''Skubani'': Wyjątkowy telewizyjny spot [wideo]

10 stycznia kinem zawładną *Piotr Fronczewski i Cezary Pazura w roli indyków, ratujących swój ród przed Świętem Dziękczynienia.*

''Skubani'': Wyjątkowy telewizyjny spot [wideo]
Źródło zdjęć: © Monolith Films

03.01.2014 16:22

Tworzenie animacji to nierzadko lata żmudnej pracy nie tylko przy koncepcyjnym tworzeniu postaci ale – przede wszystkim – rysowaniu bohaterów, nadawaniu im odpowiednich cech wyrażanych w sposobie szkicu.

Biorąc pod uwagę fakt, że indyki stanowią znakomitą większość postaci w „Skubanych”, ekipa animatorów stworzyła specjalny system komputerowy nazwany Avian, ażeby poradzić sobie z upierzeniem poszczególnych bohaterów. Monika Sawyer, nadzorująca nadawanie postaciom futra i pierza, pracowała już wcześniej z reżyserem Jimmy’m Haywardem przy „Horton słyszy Ktosia”. Skrzydła są w nieustannym ruchu, rozciągają się i kurczą, więc dowodzona przez Sawyer ekipa sześciu specjalistów wymyśliła niezwykle skomplikowane, lecz w ostatecznym rozrachunku bardzo łatwe w zastosowaniu rozwiązanie, dzięki któremu upierzenie 96 filmowych postaci stało się nieco mniejszym wyzwaniem. Ta sama ekipa zajęła się wyglądam i stylem poruszania wszystkich innych bohaterów „Skubanych” - nie tylko dali indykom ich pióra, lecz także stworzyli futro na psach oraz włosy na głowach dzieci oraz pielgrzymów.

Najwięcej uwagi wymagały modele Franka i Olo, ponieważ te dwa urocze indyki pojawiają się w niemalże każdej scenie. Musiały więc wyglądać idealnie zarówno w ujęciach z dystansu, jak i w zbliżeniach. „Franek jest kompletnie inny od Ola”, wyjaśnia Monika Sawyer. „Franek ma smukłą sylwetkę, jest bardziej zrelaksowany, ale również mniej zadbany. Olo jest indykiem z zamkniętego chowu, jest także o wiele potężniejszy pod względem masy, musieliśmy więc pokazać, że jest ładniejszy, bardziej błyszczący, poruszający się z większą płynnością i gracją niż jego wychowany w systemie otwartym kumpel Franek”.

Specjalista od animowanych powierzchni Todd Harper podniósł swoją pracą poprzeczkę wszystkim animatorom. Gdyby zapytać go o szczegóły, potrafiłby odpowiedzieć, w jaki sposób światło odbija się na dziobie, a w jaki na łapach poszczególnych indyków, w których miejscach upierzenie jest bardziej lśniące i natłuszczone, a w których matowe itd. „Jimmy już na samym początku stwierdził, że w kontekście świata przedstawionego chciałby osiągnąć wrażenie szorstkiej rzeczywistości, która jednak sprawdzałaby się również w uniwersum rodem z bajek”, wyjaśnia Harper. „Wypracowaliśmy więc idealną równowagę pomiędzy szczegółowością niektórych miejsc, a ogólnym wrażeniem całości”.

Gdy poszczególni indyczy bohaterowie byli już całkowicie zbudowani, od łap do dziobów, a także dostali piękne futra i pióra, animatorzy zabrali się za wyciąganie z bohaterów prawdziwy aktorskich talentów. „W fazie pre-produkcji przeprowadziliśmy wiele testów animacyjnych, aby dowiedzieć się jak bardzo nasze indyki muszą zachowywać się tak, jak prawdziwe indyki, by osiągnąć wrażenie wiarygodności”, wspomina współscenarzysta i producent „Skubanych”, Scott Mosier. Filmowcy ustalili, że indyki zaczynają zachowywać się tak, jak normalne indyki, dopiero wtedy, gdy trafiają na ludzi. W momencie, kiedy są pośród innych indyków, zachowują się bardziej jak... ludzie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)