Władysław Hańcza – amant i playboy. Śmierć syna złamała mu serce

"Należę do tych aktorów, których prawdziwej twarzy, bez szminki, publiczność prawie nie zna, grywam bowiem role charakterystyczne i to nie tylko obecnie, ale zawsze, od początku mojej pracy aktorskiej" – mówił o własnym stylu w rozmowie ze "Stolicą" Władysław Hańcza.

Władysław HańczaWładysław Hańcza
Źródło zdjęć: © Kadr z filmu

Był uznanym i wszechstronnym artystą sceny i ekranu, odnajdując się zarówno w luźnej tonacji komediowej, jak i poważnych dramatach czy nurcie romantycznym. Za kulisami plotkowano o jego miłosnych podbojach. Największą popularność przyniosły mu jednak nie sztuki czy skandale, a filmy. Szczególnie komiedia "Sami swoi", której prequel można od niedawna oglądać na platformie MAX. W wir kinowej pracy rzucił się po nagłej śmierci jedynego syna, aby zagłuszyć wyrzuty sumienia…

Przed Hańczą był Tosik

Władysław Hańcza przyszedł na świat 18 maja 1905 roku w Łodzi jako Władysław Tosik. Pseudonim Hańcza przyjął w latach 20. ubiegłego stulecia. Istnieją pewne spekulacje, które głoszą, że być może jego rodzina nie chciała, aby chłopak posługiwał się na scenie rodowym nazwiskiem – stąd artystyczny pseudonim. Oficjalną zmianę nazwiska aktora na Hańcza przypieczętował akt prezydenta miasta Łodzi z 1946 roku.

Dorastał w rodzinie związanej z przemysłem włókienniczym. Polska scena i kinematografia o mały włos nie utraciły jego wielkiego talentu. Początkowy plan zakładał bowiem, że Władysław podąży śladem rodziców i zostanie inżynierem włókiennikiem. Ci przygotowywali do tego syna od najmłodszych lat. Zadbali o jego staranne wykształcenie, posyłając do Gimnazjum Humanistycznego im. ks. I. Skorupki w Łodzi. Po zdanej w 1924 roku maturze Władysław miał wyjechać na studia do Belgii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Cezary Pazura "złamał kręgosłup". "Jest masakra. Muszę używać specjalnego stelaża".

Plany w ostatniej chwili pokrzyżowały problemy rodzinne. W obliczu trudności Władysław Hańcza postanowił wyjechać do Poznania, gdzie podjął studia filozoficzne i polonistyczne na Uniwersytecie Poznańskim. Był aktywnym i zaangażowanym studentem. W krótkim czasie został prezesem Koła Polonistów, w którym organizował działalność odczytową. To w tym okresie nawiązał ważne kontakty z przedstawicielami środowiska kulturalnego, m.in. aktorką, dyrektorką teatrów i reżyserką Stanisławą Wysocką czy poetą i wybitnym znawcą sztuki Emilem Zegadłowiczem.

Zwrot ku aktorstwu

Od dawna zainteresowany sztuką i teatrem Władysław Hańcza podjął ostatecznie decyzję o porzuceniu dotychczasowych studiów na rzecz nauki w Szkole Dramatycznej przy Teatrze Polskim w Poznaniu. Pierwsze kroki na scenie postawił jeszcze jako student, w dodatku anonimowo. Jego debiutem była rola Hermesa w "Nocy listopadowej" na podstawie Wyspiańskiego. Dwa lata później został pełnoprawnym aktorem, zdając egzamin kwalifikacyjny ZASP-u.

Pierwsza żona – Helena Chaniecka

W tym samym 1929 roku po raz pierwszy się ożenił. Wybranką serca Władysława Hańczy była aktorka Helena Chaniecka, co ciekawe przed ślubem nosząca panieńskie nazwisko matki aktora, Karoliny z Chanieckich. To nie mógł być przypadek. Niestety ich historia nie miała już takiego romantycznego akcentu. Być może byli zbyt młodzi, aby dostrzec, że do siebie nie pasują i dali porwać się impulsowi fascynacji. Para doczekała się jedynego syna, również Władysława. Kilka lat po ślubie Władysław Hańcza zaczął jednak romansować z innymi kobietami, żałując małżeństwa z Chaniecką.

Romans Władysława Hańczy i Barbary Ludwiżanki

Miłością jego życia była Barbara Ludwiżanka, także aktorka, z którą tworzył związek oparty na przyjaźni i wzajemnym wsparciu. Zamieszkał z nią w drugiej połowie lat 30., pozostając oficjalnie mężem Chanieckiej. Z Ludwiżanką tworzyli zgraną, ale dość zabawną parę. On – wysoki, z mocnym, grzmiącym głosem, ona drobna i niziutka. Nazywał ją "małą", a podczas przechadzek w tłumie żartował, czy jeszcze się nie zgubiła. Budzili powszechną sympatię i obiecali pozostać razem do końca. Ofiarą ich miłości był syn Hańczy, z którym ojciec właściwie przestał utrzymywać kontakt.

W czasie romansu z Barbarą Ludwiżanką Władysław Hańcza rozwinął swą sceniczną karierę, zdobywając uznanie krytyków. Potrafił sprostać każdej roli – czy to komediowego amanta, czy bohatera klasyki. Jego talent przybierał jednak największy rozmach w tonacji dramatycznej. Jerzy Koller pisał o Hańczy: "Jest jednym z rzadkich dziś aktorów młodszego pokolenia, którzy nadają się do wielkich, monumentalnych figur tragedii Wyspiańskiego i klasycznego repertuaru. Zewnętrznymi warunkami, pysznym głosem, naukowym przygotowaniem artysta ten dorasta do zadania, jakiemu by niejeden pod żadnym względem nie sprostał".

Wielki aktor i wielka wojna

Hańcza grał całym sobą, przechodząc nie tylko wizerunkową metamorfozę, ale również próbując złączenia się z postacią pod względem psychicznym, zatopienia w jej motywację i emocje. Obdarzał przy tym swych bohaterów nutą cynizmu, dystansem, ironią, często też wyszukanym, niemal intelektualnym dowcipem. Mawiał: "teatr, który jest w jakiś sposób szlachetną zabawą, powinien być przede wszystkim zabawą intelektualną".

Przy tym wszystkim cieszył się powodzeniem kobiet. Dama polskiej sceny, Nina Andrycz, zachwycała się aktorem w słowach: "Po pierwsze – słuszny wzrost i ładna budowa ciała, po drugie charakterystyczny, łatwo wpadający w ucho timbre głosu, po trzecie wyrazista dykcja i w reszcie fluid męskości, zdrowej, zadowolonej z świata i siebie".

Latem 1939 roku Władysław Hańcza wyjechał do Warszawy, gdzie został zaangażowany do Teatru Narodowego. Zdążył wystąpić tylko raz w "Babie-dziwo". Tak jak wielu innym ludziom, jego plany i karierę zniweczył wybuch II wojny światowej. Podczas najbardziej dramatycznego konfliktu w dziejach pracował jako magazynier oraz konwojent. Unikał oficjalnych scen pod niemiecką okupacją, uczestniczył za to w konspiracyjnych programach poetyckich. Przeżył powstanie warszawskie, ale po jego zakończeniu został wywieziony do obozu pracy w Cottbus, w którym przebywał od października 1944 do maja 1945 roku.

Wojna na pewien czas rozdzieliła Hańczę z ukochaną Barbarą Ludwiżanką. Aktorkę wywieziono do obozu pracy w Solingen. Dramatyczny pobyt omal przypłaciła życiem. Los jednak nad nią czuwał. Z Władysławem Hańczą odnaleźli się dopiero w 1948 roku. Wtedy też artysta rozwiódł się z pierwszą żoną, choć od lat żyli osobno. Rok później poślubił Barbarę Ludwiżankę.

Trauma wojenna nie złamała artystycznego ducha Władysława Hańczy. Tuż po zakończeniu wojny wrócił na scenę, występując w teatrach w Łodzi czy Krakowie. Od 1948 roku do końca życia był aktorem Teatru Polskiego w Warszawie, choć występował również gościnnie na innych deskach. W końcu zainteresował się reżyserią sztuk. Jako reżyser teatralny debiutował "Komediantem" na scenie krakowskiego Starego Teatru. Z czasem został również wykładowcą warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej.

Radziwiłł, Kargul i Boryna – kinowe role Hańczy w cieniu tragedii

Lukratywna kariera Władysława Hańczy to nie tylko teatr. Największą sławę przyniosło aktorowi kino i wiele ikonicznych produkcji, za które do dziś go pamiętamy i uwielbiamy. Na wielkim ekranie zadebiutował już w latach 40., ale największe role były dopiero przed nim. Niestety tworzył je w obliczu prywatnej tragedii.

W 1966 roku zmarł 34-letni syn aktora, co było niewyobrażalnym ciosem dla jego bliskich. Władysław Hańcza pogrążył się w rozpaczy i wyrzutach sumienia. Nie wybaczył sobie zerwania kontaktu z synem po rozstaniu z pierwszą żoną. Winił siebie za to, że nie próbował naprawić ich relacji, gdy nie było na to jeszcze za późno.

Rzucił się w wir pracy, skupiając na produkcjach filmowych, aby zagłuszyć wewnętrzne cierpienie. Jeszcze w czasie żałoby zaczął kreować jedną ze swych najbardziej rozpoznawalnych postaci Kargula z komediowej trylogii Sylwestra Chęcińskiego, na którą składały się filmy: "Sami swoi" (1967), "Nie ma mocnych" (1974) i "Kochaj albo rzuć" (1977).

Niewielu wie, że w pierwszej odsłonie historii o zwaśnionych sąsiadach głos Hańczy został zdubbingowany, czego powodem była obawa aktora, że nie podoła kresowemu akcentowi. Przemówił własnym głosem dopiero w "Nie ma mocnych". Później przyszły kolejne legendarne role: Boryny z "Chłopów" (1973) i Janusza Radziwiłła w "Potopie" (1974) – żądnego władzy zdrajcy, którego portret pogłębiono o wyrzuty sumienia na łożu śmierci.

Przepowiednia

Władysław Hańcza żył intensywnie, a za powód ogromnego zaangażowania w pracę i korzystanie z uroków życia podawał… przepowiednię, którą usłyszał w młodości od wróżki. Kobieta zapowiedziała mu, że umrze w 72. roku życia. Zbiegiem okoliczności jesienią 1977 roku aktor nagle źle się poczuł. Niedawno wraz z drugą żoną wrócili z Sycylii, jednego z wielu miejsc, które odwiedzili za sprawą miłości do podróży po świecie. Barbara Ludwiżanka opiekowała się nim do końca. Władysław Hańcza odszedł 19 listopada 1977 roku w wieku 72 lat.

Autor: Paula Apanowicz

Źródła:

  • encyklopediateatru.pl, culture.pl, viva.pl, plejada.pl
Źródło artykułu: Paula Apanowicz

Wybrane dla Ciebie

Zapomniane dzieło Nolana. Powraca na trzecim miejscu
Zapomniane dzieło Nolana. Powraca na trzecim miejscu
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Hit Netfliksa o sekcie jest oparty na faktach. Twórcy mówią, co jest prawdą
Hit Netfliksa o sekcie jest oparty na faktach. Twórcy mówią, co jest prawdą
70 lat temu James Dean zginął w wypadku samochodowym. Pozostaje symbolem buntu
70 lat temu James Dean zginął w wypadku samochodowym. Pozostaje symbolem buntu
Była jedną z najpiękniejszych. "Co ona zrobiła ze swoją twarzą?"
Była jedną z najpiękniejszych. "Co ona zrobiła ze swoją twarzą?"
Wypadek aktora. Policja prosi świadków o nagrania
Wypadek aktora. Policja prosi świadków o nagrania
"Okropne". Tę "aktorkę" wygenerowało AI. Twórczyni ostro się tłumaczy
"Okropne". Tę "aktorkę" wygenerowało AI. Twórczyni ostro się tłumaczy
Kultowy polski serial powraca. Do sieci trafił zwiastun produkcji o "zabójcach"
Kultowy polski serial powraca. Do sieci trafił zwiastun produkcji o "zabójcach"
Od 13 lat jest przykuty do wózka. Tak dziś wygląda popularny aktor
Od 13 lat jest przykuty do wózka. Tak dziś wygląda popularny aktor
Erotyczne, sprośne i kontrowersyjne. Reżyserka odpowiada na falę komentarzy
Erotyczne, sprośne i kontrowersyjne. Reżyserka odpowiada na falę komentarzy
Uciekła od przywódcy sekty. Mówi, jak się dziś czuje
Uciekła od przywódcy sekty. Mówi, jak się dziś czuje
Stallone stresował się tą współpracą "Jak dwóch bokserów"
Stallone stresował się tą współpracą "Jak dwóch bokserów"