Trwa ładowanie...

Teresa Iżewska i Władysław Sheybal. Zapomniane gwiazdy "Kanału" Andrzeja Wajdy

Po pokazie w Cannes szwajcarski dziennik "Tribune de Geneve" nazwał Andrzeja Wajdę "artystą jutra", a Amerykanie podpytali scenarzystę Jerzego Stefana Stawińskiego, jak wpadł na pomysł umiejscowienia akcji w kanałach. 20 kwietnia minęła 60. rocznica premiery jednego z najważniejszych polskich filmów.

Teresa Iżewska i Władysław Sheybal. Zapomniane gwiazdy "Kanału" Andrzeja WajdyŹródło: East News
dg88ydq
dg88ydq

Kazimierz Kutz, drugi reżyser "Kanału", wspominał, że przed pokazem zmontowanej wersji filmu szefowie polskiej kinematografii po cichu wieszczyli klęskę Wajdy.

- W którejś przerwie Wanda Jakubowska zaczyna chodzić i kurzyć papierosa. Gdy film się skończył, wstała, podeszła do Andrzeja i mówi: "Andrzeju, jesteś genialny. Przepraszam cię za to, że źle o tobie myślałam, a nawet mówiłam. Wybacz mi".

Krytyka przyjęła film dość chłodno. Ukazanie powstania jako klęski, a powstańców jako stłamszonych psychicznie młodych ludzi, do których dochodzi, że ich trud okazał się daremny, początkowo spotkało się z falą dezaprobaty. Dopiero liczne słowa uznania płynące zza granicy sprawiły, że "Kanałowi” dano drugą szansę. W 1957 roku film zdobył Srebrną Palmę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes.

Andrzej Wajda w sierpniu 1958, na dwa miesiące przed premierą Popiołu i diamentu, prezentuje promocyjny fotos z filmu "Kanał" wyświetlanego w Niemczech PAP
Andrzej Wajda w sierpniu 1958, na dwa miesiące przed premierą Popiołu i diamentu, prezentuje promocyjny fotos z filmu "Kanał" wyświetlanego w Niemczech Źródło: PAP, fot: Tadesz Kubiak

Dla Wajdy "Kanał” okazał się przepustką do wielkiej kariery i światowego uznania. Ale nie tylko dla niego. W obsadzie znalazło się wiele dziś znaczących nazwisk. Na ekranie pojawili się m.in. Stanisław Mikulski, Emil Karewicz czy Tadeusz Janczar. Wszyscy wiemy, jak kilka lat później potoczyły się ich losy. Za to mało kto dziś pamięta o Teresie Iżewskiej i Władysławie Sheybalu, którzy tuż po występie w "Kanale" trafili na czarną listę ówczesnej władzy.

"Bardzo długo umierała"

East News
Źródło: East News

"Nieprawdopodobna, zjawiskowa, cudowna kobieta. Piękna wariatka". Tak o jednej z najciekawszych polskich aktorek lat 50. i 60. mówił gdański pisarz Aleksander Jurewicz. Krótko po premierze filmu w kuluarach plotkowano o jej burzliwym romansie z Markiem Hłasko. Bez cienia przesady można powiedzieć, że był to jeden z najbardziej wyrazistych debiutów tamtych lat. 23-letnia Iżewska wcieliła się w łączniczkę Stokrotkę.

Tadeusz Janczar i Teresa Iżewska na planie Kanału East News
Tadeusz Janczar i Teresa Iżewska na planie Kanału Źródło: East News

Podczas wizyty w Cannes aktorka opowiedziała francuskiej prasie o swoich absurdalnie małych zarobkach. Kiedy opublikowano wywiad, w branżowym światku zawrzało, a Iżewska w ramach kary otrzymała zakaz wyjazdu z Polski. Tak zdecydowały partyjni dygnitarze. Do końca swoich dni żyła w niespełnieniu, stając się dla polskiej sceny i filmu osobą niepożądaną, choć pojawiła się jeszcze w kilku filmach, m.in. "Bazie ludzi umarłych" Czesława Petelskiego. Nie miała też możliwości zaistnieć na zagranicznych scenach. A szkoda, ponieważ zachodni producenci latami składali jej zawodowe propozycje.

Teresa Iżewska jako żona Zabawy w Bazie ludzi umarłych East News
Teresa Iżewska jako żona Zabawy w Bazie ludzi umarłych Źródło: East News

W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Jurewicz ostatnie lata, jakie aktorka spędziła w Gdańsku, podsumował krótko: "upadek”.

dg88ydq

- Często dzwoniła, że popełni samobójstwo, jeśli nie przyjadę. Takich prób samobójczych miała wiele, nieraz się na to nabierałem, ale ta ostatnia jej wyszła – wspominał. - Bardzo długo umierała. Gdzieś między połową maja a końcem sierpnia. Koleżanki z teatru jeździły, malowały jej paznokcie, robiły makijaż, a ona, Stokrotka, w komie. Taki koniec.

Forum
Źródło: Forum

Z "Kanału" do "Jamesa Bonda"

Terasa Iżewska nie była jedynym członkiem obsady, który podpadł ówczesnej władzy. Jej los podzielił również Władysław Sheybal, odtwórca roli kompozytora Michała.

dg88ydq

Za to po wojnie Sheybal zaczął występować w teatrach w Krakowie, Katowicach i Warszawie, błyskawicznie zdobywając przychylność krytyki i publiczności. Zaraz potem upomniało się o niego kino. W 1956 roku pojawił się w "Kanale” Andrzeja Wajdy i "Trzech kobietach” Stanisława Różewicza.

Władysław Sheybal jako kompozytor Michał East News
Władysław Sheybal jako kompozytor Michał Źródło: East News

Ale, choć twierdzono, że jest jednym z najlepiej zapowiadających się aktorów, Sheybal nie chciał zostać w kraju. Zirytowany sytuacją polityczną i gospodarczą, cierpiący po zawodzie miłosnym (serce złamała mu Irena Eichlerówna), skorzystał z szansy i wyjechał do Paryża. A stamtąd do Londynu, aby nigdy już do Polski nie wrócić.

Jego wyjazd tak zbulwersował władze, że rozpoczęto wymierzoną w niego antykampanię. Uznano go za zbiega, "uciekiniera”, który wyparł się ojczyzny. Jednak wyjazd wyszedł Sheybalowi tylko na dobre. Zmienił imię na Vladek, pokonał barierę językową i zaczął pojawiać się na przesłuchaniach. Okazało się, że brytyjskie kino czekało na kogoś takiego jak on. Pracował z największymi gwiazdami i zbierał doskonałe recenzje.

Władysław Sheybal jako kompozytor Michał East News
Władysław Sheybal jako kompozytor Michał Źródło: East News

Do dziś pamiętany jest przede wszystkim jako Kronsteen, przeciwnik Jamesa Bonda z "Pozdrowień z Rosji” (chociaż gdy zaproponowano mu tę rolę, odmówił, twierdząc, że jest głupia – uległ dopiero pod namowami Seana Connery'ego) i kapitan Ferreira w "Shogunie”.

Władysław Sheybal w roli Kronsteena w "Pozdrowieniach z Rosji" Materiały prasowe
Władysław Sheybal w roli Kronsteena w "Pozdrowieniach z Rosji" Źródło: Materiały prasowe

Kiedy zmarł w 1992 roku, jego nekrolog pojawił się w największych brytyjskich gazetach. Sheybal spoczął na londyńskim cmentarzu Putney Vale Cemetery. Żegnały go tłumy.

dg88ydq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dg88ydq

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj