''Wkręceni'': Polscy widzowie mają już dość Piotra Adamczyka?
03.09.2014 | aktual.: 22.03.2017 09:17
- Producent Tadeusz Lampka nie chciał go zaangażować. Uznał, że Adamczyk już się przejadł i ludzie mają go dość - cytuje osobę z branży filmowej Twoje imperium. Czyżby dla jednego z niegdyś najbardziej rozchwytywanych aktorów średniego pokolenia nadeszły ciężkie czasy?
- Producent Tadeusz Lampka nie chciał go zaangażować. Uznał, że Adamczyk już się przejadł i ludzie mają go dość - cytuje osobę z branży filmowej Twoje imperium. Czyżby dla jednego z niegdyś najbardziej rozchwytywanych aktorów średniego pokolenia nadeszły ciężkie czasy?
Chyba nie ma w Polsce widza,* który nie widziałaby chociaż jednej produkcji z udziałem Adamczyka*. Od początku lat 90. aktor praktycznie nie schodzi z ekranów, pojawiając się zarówno w serialach jak i filmach fabularnych.
Jednak wszystko wskazuje na to, że dobra passa niestety dobiegła końca.
''Aktor, który zagrał papieża''
Aktor zwrócił na siebie uwagę już w pierwszych latach kariery, kiedy pojawił się w obsadzie „Cwału” czy „Wrót Europy”.
Olbrzymią popularność przyniosły mu role Chopina u Antczaka oraz Jana Pawła II w filmach Giacomo Battiato, jednak przez następną dekadę Adamczykowi trudno było pozbyć się łatki „aktora, który zagrał papieża”.
W ostatnich latach zagrał w kilku chłodno przyjętych produkcjach, choć jego kreacja w serialu „Przepis na życie” (Żabcia) okazała się wielkim sukcesem.
Nadchodzą ciężkie czasy?
Niestety, jak informuje Twoje imperium, wiele wskazuje na to, że Adamczyk musi przygotować się na ciężkie czasy.
Ostatnim filmem z jego udziałem byli „Wkręceni” Piotra Wereśniaka, którzy mimo dość chłodnych recenzji, doczekają się drugiej części.* Niestety, już bez* Adamczyka…
Jak dowiedział się magazyn, podobno nazwisko aktora nie jest już magnesem przyciągającym widzów do kina.
''Adamczyk już się przejadł''
- Zaczęły się zdjęcia do filmu „Wkręceni 2”. Ale *Adamczyka już w nim nie zobaczymy* - zdradziła gazecie prominentna osoba z branży, zastrzegając sobie przy okazji anonimowość.
- Producent Tadeusz Lampka nie chciał go zaangażować. Uznał, że Adamczyk już się przejadł i ludzie mają go dość - kwituje sprawę źródło Twoje imperium.
Jakkolwiek powyższe informacje można uznać za plotkę, a nawet pomówienie, to nie da się ukryć, że jest w nich ziarnko prawdy. Ciągła obecność Adamczyka rzeczywiście mogła spowodować u widzów przesyt – zważywszy, że naprawdę ciekawe i wymagające role są mu oferowane coraz rzadziej, a aktora możemy nieustannie oglądać w zbliżonych do siebie produkcjach.
Wielka klapa
Nieciekawą sytuację 42-letniego aktora pogłębia ostatnia porażka jego najnowszego serialu. Po zakończeniu „Przepisu na życie” TVN postanowiło pójść za ciosem i obsadziło Adamczyka w kolejnej produkcji.
Niestety, „Sama słodycz”, w której oprócz niego wystąpiły m.in. Roma Gąsiorowska i Karolina Gorczyca, okazała się wielką klapą i po jednym sezonie zniknęła z anteny.
W jesiennej ramówce TVN-u serial ma zastąpić produkcja kryminalna.
Czy skorzysta z szansy?
Twoje imperium zwraca również uwagę, że Adamczykowi nie najlepiej wiedzie się także w życiu prywatnym. Przez ostatnie miesiące większość polskich mediów plotkarskich rozpisywała się o jego związku z Weroniką Rosati oraz wypadku samochodowym, w jakim para wzięła udział.
W wyniku obrażeń aktorka musiała na kilka miesięcy zrezygnować z pracy, w tym ze zdjęć do zagranicznej produkcji. Przez pewien czas Rosati zapewniała, że nie zamierza kontynuować kariery w Stanach.
Jednak, jak donosi Rewia, aktorka podjęła decyzję i już niedługo wraca za wielką wodę walczyć o kolejne role. Czy ich związek wytrzyma taką rozłąkę (więcej tutaj)?
Światełkiem w tunelu mogłoby okazać się założenie własnego teatru, o czym informowaliśmy tutaj. Czy Adamczyk skorzysta z tej szansy? (gk/mn)