"Tylko nie mów nikomu": Bohater dokumentu Sekielskiego dostanie ogromne odszkodowanie
Marek Mielewczyk, jeden z molestowanych przez księdza, który wystąpił w filmie "Tylko nie mów nikomu" Tomasza Sekielskiego, otrzyma spore odszkodowanie. Sąd zdecydował, że oprócz wypłacenia pieniędzy duchowny oficjalnie przeprosi pokrzywdzonego.
Marek Mielewczyk opowiedział w dokumencie Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu" o swoich traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa. Był molestowany przez księdza Andrzeja S., wikariusza parafii św. Kazimierza w Kartuzach w latach 80. Sprawę postanowił skierować do sądu. Domagał się oficjalnych przeprosin i zadośćuczynienia w wysokości 9999 zł.
ZOBACZ TEŻ: Dawid Ogrodnik o filmie Sekielskiego. "W 3 dni poruszył 13 mln osób"
Sąd Okręgowy w Gdańsku rozpatrywał sprawę przez 2 lata. Orzekł, że Andrzej S. jest winny. Nakazał księdzu przeprosić pokrzywdzonego. Duchowny nie zgadzał się z wyrokiem i odwołał się od niego.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku ponownie rozpatrzył sprawę. Uznał winnymi duchownego, parafii i diecezji pelplińskiej. Ksiądz ma oficjalnie przeprosić Mielewczyka za czyny z przeszłości, a parafia i diecezja za brak reakcji na zachowania duchownego wobec ministranta. Ponadto oskarżeni mają zapłacić aż 400 tys. zł odszkodowania. Nikogo z przedstawicieli oskarżonych nie było na sali podczas ogłoszenia wyroku.
- Przed rozprawą zostałem zapytany, jakiego wyroku oczekuję. Odpowiedziałem, że sprawiedliwego - mówił Marek Mielewczyk. - Uważam, że taki wyrok zapadł. W sposób jasny i przejrzysty wykazał winę byłego księdza Andrzeja S. To wyrok bardziej korzystny. Został po raz pierwszy w historii polskiego prawa tak wydany. Jestem zaskoczony wykładnią, kwota też w pełni mnie satysfakcjonuje za to, co mnie spotkało w moim życiu. Jest to na pewno przełomowy wyrok - dodał.
Dokument Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu" na YouTube obejrzało ponad 22 mln widzów.