Świat filmu odwrócił się od Mariusza Pujszo. "Pomówienia zniszczyły moją karierę"
Zakała polskiej kinematografii?
Mariusz Pujszo nie ma w ostatnich latach dobrej passy. Krytyka nazywa go "najgorszym reżyserem" i "polskim Edem Woodem", a na horyzoncie nie widać żadnych nowych produkcji jego udziałem.
Pujszo, który kończy w październiku 60 lat, wielokrotnie wspominał, że chciałby poświęcić się aktorstwu. Twierdził też, że ludzie z branży są do niego wrogo nastawieni i nie dostaje praktycznie żadnych propozycji.
W dodatku media znacznie częściej niż jego osiągnięciami interesują się życiem prywatnym artysty. Kilka lat temu Pujszo został oskarżony przez jedną z modelek o stręczycielstwo. Sprawa trafiła do sądu i ciągnęła się przez długie miesiące. I choć werdykt sądu ucieszył reżysera, Pujszo uważa, że przez te pomówienia jego kariera stanęła w miejscu.