TOP 10: Frekwencyjne sukcesy polskich filmów na europejskich ekranach
06.05.2014 | aktual.: 22.03.2017 12:12
To, że z polskim kinem nie jest najlepiej, nie trzeba nikomu przypominać. Wprawdzie takie nazwiska jak Smarzowski czy Koterski są gwarantem dużej frekwencji, a młodzi twórcy coraz częściej potrafią zaskoczyć, to poza granicami kraju nasze kino praktycznie ciągle nie istnieje. Sukces ostatniego filmu Pawła Pawlikowskiego dobitnie to potwierdza.
O tym, że z polskim kinem nie jest najlepiej, nie trzeba nikomu przypominać. Wprawdzie takie nazwiska jak Smarzowski czy Koterski są gwarantem dużej frekwencji, a młodzi twórcy coraz częściej potrafią zaskoczyć, to poza granicami kraju nasze kino praktycznie ciągle nie istnieje. Sukces ostatniego filmu Pawła Pawlikowskiego dobitnie to potwierdza.
Problemowi postanowili przyjrzeć się na łamach Polityki Janusz Wróblewski i Barbara Stolarz. Czemu tak trudno nam zaistnieć na zagranicznych rynkach? Powodów jest kilka.
Polskie kino niestety w dalszym ciągu kojarzone jest z głównie twórcami pokroju Wajdy czy Kieślowskiego, a widz stracił nim zainteresowanie wraz ze zniknięciem żelaznej kurtyny. Panuje przekonanie, niestety często uzasadnione, że nasze filmy są zbyt pesymistyczne i operują językiem zupełnie niezrozumiałym dla zachodniego widza.
Jednak w ciągu ostatniej dekady kilku obrazom udało się przebić i zgromadzić całkiem sporą widownię, niejednokrotnie większą niż w Polsce.
10. ''W ciemności'', reż. Agnieszka Holland, 2011
Frekwencja: 50 595
Ranking otwiera dramat wojennyAgnieszki Holland, będący koprodukcją polsko-niemiecko-kanadyjską.
Autorem scenariusza jest David F. Shampoon, natomiast muzykę skomponował Antoni Łazarkiewicz. Obraz był nominowany do Złotych Lwów na 37. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Opowieść o lwowskim złodziejaszku, który podczas II wojny światowej pomaga ukryć się grupie Żydów, w 2012 roku była nawet nominowana do Oscara w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
9. ''Essential Killing'', reż. Jerzy Skolimowski, 2010
Frekwencja: 60 209
Miejsce dziewiąte w rankingu polskich filmów, które spotkały się z największym odzewem europejskiej widowni, przypadło głośnemu obrazowi w reżyserii Jerzego Skolimowskiego.
Wyładowana suspensem, poruszająca historia, w której bohater nie wypowiada ani jednego słowa, spotkała się z ciepłym przyjęciem w Gdyni (pięć Złotych Lwów) oraz Wenecji, gdzie film zdobył trzy nagrody,w tym specjalną dla reżysera.
8. ''Imagine'', reż. Andrzej Jakimowski, 2012
Frekwencja: 60 811
Na miejscu ósmym znalazł się obraz cenionego za granicą Andrzeja Jakimowskiego.
Historia instruktora niewidomych, który uczy swoich podopiecznych orientacji w przestrzeni za pomocą dość kontrowersyjnych metod, powstała w koprodukcji z Francją, Portugalią i Wielką Brytanią.
Zachodni widzowie i krytycy docenili niepowtarzalny, oniryczny klimat filmu, świetne zdjęcia Adama Bajerskiego i grę młodych aktorów– Edwarda Hogga oraz partnerującej mu Alexandry Marii Lary.
7. ''Listy do M.'', reż. Mitja Okorn
Frekwencja: 77 544
Tu dosyć spore zaskoczenie, zważywszy z jakimi reakcjami polskiej krytyki spotkała się komedia w reżyserii Mitji Okorna.
Okazuje się, że wyszydzana u nas za sztampowość, schematyczność i bezceremonialne czerpanie z „To właśnie miłość” komedia romantyczna bardzo spodobała się w Słowenii– ojczyźnie reżysera.
6. ''Sztuczki'', reż. Andrzej Jakimowski, 2007
Frekwencja: 93 248
Na miejscu szóstym znalazł się dramat obyczajowy w reżyserii Andrzeja Jakimowskiego, będący jednocześnie drugim pełnym metrażem w jego karierze.
Historia rodzeństwa starającego się nawiązać kontakt z ojcem, który je opuścił, zachwyciła europejskich widzów, czego wyrazem były dwie nagrody w Cannes dla polskiego reżysera.
Jednak początkowo nic nie zwiastowało tego sukcesu – wręcz przeciwnie. Na łamach Polityki Jakimowski przyznał, że dystrybutorzy „stawali na uszach”, aby nie promować jego filmów jako produkcji polskich…
Według krytyka nadsekwańskiego Le Monde „Sztuczki” udowodniły, że nasze kino „nie jest całkowicie skazane na zajmowanie się ponuractwem”. Dla wielu to na pewno krzywdząca opinia, acz pokazująca jednocześnie, jakimi kategoriami myśli zachodnia widownia.
5. ''Młyn i krzyż'', reż. Lech Majewski, 2011
Frekwencja: 124 147
Obecność w tym zestawieniu Lecha Majewskiego nie powinna w ogóle dziwić. Polski reżyser od lat jest twórcą niezwykle wysoko cenionym na zachodzie. I nie tylko za filmową reżyserię, ale również działalność na polu literatury, teatru i szeroko pojętych sztuk audiowizualnych.
Eksperymentalny „Młyn i krzyż” był wyświetlany na całym świecie, zdobył świetne recenzje, objechał najważniejsze festiwale i cieszył się uznaniem gości najsłynniejszych galerii sztuki. W Polsce zobaczyło go trzy razy mniej widzów niż w reszcie Europy…
4. ''Katyń'', reż. Andrzej Wajda, 2007
Frekwencja: 199 647
W przypadku „Katynia” z 2007 roku* dużą rolę na pewno odegrało nazwisko samego reżysera,* który na zachodzie nadal uchodzi za jednego z najważniejszych polskich twórców.
Z całą pewnością można mówić o sukcesie, gdyż w Polsce film nie spotkał się ze specjalną przychylnością krytyków, zarzucających twórcom zbytnią łopatologię i emocjonalność, a sama tematyka dla zachodniego widza jest, nie bójmy się użyć tego słowa, dość egzotyczna i niezrozumiała.
3. ''Janosik. Prawdziwa historia'', reż. Agnieszka Holland, Kasia Adamik, 2009
Frekwencja: 252 250
Dużym uznaniem cieszyło się również wspólne dzieło matki i córki – Agnieszki Holland i Kasi Adamik – które chętnie oglądano szczególnie u naszych południowych sąsiadów.
„Janosik. Prawdziwa historia”, który miał światową premierę 4 września 2009 roku, to przykład dobrze przeprowadzonej kampaniii dowód na to, że łatwiej i lepiej sprzedać film nakręcony w koprodukcji.
2. ''Sponsoring'', reż. Małgorzata Szumowska, 2011
Frekwencja: 266 661
Na drugim miejscu znalazł się obraz w reżyserii Małgorzaty Szumowskiej, obecnie drugiej, obok Agnieszki Holland, najbardziej cenionej polskiej reżyserki na zachodzie.
W czym upatrywać sukcesu polsko-francusko-niemieckiej produkcji opowiadającej o kulisach płatnej miłości, w której pierwsze skrzypce zagrały Juliette Binoche i Joanna Kulig?
Szumowska przyznaje, że to przede wszystkim kwestia odpowiednio dobranej tematyki i języka dostosowanego do gustów międzynarodowego widza.
1. ''Ida'', reż. Paweł Pawlikowski, 2013
Frekwencja: ok. 718 tys. widzów
Polskim filmem, który w ostatnim dziesięcioleciu zgromadził w europejskich kinach największą widownię, jest zdobywca gdyńskich Złotych Lwów, dramat „Ida” w reżyserii Pawła Pawlikowskiego. To największy sukces naszej kinematografii od 65 lat.
W samej tylko Francji produkcję zobaczyło do tej pory (dane z kwietnia 2014) ponad pół miliona widzów. Wynik imponujący, zwłaszcza, że nad Wisłą film Pawlikowskiego obejrzało „tylko” 100 tys. kinomanów.
W czym upatrywać sukcesu „Idy”? W rozmowie z Polityką Agnieszka Holland widzi go przede wszystkim w „inteligentnej promocji” dystrybutora i „pozytywnym snobizmie” krytyki.
Jednak nie da się ukryć, że zadziałały też nazwisko reżysera (Pawlikowski znajduje się wysoko w rankingu najlepszych reżyserów internetowej bazy IMDb) oraz bezpretensjonalność w przedstawieniu uniwersalnej tematyki. Naszą recenzję przeczytacie tutaj. (gk/mn)