Spektakularne widowisko. "Diunę" obejrzało już milion widzów
Zgromadzenie przez film milionowej widowni w polskich kinach zawsze było sporym wydarzeniem. Tym bardziej w okresie pandemii przekroczenie milionowego pułapu należy uznać za bardzo duży sukces. W 2021 r. sztuka ta udała się na razie tylko trzem filmom. Ostatnio "Diunie" Denisa Villeneuve'a.
W ubiegłym roku milionowy pułap widzów przekroczyły w polskich kinach tylko 3 tytuły: "365 dni", "Psy 3. W imię zasad" oraz "Jak zostałem gangsterem. Historia prawdziwa". Wymienione filmy miały premierę na samym początku 2020 r. Później przyszła pandemia koronawirusa i na kolejną produkcję z milionowa widownią musieliśmy czekać do października 2021 r.
Pierwszym tytułem, który w okresie pandemii zgromadził w polskich kinach ponad milion osób był niespodziewanie "Psi Patrol: Film". Animację można uznać za mało prestiżową, tanią hollywoodzką produkcję, która w założeniu miała jedynie podtrzymać życie w kinach w trudnym okresie pandemii. Tymczasem w niektórych europejskich krajach sprzedawała się rewelacyjnie. Zwłaszcza w Polsce, gdzie zarobiła około 4,5 mln dol. Więcej pieniędzy "Psi Patrol: Film" zebrał jedynie w Wielkiej Brytanii, Niemczech oraz Francji.
"Diuna" (2021) - finałowy zwiastun
Kilka dni po kinowej wersji telewizyjnej kreskówki, milionowy pułap przekroczył hollywoodzki blockbuster "Nie czas umierać". W tym przypadku frekwencyjny sukces dla nikogo nie był niespodzianką. Najnowsza część przygód agenta Jej Królewskiej Mości na całym świecie cieszyła się bardzo dużą popularnością i była największym hollywoodzkim przebojem 2021 r. Do momentu premiery filmu "Spider-Man: Bez drogi do domu". W Polsce "Nie czas umierać" wciąż pozostaje numerem jeden. W sumie ściągnął do kin ponad 1,5 mln widzów.
Do grona "milionerów" przed kilkoma dniami dołączyła "Diuna". Sukces projektu Denisa Villeneuve'a cieszy chyba najbardziej. Nie należy on bowiem do łatwych w odbiorze filmów. Jest ekranizacją ambitnej książki Franka Herberta, której akcja nie toczy się zbyt wartko. Film został nakręcony z rozmachem, jednocześnie jednak z wyczuciem i bez zbędnych fajerwerków. Reżyser skupił się na zbudowaniu klimatu, stworzeniu wiarygodnej przestrzeni, mrocznego opus magnum współczesnego kina science-fiction. Tego typu przedsięwzięcia rzadko odnoszą komercyjny sukces. Tym razem jednak się udało. I to w dobie pandemii.
Dodajmy, że ekranizacja "Diuny" Franka Herberta została podzielona na dwie części. Druga ma się pojawić w kinach w październiku 2023 r.