On był u szczytu sławy, jak sam wspomina, "tyrał" na planach filmowych. W domu czekała żona z dwójką małych dzieci i typowe problemy każdej młodej rodziny. Ona piękna, niezwykle zmysłowa i dająca ucieczkę od codziennych trosk. Romans na planie żonatego mężczyzny z namiętną kobietą to stara i oklepana historia. Nic dziwnego, że zdarzyła się także im.
W wywiadzie rzece, który opublikowano pod tytułem "Ja, Fronczewski", aktor Piotr Fronczewski wspomina błąd sprzed laty, za który musiał zapłacić bardzo wysoką cenę.
Piotr Fronczewski
Niski, aksamitny głos, wyprostowana sylwetka, bystre spojrzenie - Fronczewski szybko zyskał miano amanta. Widzowie go kochali, kobiety pragnęły. Lata 70. to ciągła praca na scenie i planach filmowych.
Potem w swoich wspomnieniach będzie mówił:
- Bardzo dużo wtedy pracowałem. Tyrałem właściwie. Od świtu do późnej nocy. Kołowrót. Kierat. Do tego dom z dwojgiem małych dzieci, więc brak snu. W pewnym momencie miałem ochotę od tego wszystkiego uciec. Wyrwać się! Dokądkolwiek. I tak się jakoś po 7 latach małżeństwa stało...
W 1981 r. zagrał w jednym z odcinków kultowego serialu "07 zgłoś się". Akcja odcinka "Hieny" miała miejsce w mazurskim ośrodku wypoczynkowym, gdzie kierownika (a po pracy także sutenera) grał właśnie Fronczewski. Chociaż w serialu stanowił parę z postacią graną przez Grażynę Szapołowską, to na żywo stracił głowę dla innej aktorki, Joanny Pacuły.
Joanna Pacuła
Na ekranie zadebiutowała jeszcze jako studentka warszawskiej PWST rolą w filmie Krzysztofa Zanussiego "Barwy ochronne" z 1976 r. Później była "Akcja pod Arsenałem" i serial "Zielona miłość". Równocześnie Pacuła występowała na scenie, zdobywając uznanie krytyków. Chociażby za rolę Desdemony w sztuce "Otello", w której wystąpiła u boku Daniela Olbrychskiego.
Niemałą popularność zdobyła jako Ewa Szymosiuk w serialu "Dom". Nic dziwnego, że dla pięknej aktorki niejeden mężczyzna stracił głowę.
"Hieny"
Jak podaje tygodnik "Na żywo", zakazany romans trwał także po zakończeniu zdjęć, gdy oboje wrócili do Warszawy. "Spotykali się w tajemnicy. Ale przed oczami znajomych znających doskonale reguły panujące w branży, niewiele mogło się ukryć".
Wtedy aktor postanowił przestać wieść podwójne życie i otwarcie powiedzieć żonie o romansie.
- Trwanie w kłamstwie było ponad moje siły. Musiałem to powiedzieć, również po to, by całkowicie egoistycznie sobie ulżyć. Zrzucić ten ciężar z barków. Była zdruzgotana. Kompletnie sparaliżowana tą wiadomością. Zdemolowana psychicznie. Nie odezwała się chyba nawet słowem. Płakała. To był dla niej wstrząs - wspominał w książce.
Sprawy jednak przybrały nieoczekiwany obrót. Fronczewski nie odszedł od załamanej żony, a zerwał z kochanką.
- Z własnej winy mogłem wszystko stracić - dodał.
Piotr Fronczewski dziś
Niestety dla branży i widzów Fronczewskiego nie widujemy na ekranie już tak często. W 2020 r. jeszcze przed wybuchem pandemii nabawił się kontuzji biodra, potem borykał z rehabilitacją. Fani wciąż cenią jego kunszt aktorski, miłą niespodzianką będzie to, że aktor wróci na plan - dostał angaż w nowym serialu Jana Holoubka.
Prywatnie wciąż jest szczęśliwym mężem tej samej kobiety, tatą dwóch dorosłych córek.
Joanna Pacuła szukała szczęścia gdzie indziej
Ze złamanym sercem wyjechała do Paryża. Gdy dowiedziała się, że w Polsce wprowadzono stan wojenny, postanowiła nie wracać. Zwłaszcza, że pod swoje skrzydła wziął ją właśnie Roman Polański. Potem wyjechała do USA i odnosiła sukces za sukcesem. W 1984 r. została uznana za jedną z "najbardziej obiecujących aktorek", dwukrotnie też wręczała nagrodę podczas oscarowej gali.
Postanowiła wreszcie ułożyć sobie życie osobiste i poślubiła starszego od niej o 12 lat Hawka Kocha, producenta filmowego. Małżeństwo zakończyło się rozwodem, a Pacuła twierdziła później, że to właśnie mąż zniszczył jej świetnie zapowiadającą się karierę.
Koch odradził jej rolę w "Nagim instynkcie" i "9 i pół tygodnia". Dziś rzadko grywa w filmach, a jeśli już są to produkcje niewarte wspomnienia.