Trudna przeszłość. Tak wspomina swój film dla dorosłych
Jak wszyscy zapewne dobrze wiedzą, Sylvester Stallone stał się sławny i bogaty za sprawą filmu "Rocky", który trafił na ekrany kin w 1976 roku. Sześć lat wcześniej popularny dziś aktor żył jednak na skraju ubóstwa i za 200 dolarów zgodził się zagrać w półamatorskiej produkcji soft-porno.
W listopadzie bieżącego roku na platformie streamingowej Netfliksa pojawi się dokument zatytułowany "Sly". Jego bohaterem będzie jeden z największych gwiazdorów w historii kina Sylvester Stallone. Pierwsza część filmu poświęcona zostanie trudnym początkom jego kariery w Hollywood. Można się spodziewać, że poruszony zostanie wówczas wątek związany z występem w filmie erotycznym.
Stallone w produkcji dla dorosłych widzów wystąpił w 1970 roku. Jej oryginalny tytuł brzmiał "Przyjęcie u Kitty i Studa" (Stallone zagrał Studa). Był to półamatorski film, który nie wyróżniał się ostrymi scenami. Świat szybko o nim zapomniał, do czasu premiery superhitu "Rocky" (Stallone został wyróżniony dwoma nominacjami do Oscara – za scenariusz i pierwszoplanowego aktora). Dopiero wówczas trafił do specjalnych kin mających w repertuarze filmy dla dorosłych widzów. Wtedy zmieniono mu tytuł na "Italian Stallion" ("Włoski ogier").
SLY | Official Teaser (2023) Netflix
Co ciekawe, Stallone nigdy nie starał się przejąć praw do filmu z początku swojej kariery. Gdy w 2010 roku "Italian Stallion" trafił na internetową aukcję, gwiazdor nie wziął udziału w licytacji. Nieznany nabywca zapłacił ponad 400 tysięcy dolarów za oryginalną rolkę filmu. Przy okazji kupił prawa do dystrybucji dzieła.
W wywiadzie dla Playboya Stallone powiedział, że nakręcił ten film w desperacji po tym, jak wyrzucono go z mieszkania i przez kilka dni żył jak bezdomny, śpiąc na dworcu autobusowym w Nowym Jorku w środku zimy. "Miałem do wyboru zagrać w tym filmie, albo kogoś okraść, bo byłem u kresu. Tak naprawdę nie miałem wielkiego wyboru. Zamiast zrobić coś desperackiego, pracowałem dwa dni za 200 dolarów i wydostałem się z dworca autobusowego" – wspomina aktor.
Sylvester Stallone dodał, że nie wstydzi się występu w tym filmie. Już wówczas pisał scenariusz do "Rocky’ego" i wierzył, że może zrobić karierę w Hollywood. Produkcję "Przyjęcie u Kitty i Studa" określił żartobliwie jako "przerażająco beznadziejną", która "w dzisiejszych czasach niemal kwalifikowałby się do kategorii PG", tj. filmów bez ograniczeń wiekowych.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wplątujemy się w "Ukrytą sieć", wracamy do szokującego procesu "Depp kontra Heard" oraz ponownie zasiadamy do kanapkowej uczty w "The Bear". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.