Weronika Rosati nie musi się już rozbierać przed kamerą. "Przeszłam ten etap"
Weronika Rosati przez 20 lat grania w filmach i serialach musiała nie raz brać udział w rozbieranych scenach. Ten etap ma już jednak za sobą. Aktorka z radością przyznaje, że teraz proponowane są jej role, które nie wiążą się z pokazywaniem nagości przed kamerą.
Weronika Rosati prezentowała swoje wdzięki w amerykańskim serialu "Luck" z Dustinem Hoffmanem, rozebrała się w polskim filmie "Obława", brała prysznic w "Kuli w łeb" z Sylvestrem Stallone'em, a cztery lata temu wystąpiła w pamiętnej scenie basenowej w amerykańskim "Detektywie". Rosati nie wyklucza, że zdecyduje się jeszcze kiedyś rozebrać na planie, ale teraz nikt tego od niej nie oczekuje.
Obejrzyj: Weronika Rosati pogodzi się z Robertem Śmigielskim? "Chcę, żeby córeczka również nosiła moje nazwisko"
Rosati w rozmowie z "Faktem" wyznała, że jako aktorka musi teraz sprostać innym zadaniom niż kilka lat temu.
- Na szczęście przeszłam wiek, kiedy cały czas oferuje się aktorkom rozbierane role. Bardzo mnie to cieszy – mówiła dziennikowi.
- Dzięki temu, że jestem dojrzalsza, proponowane mi są innego rodzaju role i mogę teraz się prezentować w nowych wcieleniach – dodała Rosati, która skończy w styczniu 36 lat.
Młoda mama nie zarzeka się, że już nigdy nie zobaczymy jej nago na ekranie. Ale podkreśla, że "nagość musi mieć sens", więc wszystko zależy od scenariusza.
W najbliższym czasie Rosati pojawi się w filmie "Brigitte Bardot Cudowna", gdzie wcieliła się w postać Liz Taylor.