciu przystojnych, a szósty wygląda jak... w każdym razie odbiega od nich urodą, to myślę, że większość osób właśnie na mnie zwróci swoją uwagę - śmiał się w "Rewii".

Na ekranie grywał głównie epizody, ale za to niezwykle charakterystyczne; największą popularność zdobył w 1974 roku, gdy wystąpił w "Czterdziestolatku" - od tamtego momentu zaczął być postrzegany głównie jako aktor komediowy, co nie do końca mu pasowało.

- Tak się stało, że wszystkie inne moje dokonania stricte dramatyczne przykryła rola Maliniaka zagrana w kultowym "Czterdziestolatku" Gruzy. A przecież zagrałem naprawdę wiele ról dramatycznych – żalił się w wywiadzie dla portalu Teatr dla Was.

4 / 4

"Odszedł spokojnie"

Obraz
© Forum

Swoją przyszłą żonę, Krystynę, poznał na początku kariery - i była to miłość od pierwszego wejrzenia. Dziewczyna przyszła do niego, by orzekł, czy nadaje się na aktorkę.

- Była naprawdę zdolna, ale poradziłem, żeby zajęła się teatrem od drugiej strony. Po czym wzięliśmy się za ręce i tak już zostaliśmy – cytuje słowa Kłosowskiego "Życie na gorąco".

Kilka miesięcy później wzięli ślub i przez długie lata uchodzi za niezwykle udaną parę. Krystyna wspierała męża, który zmagał się z coraz poważniejszymi problemami zdrowotnymi. Później role się odwróciły - gdy u jego żony zdiagnozowano chorobę nowotworową, Kłosowski praktycznie nie odchodził od jej łóżka. Gdy zmarła, był zdruzgotany. Dzięki wsparciu najbliższych udało mu się wrócić do życia, chociaż z roku na rok coraz bardziej podupadał na zdrowiu. W ostatnich dniach aktorowi towarzyszyła rodzina i przyjaciele.

- Nie chciałbym mówić o szczegółach. Mogę powiedzieć, że w ostatnich dniach bardzo ciężko chorował. Odszedł spokojnie - wyjawił w "Super Expressie" syn aktora, Tomasz.

Źródło artykułu:WP Film

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (10)