"Samo gęste". Nowy sezon najlepszej produkcji Netfliksa

Sterowanie wspomnieniami, immersyjna gra, reklamy wbudowane w świadomość. Brzmi jak niezłe sci-fi, tylko że... niepokojąco bliskie? Seria Charliego Brookera zawsze karmiła się fantazjami o przyszłości technologii, jednocześnie bezlitośnie roztrzaskując nasze nadzieje, że ta przyszłość przyniesie coś dobrego.

Cristin Milioti w "USS Callister: w głąb Inifinity"Cristin Milioti w "USS Callister: w głąb Infinity"
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Basia Żelazko
5

Na forach internetowych panuje zgodność, jak niemal nigdy: "Czarne Lustro", czy po prostu "Black Mirror", Charliego Brookera to świetna rzecz. Czarny humor, satyra na fascynację technologiami, toksyczne fandomy, a jednocześnie odpowiednia dawka dramatyzmu, empatii, może nawet ostrzeżenia? Brooker zapiera się rękami i nogami przed byciem współczesną Kasandrą, przestrzegającą nas przed ukrytym Złem.

Gdy rozmawiam z nim o nowym sezonie i o tym, czy łatwo wobec postępu technologii wymyślać nowe rzeczy, odpowiada, że łatwiej mu przedstawiać nowe pomysły. Coraz więcej wiemy i rozumiemy.

- Myślę, że to po prostu taki moment, w którym fajnie jest zanurzyć się w czymś eskapistycznym, nawet jeśli nie zawsze jest to pocieszająca ucieczka od rzeczywistości, to jednak nadal jest to ucieczka - odpowiada producent. W czym tym razem się zanurzamy?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Całą rozmowę z Charlie Brookerem zobaczycie tutaj:

"Black Mirror" nowe elektryzujące opowieści

W poprzednim sezonie Brooker pozwolił sobie na małe eksperymenty. Zobaczyliśmy np. odcinek "Loch Henry", w którym zaawansowana technologia w ogóle nie miała znaczenia. Szkocka wieś kryła w sobie koszmarną tajemnicę, a za całym złem stał człowiek. Odcinek "Demon 79" z prawdziwym... demonem pewnie też zaskoczył widzów przyzwyczajonych do innych tematów.

"Zwyczajni ludzie"
"Zwyczajni ludzie" © Licencjodawca

Tym razem dostaliśmy "samo gęste". Kochasz "Czarne Lustro"? To szykuj się na jazdę bez trzymanki. Twórcy nie bawią się w delikatne introdukcje, na pierwszy ogień idzie odcinek "Zwyczajni ludzie". Rzadko się zdarza, by w tym uniwersum pojawiały się takie historie - tytułowi zwykli ludzie mają swoje małe proste życie, ledwo wiążą koniec z końcem, marzą o dziecku, nagle pojawia się straszna choroba. By ją pokonać, mogą wziąć udział w pilotażowym programie wszczepienia specjalnego chipa. Nagle się okazuje, że by życie wyglądało jak dawniej, trzeba wykupić wersję premium oprogramowania.

Potem pojawia się wersja gold, premium, czy to nie przypomina wam smutnej rzeczywistości prywatnej opieki medycznej, która pewnie stanie się prędzej czy później naszą koniecznością? Dzięki obsadzeniu wspaniałych Rashidy Jones i Chrisa O'Dowda odcinek zyskuje na głębi i porusza do łez.

Równie świetny jest dwukrotnie nominowany do Oscara Paul Giamatti w "In memoriam", odcinku o sile pamięci. Ponownie specjalne urządzenie pozwala na rewizję wspomnień, które wydawały się bezpowrotnie utracone. Niestety i tak trzeba się zmierzyć z tym, że przeszłości nie da się już zmienić.

Powrót na "USS Callister"

To, co w tym sezonie ucieszy widzów najbardziej, to sequel odcinka z czwartego sezonu, czyli powrót na statek kosmiczny wyjęty z popularnych serii i komiksów lat 80. Kolorowe geometryczne kostiumy, mini spódniczki, maszyny do robienia "beep!", czyli trwa zabawa! Jaka szkoda, że załoga statku kosmicznego to alternatywne świadomości prawdziwych ludzi uwięzione tam przez geniusza komputerowego.

Jesse Plemons
Jesse Plemons © Licencjodawca

Jesse Plemons po raz kolejny udowadnia, że jest stworzony do grania czarnych charakterów. Nieszanowany, zahukany "informatyk" tworzy sobie świat, w którym bawi się ludźmi jak zabawkami. Tym razem jednak Cristin Milioti, wcielająca się w kapitan statku, stanie do walki o wolność. Wspaniały jest świat "USS Callister". Brooker dotyka w nim problemu big-techa, fandomów, pytań o autonomię jednostki, a wszystko to w pięknie dopracowanym świecie przedstawionym. Raz jesteśmy w szklanym gabinecie szefa korporacji, innym razem na czerwonej planecie strzelamy laserami do potwora.

- Myślę, że od początku wiedzieliśmy, że jesteśmy bardzo dumni z tego pierwszego odcinka i nie chcieliśmy w żaden sposób zszargać jego pamięci. Bardzo zależało nam na tym, żeby mieć naprawdę dobrą historię do opowiedzenia i żeby rzeczywiście poprowadzić te postaci w nowym kierunku, niemal dosłownie do innego wymiaru - mówi mi Brooker.

"USS Callister: w głąb Infinity" jest najdłuższy w całej serii, trwa półtorej godziny. Wspaniałe zakończenie tego sezonu. Fandom da spać Brookerowi spokojnie, nie zszargał pamięci ukochanego odcinka.

Plan "USS Callister"
Plan "USS Callister" © Licencjodawca

Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski.

"Polskie Emmy" rozdane. Kto wygrał w plebiscycie Top Seriale 2025? Nowe "Studio", które trochę dzieli, trochę bawi, a na pewno przyprawia o ciarki żenady. Fenomenalne "Dojrzewanie", o którym nie da się zapomnieć i grube miliony na "The Electric State". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie

Syn Schwarzeneggera zrezygnował z jednego produktu i stracił aż 15 kg. Ojciec nie kryje dumy
Syn Schwarzeneggera zrezygnował z jednego produktu i stracił aż 15 kg. Ojciec nie kryje dumy
Hugh Jackman i Deborra-Lee Furness sprzedają luksusowy penthouse w Nowym Jorku po głośnym rozstaniu
Hugh Jackman i Deborra-Lee Furness sprzedają luksusowy penthouse w Nowym Jorku po głośnym rozstaniu
Jason Isaacs ujawnił zarobki aktorów w "Białym Lotosie". "Bardzo niska cena"
Jason Isaacs ujawnił zarobki aktorów w "Białym Lotosie". "Bardzo niska cena"
Takiego filmu w Polsce jeszcze nie było. Tylko dla dorosłych widzów
Takiego filmu w Polsce jeszcze nie było. Tylko dla dorosłych widzów
Brad Pitt na ściance z partnerką. Rzadki widok
Brad Pitt na ściance z partnerką. Rzadki widok
Zagrał w "Lilo & Stitch", zmarł kilka tygodni po premierze
Zagrał w "Lilo & Stitch", zmarł kilka tygodni po premierze
Lekarz gwiazdy przyznał się do winy. Grozi mu 40 lat więzienia
Lekarz gwiazdy przyznał się do winy. Grozi mu 40 lat więzienia
Nie zagrała ikonicznej postaci w kultowym hicie, bo... była "za duża"
Nie zagrała ikonicznej postaci w kultowym hicie, bo... była "za duża"
Robin Wright zarobiła mniej na "House of Cards" niż Kevin Spacey
Robin Wright zarobiła mniej na "House of Cards" niż Kevin Spacey
Wielki powrót po latach. Takiej komedii dawno już nie było
Wielki powrót po latach. Takiej komedii dawno już nie było
Nowy hit Netfliksa. "Wciąga od pierwszego odcinka, od pierwszej minuty"
Nowy hit Netfliksa. "Wciąga od pierwszego odcinka, od pierwszej minuty"
Poruszający wpis żony chorego Bruce'a. "Tęsknię i opłakuję to, co było"
Poruszający wpis żony chorego Bruce'a. "Tęsknię i opłakuję to, co było"