“W ułamku sekundy”: Fatih Akin prorokiem #metoo. Jego film zapowiedział nadejście wkurzonych dziewuch
Kiedy tracisz wszystko, nie masz nic do stracenia. Katja traci w ataku bombowym męża i syna. W jednej chwili całe jej dotychczasowe życie obraca się w popiół. Z tych popiołów rodzi się nowa, gniewna Katja. Gra ją brawurowo Diane Kruger, której skórzana kurtka pasuje jak nigdy dotąd.
Reżyser Fatih Akin jest prorokiem. “W ułamku sekundy” miał premierę w ubiegłym roku na Festiwalu w Cannes, nikt wtedy nie słyszał o #metoo i nowej generacji kobiet, które nie dają sobie w kaszę dmuchać. Kobiet takich jak Katja, które doświadczają przemocy na własnej skórze. Katja nie pochyla głowy. Nie przyjmuje losu takim, jakim jest. Bierze sprawy w swoje ręce. Działa.
“W ułamku sekundy” nie jest filmem o przemocy seksualnej. Punktem wyjścia jest akt terrorystyczny i można w dużej mierze powiedzieć, że Fatih Akin, niemiecki reżyser, wychowany w tureckiej rodzinie, stworzył ostry rock'n'rollowy kawałek o żałobie, obcości i przemocy. Z przytupem. Złość jest ważnym paliwem tego filmu, daje mu niesamowitą energię.
Atutów jest zresztą więcej. Przede wszystkim fantastyczna trzyaktowa konstrukcja filmu, która sprawia, że najpierw oglądamy dramat rodzinny, później sądowy, a na końcu pierwszej klasy kino zemsty. Poza tym doskonale poprowadzona Diane Kruger. Jej rola uderza do głowy i zostaje z nami długo. Zaświadczam. Film oglądałem prawie rok temu i do dziś mam w pamięci ten obraz: Pani Zemsta w skórzanej kurtce i z gniewnym spojrzeniem.
Podsumowując: mocny, ważny film, na pewno o nim nie zapomnicie po wyjściu z kina.
Ocena 8/10
Łukasz Knap