"Rysa": pierwsze wrażenia festiwalowe
Michał Rosa, reżyser, o którym ostatnio głośno było w 2005 z powodu filmu „Co słonko widziało?” i wielu nagród, którymi uhonorowana była produkcja, przedstawił na gdyńskim festiwalu swoje najnowsze dzieło "Rysa".
16.09.2008 12:14
Rysa to poruszająca psychodrama rodzinna nawiązująca klimatem do filmów Ingmara Bergmana. Joanna (Jadwiga Jankowska-Cieślak) i Jan (Krzysztof Stroiński)
są kochającym małżeństwem z wieloletnim stażem.
Pewnego dnia Joanna dostaje od "życzliwego nieznajomego" informacje o rzekomej podłości, której dopuścił się w przeszłości jej mąż. Niepotwierdzone podejrzenia stopniowo kładą się cieniem na ich związku.
W czasie konferencji prasowej reżyser filmu zdecydowanie podkreślał, że "Rysa" to nie film polityczny. Opowiada on w prawdzie o małżeństwie, którego szczęście burzy informacja, że mąż współpracował z SB i donosił na swojego teścia, ale Rosa skoncentrował się na przedstawieniu relacji między partnerami, na ich emocjach, motyw historyczny pozostawiając w tle.
Dziennikarze zarzucali Michałowi Rosie pewnego rodzaju niekonsekwencję. Nie kryje on bowiem własnych poglądów na temat lustracji, podkreślając to, że jego zdaniem już w 1989 roku archiwa powinny były zostać otwarte. Film jednak nie jest tak jednoznaczny.
Marcin Koszałka, autor zdjęć do filmu, opowiadając o pracy na planie, podkreślał wielkie umiejętności plastyczne reżysera. Michał Rosa ukończył architekturę, co pomogło mu we współpracy z operatorem.
Jadwiga Jankowska - Cieślak nazwała Rosę jednym z najwybitniejszych polskich reżyserów.