Wirgiliusz Gryń, aktor serialu "Dom" – nie dane mu było zebrać zasłużonych komplementów

Wirgiliusz Gryń, aktor serialu "Dom" – nie dane mu było zebrać zasłużonych komplementów
Źródło zdjęć: © Filmpolski.pl

Był aktorem o niezwykle charakterystycznym wyglądzie - i choć nikt nie wątpił w jego talent, Wirgiliusz Gryń niemal przez całą swoją karierę skazany był na drugi plan, zaszufladkowany jako aktor epizodyczny.

Ale nie narzekał; tak naprawdę już od dzieciństwa marzył o pracy przed kamerami i pewnie nawet się nie spodziewał, że wystąpi w blisko stu produkcjach.

Dziś pamiętany jest głównie z popularnego serialu "Dom", jednak aktorowi nie dane było odebrać zasłużonych komplementów za swój występ w drugiej serii. Zmarł przedwcześnie, w trakcie zdjęć.

1 / 4

Droga do kariery

Obraz
© Filmpolski.pl

Pochodzący z Dąbrowy Górniczej Gryń nie chciał podzielić losu swoich kolegów i pracować w kopalni - od najmłodszych lat pociągała go branża artystyczna.

Przyznawał, że zdarzyło mu się uciekać z lekcji, gdy słyszał, że w okolicy pojawiła się ekipa filmowca; parę razy załapał się również do pracy jako statysta.

W 1952 roku ukończył Państwową Szkołę Reżyserów Teatrów Niezawodowych (aktorski egzamin eksternistyczny zdał 6 lat później) i zaraz potem zaproponowano mu angaż w teatrze; zaczynał w Jeleniej Górze, pracował w Kaliszu, Koszalinie, Gnieźnie, Zielonej Górze i Poznaniu, potem, aż do swojej śmierci, związany był z Teatrem im. Jaracza w Łodzi.

2 / 4

"Dobry komunista”

Obraz
© East News

W filmie zadebiutował w 1963 roku, niewielką rólką w "Gdzie jest generał".
Potem występował zazwyczaj w kilku produkcjach rocznie, jednak rzadko kiedy pojawiał się na ekranie na dłużej.

Można go było zobaczyć między innymi w: "Jak rozpętałem drugą wojnę światową", "Weselu", "Chłopach", "Drodze", "Wiosna, panie sierżancie", "Daleko od szosy", "Pan na Żuławach" czy "Ballada o Januszku".

Przyznawał, że przyczepiono mu etykietkę, której nawet nie próbował zerwać; najczęściej filmowcy widzieli go jako policjantów albo działaczy partyjnych czy też „dobrych komunistów”.

3 / 4

Dubbingował Dymną

Obraz
© Filmpolski.pl

Czasami zajmował się również dubbingiem - użyczył na przykład głosu w "Okrągłym tygodniu", dubbingując... bohaterkę graną przez Annę Dymną.

- To miała być wysokobudżetowa baśń dla dzieci, a wyszło połączenie Eda Wooda i „Klątwy doliny węży” - mówił w "Playboyu" Arkadiusz Jakubik. - Smoka grała Anna Dymna – oczywiście goła. Jej piersi zasłonięte były tylko włosami z peruki. Pani Anna miała wielkie, doczepione do ciała, pięciometrowe skrzydła z rusztowań, na których wisiały brudne szmaty. Machała nimi, że hej. A to nie koniec. Wiecie, kto podłożył za nią głos w postsynchronach? Świętej pamięci Wirgiliusz Gryń! To jego chrapliwy, niski głos wydobywał się z ust pięknej, nagiej aktorki. Domyślam się, że pani Ania, gdy zobaczyła, co to za film, odmówiła nagrań w studiu i ktoś ją musiał zastąpić.

4 / 4

Przedwczesna śmierć

Obraz
© PAP

Największe uznanie przyniósł mu serial "Dom", pierwsza polska telenowela, w której zagrał Stanisława Jasińskiego.

Podczas pracy na planie scenarzyści musieli borykać się z wieloma trudnościami; niektórzy aktorzy niespodziewanie rezygnowali z serialu, inni - jak na przykład Stanisław Zaczyk - zmarli w trakcie realizacji.

Gryń odszedł 3 września 1986 roku, w wieku 58 lat, niedługo przed premierą 12 odcinka. Na ekranie pojawił się, ponieważ, aby dokończyć wątek, zmontowano odrzucone wcześniej sceny z jego udziałem; później zdecydowano się uśmiercić jego bohatera.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (25)