Sophia Loren: Tajemnica kultowego zdjęcia rozwikłana po 57 latach
04.11.2014 | aktual.: 22.03.2017 09:01
Kiedy w jednym miejscu i czasie spotykają się dwie gwiazdy może dojść do kosmicznej eksplozji. Dlatego goście Beverly Hills Hotel mogli mówić o prawdziwym szczęściu, kiedy pewnego wieczoru 1957 roku na sali pojawiły się Sophia Loren i Jayne Mansfield.
Kiedy w jednym miejscu i czasie spotykają się dwie gwiazdy może dojść do kosmicznej eksplozji. Dlatego goście Beverly Hills Hotel mogli mówić o prawdziwym szczęściu, kiedy pewnego wieczoru 1957 roku na sali pojawiły się Sophia Loren i Jayne Mansfield.
Był to kolejny nudny raut, uroczysta kolacja, na której pojawiło się sporo twarzy z pierwszych stron gazet. Organizator posadził przy jednym stoliku mającą już na koncie spore sukcesy włoską piękność, „trzecioligową podróbkę Marylin Monroe” oraz Bogu ducha winnego Cliftona Webba, szacownego aktora, trzykrotnie nominowanego do Oscara.
To właśnie wtedy jeden z zaproszonych fotoreporterów zrobił zabawne zdjęcie, które przeszło do historii. Co kryło się za zniesmaczonym spojrzeniem Loren? Aktorka właśnie przerwała milczenie i w najnowszym wywiadzie cofnęła się pamięcią do tamtego wieczoru.
Z nieznanej dziewczyny zrobił gwiazdę
Sophia Loren urodziła się 20 września 1934 roku w Rzymie, ale wychowała w miasteczku Pozzuoli, gdzie przeniosła się wraz z matką, Romildą Villani, nauczycielką gry na pianinie, marzącą o aktorskiej karierze.
Kiedy zadebiutowała na ekranie, zrozumiała, że to właśnie z kinem chciałaby związać swą przyszłość.Zapisała się na lekcje aktorstwa i wkrótce potem trafiła na plan filmu „Quo vadis” (1951), gdzie wcieliła się w jedną z niewolnic.
Zaraz potem zaczęła umawiać się z pewnym producentem, który z nikomu nieznanej aktoreczki stworzył prawdziwą gwiazdę. Carlo Ponti od razu dostrzegł potencjał drzemiący w ambitnej dziewczynie. W 1957 Loren miała już na swoim koncie niemal 40 ról, w tym m.in. występ w „Dwóch nocach z Kleopatrą” i „Złocie Neapolu”.
''Wulgarny wamp''
Jayne Mansfield była z kolei postacią na wskroś tragiczną i nieszczęśliwą. Urodzona 19 kwietnia 1933 roku nieprzeciętnie inteligentna platynowa piękność przez całą swoją karierę musiała kreować rolę „głupiutkiej blondynki”. Zarówno na wielkim ekranie, jak i w życiu prywatnym.
Do filmu trafiła dzięki konkursom piękności i odważnym sesjom fotograficznym. Zadebiutowała w 1954 roku rolą w B-klasowym filmie noir „Kobieca dżungla”. W kolejnych latach była lansowana przez producentów na rywalkę innych seksbomb – Marilyn Monroe i Jane Russel. Niestety bezskutecznie.
Wielkie role nie nadchodziły, a Jayne szybko stała się symbolem taniego erotyzmu i wulgarnego kiczu.
Sutki w zupie
W niedawnym wywiadzie z Entertainment Weekly Sophia Loren, która właśnie promuje swoje wspomnienia zatytułowane „Yesterday, Today, Tommorow: My Life”, wróciła do spotkania z Mansfield i skomentowała swoją kwaśną minę uwiecznioną na słynnym zdjęciu.
* - Tylko spójrz proszę na to zdjęcie. Zobacz, gdzie wędruje mój wzrok* - śmiała się Loren. - Patrzę się na jej sutki, ponieważ boję się, że lada moment wylądują na moim talerzu! - tłumaczyła rozbawiona aktorka, dodając po chwili:
- Na mojej twarzy widać strach. Byłam przerażona, że za chwilę zawartość jej sukienki po prostu eksploduje - BUM! – i rozleje się na stole.
Osierociła pięcioro dzieci
W kolejnych latach kariera Sophii Loren nabrała jeszcze szybszego tempa. W 1962 roku zdobyła swojego pierwszego (z trzech) Oscara za rolę w obrazie „Matka i córka”, szybko zdobywając tytuł najchętniej obsadzanej aktorki lat 60. i 70. (więcej tutaj). Niestety, dla Mansfield los był mniej łaskawy.
Żaden z filmów z jej udziałem nie przeszedł do historii. Niezbyt wiodło się jej również poza ekranem. Każde z trzech małżeństw aktorki zakończyło się rozwodem. Owocem jej związków była piątka ukochanych dzieci, które aktorka osierociła w wieku zaledwie 34 lat.
Powodem nagłej śmierci był wypadek samochodowy, któremu uległa w 1967 roku, jadąc na wywiad telewizyjny. (gk/mn)