Sędzia przedstawił synowi Nicolasa Cage'a propozycję nie do odrzucenia. Tak się kończy ucieczka przed policją
Zapadła decyzja ws. Westona Cage'a. Syn gwiazdora został oskarżony o jazdę pod wpływem alkoholu, ucieczkę przed policją i spowodowanie wypadku.
Nicolas Cage nie ma lekkiego życia. Nie dość, że od kilku lat boryka się z kłopotami finansowymi – w wyniku których musiał ogłosić bankructwo – to powodów do szczęścia nie daje mu również jego ukochany syn Weston.
Do zdarzenia doszło w lutym tego roku w Los Angeles. 26-letni syn Nicolasa Cage'a nie zatrzymał się na wezwanie policji. Szalona ucieczka skończyła się dla niego na drzewie. Po drodze rozjechał kilka skrzynek na listy. To, że nikt nie zginął, można uznać za cud.
Weston Cage dostał trzy lata w zawieszeniu, skierowanie na trzymiesięczną terapię odwykową oraz musiał zapłacić karę.
Jednak to nie koniec. Jak podaje serwis "TMZ", sędzia zajmujący się sprawą syna gwiazdora przedstawił mu właśnie trzy opcje. Weston ma wybrać pomiędzy 350 godzinami prac na rzecz społeczności lokalnej, 30 dniami ciężkich robót albo 45 dniami aresztu.
To nie pierwsza taka sprawa z udziałem syna Nicolasa Cage'a. W amerykańskiej prasie kolorowej jego nazwisko pojawia się najczęściej w kontekście rozrób i awantur. Kilka lat temu sieć obiegły zdjęcia, na których Weston spuszcza solidny łomot paparazzi. Prasa rozpisywała się też, kiedy po awanturze z żoną wylądował w areszcie z pociętą rękę. Wyszedł wtedy na wolność po wpłaceniu 50 tys. dol. kaucji.
Sporo szumu wywołała również szarpanina z osobistym trenerem, który zabronił Westonowi pewnego dania z restauracyjnego menu. Syn Cage’a wylądował wówczas na obserwacji psychiatrycznej, gdzie stwierdzono, że ma kłopoty z opanowaniem agresji. Nie jest również tajemnicą, że wraz ze swoją żoną przebywał na leczeniu odwykowym od alkoholu.
Choć Weston zagrał w kilku filmach u boku ojca (m.in. "Pan życia i śmierci"), to nie wiąże przyszłości z kinem, a muzyką.