Tomasz Sapryk był cieniem samego siebie. Choć operacja się udała, choroba odcisnęła na nim piętno
Pewnego dnia zasłabł. Dalej było tylko gorzej
Przez lata walczył o swoją pozycję w branży. Długo nie mógł się wybić na pierwszy plan i pozostawał niezauważony. Ale wreszcie filmowcy docenili jego talent, widzowie szybko pokochali Tomasza Sapryka, a krytyka zachwyciła się jego wszechstronnością. Jednak radość aktora nie trwała długo.
Pewnego dnia zasłabł. Okazało się, że miał zawał serca. Niedługo potem lekarze wykryli u niego chorobę nowotworową. Całe szczęście, dzięki wsparciu kochającej rodziny, Saprykowi udało się wrócić do formy. I znów chętnie staje przed kamerami. Niedawno mogliśmy zobaczyć go w „Wołyniu” Wojciecha Smarzowskiego, gdzie stworzył przejmującą rolę.