"Smutno mi z tego powodu, ale taka jest tradycja". Christoph Waltz nie zagrozi już Bondowi
Christoph Waltz poinformował, że nie wystąpi w nadchodzącej odsłonie przygód Jamesa Bonda.
Aktor potwierdził, iż w 25. obrazie z serii nie zagra ponownie arcywroga 007, Ernsta Stavro Blofelda. - Niestety, przykro mi - powiedział w rozmowie z Talky Movie. - Smutno mi z tego powodu, ale taka jest tradycja. Musi być nowe nazwisko.
Blofeld po raz pierwszy pojawił się w filmie "Żyje się tylko dwa razy". Od tego czasu, choć postać pojawiła się w kolejnych produkcjach, nigdy nie grał go ten sam aktor, a zmianę wyglądu tłumaczono operacjami plastycznymi. Szefa organizacji terrorystycznej WIDMO portretowali dotąd Anthony Dawson, Eric Pohlmann (głos), Joseph Wiseman (głos), Donald Pleasence, Telly Savalas, Charles Gray, John Hollis, Max von Sydow i w "Spectre" Christoph Waltz.
Nadchodzące dzieło o Jamesie Bondzie roboczo zatytułowano "Shatterhand". Udział potwierdzili Daniel Craig (James Bond), Naomie Harris (Miss Moneypenny), Ben Whishaw (Q) i Rory Kinnear.
Najnowszy obraz trafi do kin 8 listopada 2019 roku.
Nad projektem czuwają producenci Michael G. Wilson i Barbara Broccoli. Nad scenariuszem filmu pracują Neal Purvis i Robert Wade, którzy związani są z serią od 1999 roku, czyli od obrazu "Świat to za mało" z Pierce'em Brosnanem. Podstawą scenariusza będzie książka "Never Dream Of Dying" autorstwa Raymond Benson, który napisał też "Jutro nie umiera nigdy", "Świat to za mało" i "Śmierć nadejdzie jutro". W powieści 007 wdaje się w romans z filmową gwiazdą , której mąż powiązany jest z kryminalną organizacją The Union.
Christopha Waltza ostatnio można było oglądać w filmach "Tulipanowa gorączka" i "Pomniejszenie". Ostatnio zajęty był na planie "Alita: Battle Angel" Roberta Rodigueza.