Paulette Goddard. "Aktorka, która omal nie zagrała Scarlett"
Scarlett O’Hara to jedna z najsłynniejszych i najważniejszych bohaterek amerykańskiej literatury i kina. Stała się symbolem przetrwania w czasach powojennego kryzysu. To także postać wielowymiarowa, przez co fascynująca. I kontrowersyjna. David O. Selznick, producent ekranizacji "Przeminęło z wiatrem", przez ponad dwa lata szukał idealnej aktorki do roli Scarlett.
15.12.2024 | aktual.: 15.12.2024 10:49
Selznick ostatecznie wybrał pochodzącą z Anglii Vivien Leigh. Jednak gdyby jego brat Myron nie przyprowadził pięknej Angielki na plan, rolę dostałby kto inny – Paulette Goddard.
Szukając Scarlett
David O. Selznick kupił prawa do ekranizacji powieści Margaret Mitchell kilka tygodni po tym, jak książka trafiła na półki księgarń. Ambitny producent wiedział, że ekranizacja bestselleru może stać się hollywoodzką sensacją. Aby zrealizować swoje wielkie wizje i osiągnąć upragniony sukces, Selznick potrzebował znakomitego scenariusza, utalentowanego reżysera oraz idealnej obsady. Gdy szefostwo MGM zgodziło się wypożyczyć Selznickowi Clarka Gable’a, zakończono casting na Rhetta Butlera. Producent od początku wiedział, że tylko Olivia de Havilland mogłaby zagrać Melanię. Natomiast wydawało się, że w całym Hollywood nie było odpowiedniej aktorki do roli protagonistki – Scarlett O’Hary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdy Selznick rozpoczynanał prace nad "Przeminęło z wiatrem", Katherine Hepburn miała już na koncie Oscara. Pełna wiary w swoje możliwości, postanowiła zagrać bohaterkę stworzoną przez Margaret Mitchell. Zapukała więc do drzwi Davida O. Selznicka i oznajmiła: "To ja jestem Scarlett". Producent podobno odpowiedział: "Nie wyobrażam sobie, żeby Rhett Butler uganiał się przez dwanaście lat akurat za tobą". Choć Kate nie zagrała w melodramacie wszech czasów, zdobyła jeszcze trzy Oscary i do dziś zaliczana jest do grona najwybitniejszych aktorek w historii kina.
Amerykanie mieli swoją kandydatkę do roli Scarlett – Bette Davis, uznawaną za jedną z najznakomitszych gwiazd wszech czasów. David O.Selznick nie odmawiał jej talentu, ale nie pasowała do jego wizji. W 1938, gdy nadal szukał "swojej Scarlett", Bette zagrała rozpieszczoną piękność z Południa w filmie "Jesebel" i zgarnęła za tę kreację Oscara. O ironio.
128 aktorek ubiegało się o rolę Scarlett. 32, w tym Joan Bennett, Lanę Turner, Miriam Hopkins, Lorettę Young i Susan Hayward, zaproszono na zdjęcia próbne. Szczególnie dobrze wypadła Paulette Goddard. I to ona zagrałaby w "Przeminęło z wiatrem", gdyby nie zjawiła się Vivien Leigh.
Dziewczyna Charliego
Paulette Goddard przyszła na świat jako Marion Levy, 3 czerwca 1910 roku w Nowym Jorku. Dorastała w Kansas City. Karierę w show-biznesie zaczynała jako modelka, z czasem pojawiła się na Broadwayu. W 1927 roku poznała i poślubiła milionera-playboya, Edgara Jamesa, z którym zamieszkała w Karolinie Północnej. Choć opływała w luksusy, nie było to miejsce ani styl życia, które jej odpowiadały. Znudzona, podróżowała do Hollywood, by statystować w filmach Laurela i Hardy’ego. Na początku lat 30. rozwiodła się z Jamesem i wyruszyła w podróż po Europie. Potem osiadła w Hollywood, gdzie dzięki hojnej umowie alimentacyjnej mogła żyć całkiem wygodnie. Podpisała kontrakt z Samuelem Goldwynem. Nie dogadywali się najlepiej, więc Paulette przyjęła ofertę Hal Roach Studios i przez kolejne lata grała nieistotne rólki. Nie była rozpoznawalna, a kariera nie szła w najlepszym kierunku. Do czasu.
W 1932 roku panna Goddard poznała Charliego Chaplina, wówczas już żywą legendę Hollywood i jednego z najbardziej wpływowych ludzi show-biznesu. Spotkali się na jachcie Joego Schencka, prezesa United Artists. Paulette poprosiła Chaplina o radę w sprawach biznesowych. Nie tylko przekonał dziewczynę, by nie inwestowała w niepewny interes, ale też namówił ją na powrót do naturalnego koloru włosów. I miał rację – jako brunetka wyglądała o wiele lepiej. Zaproponował jej także lekcje aktorstwa u Neely Dickson. Zadaniem pani Dickson było "nadanie Paulette blasku". Chaplin dostrzegł w Goddard potencjał, którego nikt inny nie dostrzegał. Zupełnie przypadkiem – zakochał się.
W 1936 roku Paulette Goddard pojawiła się u boku Charliego w filmie "Dzisiejsze czasy". Jako towarzyszka Włóczęgi olśniewała urodą, wdziękiem i talentem. Chaplin zamierzał obsadzać ją w swoich kolejnych projektach, ale specjalnie się nie palił do ich realizacji. Paulette nie chciała, by świat o niej zapomniał. Aby temu zapobiec, podpisała kontrakt z Davidem O. Selznickiem. On dał jej rolę w komedii "Młode serca", wypożyczał też aktorkę wytwórni MGM. Paulette w międzyczasie wyszła za Chaplina. Prawdopodobnie.
A miało być tak pięknie
David O. Selznick, zmęczony już paroletnimi poszukiwaniami "idealnej Scarlett", zwrócił uwagę na Paulette. Była fotogeniczna, charyzmatyczna, pełna uroku. Co więcej, współpracowała już wcześniej z George’em Cukorem, który miał reżyserować "Przeminęło z wiatrem". Wprawdzie Cukor i Selznick byli zgodni, że Paulette potrzebowała konsultacji z nauczycielami aktorstwa, ale widzieli w niej potencjał. Jako pierwsza miała zdjęcia próbne w Technikolorze. Stała się faworytką w walce o najbardziej pożądaną rolę w Hollywood.
Wbrew temu, co przepowiadano w prasie, Paulette nie dostała wymarzonej roli. I być może przesądziła o tym relacja Goddard z Chaplinem. Prawdopodobnie byli małżeństwem, brakowało jednak oficjalnych dokumentów potwierdzających zalegalizowanie związku. Wywoływało to niemałe kontrowersje w purytańskim Hollywood, a David O. Selznick nie miał ochoty zaczynać produkcji od skandalu. Mimo to Charlie uparcie producenta (jednocześnie sąsiada) przekonywał, by nie rezygnował z Paulette. Pomijając kwestie obyczajowe, były też inne wątpliwości. Cukor zwrócił na przykład uwagę na brak chemii między aktorką a Clarkiem Gable’em. Poza tym, choć Selznick uznawał Paulette za "dość dobrą", nadal nie była tą Scarlett, którą sobie wymarzył. Dopiero gdy Myron Selznick przedstawił bratu Vivien Leigh, mówiąc: "Przyprowadziłem twoją Scarlett", wszystko stało się jasne, a Paulette musiała przełknąć gorycz rozczarowania. Być może jednego z największych rozczarowań w historii Hollywood.
Na otarcie łez Goddard dostała rolę w "Dyktatorze" – pierwszym filmie dźwiękowym Chaplina, uważanym za jedno z jego największych artystycznych dokonań. W latach 40. grywała sporo, była nawet nominowana do Oscara za rolę w "Bohaterkach Pacyfiku" z 1943 roku. W kolejnej dekadzie występowała także się w produkcjach telewizyjnych. Zdawało się, że Hollywood przestawało ją interesować.
W 1942 Paulette i Charlie rozstali się w przyjaźni. On wkrótce poślubił Oonę O’Neill, ona miała kilka romansów, między innymi z meksykańskim, prokomunistycznym artystą Diegiem Riverą, co (podobnie jak małżeństwo z Chaplinem – podejrzanym o komunistyczne zapędy), zwróciło uwagę FBI. Paulette uniknęła jednak kłopotów. Jeszcze dwukrotnie wyszła za mąż. Aktora Burgessa Mereditha (również uznawanego za komunistę) poślubiła w posiadłości Davida O. Selznicka. Jej ostatnim wybrankiem był niemiecki pisarz Erich Maria Remarque. Zamieszkała z nim w Szwajcarii, niedaleko wygnanego z USA Chaplina. Nie miała dzieci, utrzymywała jednak ciepłe relacje z najstarszymi synami Charliego. Pokonała raka piersi, ale po chorobie wycofała się z życia publicznego. Zmarła wskutek niewydolności serca, 23 kwietnia 1990 roku. Bywa wspominana jako "ta, która omal nie zagrała Scarlett". Bez wątpienia największe dokonania Pualette to kreacje w dwóch wybitnych filmach Charliego Chaplina. Przekazała też 20 milionów dolarów na rzecz New York University, w celu utworzenia instytutu studiów europejskich imienia Remarque’a. Wprawdzie nie zagrała Scarlett, ale miała na koncie kilka niebagatelnych dokonań.