Sylvester Stallone oskarżony o gwałt. Jest decyzja sądu
Sąd umorzył postępowanie w sprawie gwałtu, jakiego miał się dopuścić aktor. Dwóch świadków podważyło oskarżenie.
31.10.2018 19:03
W zeszłym roku anonimowa kobieta złożyła pozew przeciwko Sylvestrowi Stallone twierdząc, że aktor zgwałcił ją w 1990 roku, gdy przyszła na spotkanie do jego biura.
Zarzuty spotkały się z natychmiastową reakcją Stallone'a. Gwiazdor kategorycznie zaprzeczył oskarżeniom. Wyznał też, że spędził z nią trzy dni w Izraelu podczas kręcenia filmu (najprawdopodobniej chodzi o "Rambo III"), ale było to trzy lata przed rzekomym gwałtem. W swoim oświadczeniu Stallone nie określił, jakiego rodzaju relacja łączyła go z tą kobietą.
Teraz sąd umorzył postępowanie w tej sprawie, po tym jak dwóch świadków złożyło zeznania przeczące oskarżeniom kobiety. Nie znalazł się żaden świadek, który mógłby potwierdzić jej wersję wydarzeń.
Stallone złożył pozew przeciwko niej, oskarżając ją o składanie fałszywych zeznań na jego niekorzyść.
To jednak nie jedyny przypadek, kiedy Stallone został oskarżony o napaść seksualną. Inna kobieta pod koniec lat 80. zgłosiła, że Stallone i jego ochroniarz zgwałcili ją w 1986 roku, gdy miała 16 lat, ale nigdy nie wniosła oskarżenia. Aktor zaprzeczył jej zeznaniom.
Z kolei w 1987 roku przyrodnia siostra Stallone'a pozwała go za to, że wykorzystywał ją w dzieciństwie. Aktor wypłacił jej 2 mln dolarów. Sprawa wyszła na jaw po śmierci kobiety.
W obronie Stallone'a stanęła jego matka, która powiedziała, że jego przyrodnia siostra była uzależniona od narkotyków i skłamała, by wykorzystać swojego sławnego brata.