Violetta Villas: znamy pierwsze szczegóły filmu o "polskiej Marilyn Monroe". Rodzina chce pominąć ważny wątek
W projekt zaangażowani są bliscy artystki, którzy mówią, że w scenariuszu nie ma miejsca dla Małgorzaty Gospodarek, garderobianej i późniejszej opiekunki Villas.
03.09.2018 | aktual.: 03.09.2018 14:00
- Rodzina artystki uważa, że skandaliczne zachowanie Budzyńskiej odwracało uwagę publiczności od tego, co ważne, czyli piosenek i osobowości Violetty – donosi "Życie na gorąco", przywołując słowa syna Villas. Krzysztof Gospodarek powiedział wprost: "Elżbiety Budzyńskiej w filmie nie będzie".
Film ma się koncentrować na mało znanej dla Polaków zagranicznej karierze Villas. Tygodnik donosi m.in. o scenie rozgrywającej się w Chicago, gdzie Polka została poproszona przez George'a Busha seniora o zaśpiewanie na jego inauguracji prezydenckiej w Białym Domu.
Produkcja ujawniła, że film zakończy się sceną trafienia do szpitala w Stroniu Śląskim, gdzie artystka po latach pogodziła się z synem.
- Jej historia jest dla mnie opowieścią o polskiej Marilyn Monroe - mówiła w zeszłym roku reżyserka Karolina Bielawska w rozmowie z Wirtualną Polską.
Szczegóły obsadowe nadal nie są znane. Dotychczas mówiło się jedynie o odrzuceniu kandydatury Margaret.
- Margaret wypadła fantastycznie wokalnie. Niestety, aktorsko była daleko w tyle. Z tego względu szybko z niej zrezygnowano - mówiła w rozmowie z WP Gwiazdy osoba pracująca nad produkcją.
Violetta Villas zmarła 5 grudnia 2011 r.