Ten serial uratował Netfliksa. Niestety, zbliża się jego koniec

Pierwsze pięć odcinków ostatniego sezonu "Domu z papieru" będzie miało premierę już za miesiąc, 3 września. Finałowe odcinki pojawią się w ofercie Netfliksa trzy miesiące później, 3 grudnia. Tym samym skończy się (można przynajmniej tak założyć) trwająca już od ponad 100 godzin rozgrywka. Zbliża się koniec największego napadu w historii. To, co zaczęło się jako rabunek, ma się zamienić w wojnę…

Netlix żegna się z jedną z najważniejszych produkcji. Śmiało można powiedzieć, że dzięki niej największa platforma streamingowa zmieniła swoje oblicze i obroniła pozycję lidera na rynku telewizji internetowej. Zwróćmy uwagę, że w ostatnim czasie inne platformy, w dużej mierze dzięki przechwyceniu filmów realizowanych z myślą o dystrybucji kinowej, bardzo dynamicznie zwiększały swój zasięg i zbliżyły się do lidera rynku VOD. Amazon Video Prime w Stanach może się już pochwalić największą liczbą użytkowników. Ale w globalnym rozrachunku Netflix wciąż pozostaje zdecydowanym przodownikiem. I kluczową rolę odkrywają obecnie lokalne produkcje, takie jak "Dom z papieru".

Moda na europejskie, a zwłaszcza na hiszpańskie produkcje została zapoczątkowana właśnie przez serial "Dom z papieru". Sensacyjny projekt Aleksa Piny spotkał się z entuzjastycznym przejęciem zarówno ze strony użytkowników platformy, jak i krytyków. Jurorzy przyznający słynne nagrody Emmy uznali pierwszy sezon hiszpańskiego serialu najlepszą międzynarodową telewizyjną produkcją roku.

Premierowy sezon "Domu z papieru" pojawił się pod koniec 2017 r. Z miejsca stał się najbardziej popularną nieanglojęzyczną produkcją Netfliksa. Co więcej, okazał się także jednym z największych przebojów internetowego serwisu filmowego na świecie. Zyskał status przeboju w krajach, w których mieszkańcy nigdy nie słyszeli języka hiszpańskiego. W tym roku śladem "Domu z papieru" po raz pierwszy podążyła polska produkcja - "Sexify".